ZOBACZ TAKŻE:
Stulatek z Kielc - mistrz kierownicy
Pan Franciszek urodził się 3 marca 1913 roku w miejscowości Zagaje, w powiecie jędrzejowskim. W 1937 roku przeprowadził się do Kielc. Na początku lat 40-tych trafił do transportu do Katynia. Po drodze udało mu się uciec. Do domu wracał dwa tygodnie, do swojej ukochanej Anieli. Poślubił ją w 1943 roku i przeżyli ze sobą 70 lat. Odeszła tydzień po jego setnych urodzinach. - To była wielka miłość - mówi pan Antoni, syn jubilata.
Pan Franciszek dochował się z żoną piątki dzieci, trzech córek i dwóch synów, u jednego z nich mieszka. Tu, odkąd skończył 100 lat, nazywają go „Młody”. Jubilat ma też 10 wnuków i 13 prawnuków. Począwszy od 1947 roku, przez kilkadziesiąt lat pracował w ówczesnej Centrali Produktów Naftowych. Jego pasją były pszczoły i myślistwo.
Dziś, jak mówi syn jubilata, pan Franciszek fizycznie jest już raczej słaby, ale pamięć ma bardzo dobrą. Dla jej usprawnienia często pisze dyktanda.
Nie jest na żadnej diecie i ponoć lubi jeść, o czym zapewnia jego synowa. - Na śniadanie najchętniej płatki z mlekiem - mówi pani Grażyna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?