Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jesteśmy w ćwierćfinale. Zobacz zdjęcia z kibicowania na kieleckim Rynku

Bartłomiej Bitner
Głośne „jeeeeeest” rozległo się na kieleckim Rynku, gdy w sobotę w meczu Euro 2016 Polska-Szwajcaria zakończyły się rzuty karne. Nastała ogromna radość wśród kibiców, bo nasi piłkarze wygrali ze Szwajcarią. Ale fani w sile kilkuset osób dopingowali głośno kadrę przez cały mecz.

Wielkie wspólne kibicowanie na Rynku trwa od 10 czerwca, kiedy zaczęły się piłkarskie Mistrzostwa Europy we Francji. Tego dnia w samym centrum Kielc po raz pierwszy zebrały się tłumy, by oglądać piłkarskie zmagania. Najwięcej osób gromadziło się jednak wtedy, gdy grali Polacy.

Nie inaczej było w sobotnie popołudnie. Prażące słońce, grubo ponad 30 stopni, a jednak fanów naszej reprezentacji przyszło kilkaset – nie tylko z Kielc, ale i z wielu innych miejscowości. O godzinie 15 rozpoczął się mecz Polski ze Szwajcarią w 1/8 finału Euro 2016. Kibiców ściągnęło sporo, bo nasi piłkarze po raz pierwszy w XXI wieku wyszli z grupy podczas turnieju. Dodając do tego rywala, który był w zasięgu polskich zawodników, szykowały się spore emocje.

I faktycznie ich nie zabrakło. Ponieważ w pierwszej połowie meczu Polacy przeważali i strzelili gola, fani dopingowali głośno przez cały czas krzycząc „Biało-czerwone barwy niezwyciężone” czy „Do boju Polsko”.

- Świetny pomysł z tym, by na Rynku miało miejsce wielkie wspólne kibicowanie. To zapewnia wyjątkowe emocje i ciekawe przeżycia. Jesteśmy tu po raz pierwszy i trochę żałujemy, że nie kibicowaliśmy naszym w centrum Kielc wcześniej. Ale prowadzimy 1:0 i na ćwierćfinał też przyjdziemy – powiedzieli w przerwie meczu Artur, Maja, Ania, Jacek i Paula z Kielc, którzy wybrali się wspólnie na Rynek zagrzewać polskich piłkarzy do boju.
Jak się okazało, ten ćwierćfinał odbędzie się z udziałem Polski, więc młodzi kielczanie będą mieli w czwartek, 30 czerwca, okazję znów przyjść w samo serce Kielc i dopingować kadrowiczów. Jednak awans do następnej fazy Euro 2016 nie przyszedł polskim piłkarzom łatwo. W drugiej połowie stracili gola i musieli grać dogrywkę. Dodatkowy czas gry przetrwali mimo silnego naporu Szwajcarów, doszło do konkursu rzutów karnych. Wtedy zaczęły się na Rynku prawdziwe emocje.

- Chyba nasi przegrają. Nie wytrzymają psychicznie – dało się słyszeć od jednego z kibiców. - E, będzie dobrze. Mamy klasowych piłkarzy – pocieszał go kolega, gdy piłkarze obu reprezentacji przygotowywali się do strzelania karnych. Gdy je wykonywali, było niesamowicie głośno. Niektórzy zakrywali dłońmi twarze, byle tylko nie widzieć, jak nasi piłkarze strzelają. A ci „jedenastki” wykonywali perfekcyjnie nie myląc się ani razu w pięciu próbach. Gdy Grzegorz Krychowiak strzelił decydującego karnego, rozległo się jedno wielkie „jeeeeest”. Niektórzy ze szczęścia nie tylko śpiewali, ale też tańczyli. Potem śpiewy „przeniosły się” z Rynku we wszystkie strony.

- Kielce naprawdę się postarały organizując wielkie kibicowanie w centrum miasta. Przyjechaliśmy tu do rodziny z Rudy Śląskiej i jesteśmy pod wrażeniem, bo na Śląsku żadnej takiej strefy niezorganizowano – powiedzieli Justyna i Kamil Szychowie, którzy razem z pięciomiesięczną córką Lidką ogromnie cieszyli się po sukcesie polskich piłkarzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie