Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera w szkole. Nauczyciele są oburzeni

Paulina Baran
O zaległe pensje walczą pedagodzy ze szkoły AP Edukacja w Kielcach, czują się oszukani . W miejscu zamkniętej placówki jest już inna, tyle że zarządzana przez tę samą dyrektorkę.

Historię wręcz nie do uwierzenia opowiadają nauczyciele szkoły AP Edukacja, której jedna z placówek do niedawna mieściła się przy ulicy Sienkiewicza w Kielcach. Szkołę nagle zamknięto, a nauczyciele nie dostali pensji za kilka miesięcy swojej pracy. Pod adresem AP Edukacji mieści się już inna szkoła, którą zarządza ta sama pani dyrektor, która kierowała AP Edukacją. Przypadek?

Piętnastu nauczycieli nie dostało pieniędzy
O pomoc do redakcji „Echa Dnia” zgłosili się nauczyciele reprezentowani przez Agnieszkę Dąbrowską i Sławomira Tomczyka. Pedagodzy wyjaśniali, że firma AP Edukacja z siedzibą w Łodzi miała jeden ze swoich oddziałów w Kielcach na ulicy Sienkiewicza. Jest to szkoła dla dorosłych, oferująca naukę na różnych kursach, a także na poziomie licealnym. Zatrudniała na umowę o dzieło i umowę zlecenie kilkunastu wykładowców. - Każdy z nas miał otrzymywać wynagrodzenie zależne od ilości przeprowadzonych godzin. Po każdym z miesięcy wypisywany zostawał rachunek, pani dyrektor oddziału własnoręcznym podpisem zatwierdzała kwotę do wypłaty - opowiada pani Agnieszka. Polonistka pracowała w liceum AP Edukacji do końca czerwca 2016 roku, ale niestety do dziś nie otrzymała wynagrodzenia za sześć ostatnich miesięcy pracy.

„Zwodzili nas”
- Za przeprowadzone lekcje oraz egzaminy zawodowe i maturalne, w których uczestniczyłam, firma jest mi zaległa 1940 złotych. Jest to średnia kwota w porównaniu z innymi poszkodowanymi, ponieważ niektórym osobom szkoła jest winna nawet blisko 5 tysięcy złotych. Przez te wszystkie miesiące byliśmy zwodzeni przez panią dyrektor. Obiecywano nam, że wypłata niedługo nastąpi, a że opóźnienia wcześniej też często się zdarzały, początkowo nie podejrzewaliśmy, że wynikną z tego aż takie problemy. Wiadomo jak trudno o pracę dla nauczycieli, dlatego każdy z nas sumiennie wykonując obowiązki cierpliwie czekał na pieniążki. W tej chwili trudno już łudzić się, że je dostaniemy, ponieważ oddział w Kielcach przestał istnieć, to znaczy został przejęty przez firmę Ardena - opowiada pana Agnieszka.

Nauczyciele czują się oszukani. Nie mogą uwierzyć, że ta sama pani dyrektor, która pracując jeszcze w APEdukacji zapewniała ich, że pieniądze lada dzień zostaną im wypłacone teraz twierdzi, że nie ma z tą firmą już nic wspólnego i muszą radzić sobie sami. Co dziwne, nadal nie zmienione są nawet szyldy ani reklamy w mediach czy ulotki wciąż rozdawane na firmę AP Edukacja.

Co na to pani dyrektor?
W środę razem z nauczycielami odwiedziliśmy byłą panią dyrektor kieleckiego oddziału firmy AP Edukacja, która obecnie reprezentuje firmę Ardena. Niestety nie zgodziła się na nagranie naszej rozmowy, podkreślała, że nie pracuje już w firmie AP Edukacja więc nie będzie się wypowiadać. Następnego dnia sprawdziliśmy i okazało się, że na stronie AP Edukacja nadal widniej adres i numer kieleckiego oddziału. Kto odebrał telefon? Oczywiście pani dyrektor, która dzień wcześniej wyjaśniała, że z AP Edukacja nie ma już nic wspólnego. Jak to możliwe? - Szkoły AP to jest marka, to nazwa szkół - stwierdziła pani dyrektor. Tłumaczyła, że firma Ardena, która przejęła szkołę AP Edukacja w Kielcach ma po prostu inny organ prowadzący niż AP Edukacja.
Takie tłumaczenia nie przekonują nauczycieli, którzy chcą dostać pieniądze za swoją pracę. - W państwie prawa, jakim niby jesteśmy, jest to sytuacja nie do pomyślenia, przynajmniej dla mnie. Pracownik oszukany przez pracodawcę ma przed sądem dowodzić, że należy mu się wynagrodzenie, ponosić związane z tym koszty, znów tracić swój czas i nerwy. Trudno jest mi się pogodzić z taką sytuacją. Dla mnie kwota prawie 2000 złotych jest znacząca, jestem osobą bezrobotną, mamy z mężem na utrzymaniu dwoje małych dzieci - podsumowuje pani Agnieszka.

Inspekcja Pracy w akcji
Sprawa trafiła już do Państwowej Inspekcji Pracy w Kielcach. Jak informuje nadinspektor pracy Barbara Kaszycka, wszys-tkie dokumenty pracownicze, takie jak akta osobowe, listy płac, umowy znajdują się w siedzibie Spółki AP Edukacja w Łodzi dlatego sprawę przekazano do Okręgowego Inspektoratu Pracy w tym mieście.
Centrala AP Edukacja w Łodzi nie zajęła żadnego stanowiska w sprawie.

Pomoże Minister Sprawiedliwości
Kilkunastu nauczycieli, którzy nie dostali zapłaty za swoją pracę zgłosiło sprawę do biura Ministra Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry oraz senatora Jacka Włosowicza. Dyrektor biura Mariusz Gosek poinformował nas, że sprawa została już rozpoznana, podjęta została decyzja o przekazaniu jej do prokuratury celem zbadania, czy nie doszło do popełnienia czynów zabronionych.

Mówi nauczyciel
Nauczyciel przedsiębiorczości Sławomir Tomczyk zdradza kulisy „zniknięcia szkoły”
- W szkołach AP Edukacja zajęcia nadal się odbywają, zmienił się tylko organ prowadzący czyli właściciel. Spółka Ardena przejęła prowadzenie szkoły AP Edukacja, a centrala w Łodzi odcięła się od wypłacenia należności nauczycielom. Najgorsze jest to, że szkoły tego typu są finansowane z publicznych pieniędzy tylko muszą napisać odpowiednie wnioski. O ile mi wiadomo, takie pieniądze tutaj wpływały i być może nadal wpływają. Niestety nauczycielom nikt nie zapłacił za ich pracę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie