Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karolak i Grabowski w kieleckim teatrze! (WIDEO)

LID
Od lewej Tomasz Karolak, Michał Kotański i Mikołaj Grabowski.
Od lewej Tomasz Karolak, Michał Kotański i Mikołaj Grabowski. Krzysztof Krogulec
Sezon 2017/18 zapowiada się w Kielcach bardzo ciekawie, będą utytułowani twórcy i trzy prapremiery. O tym co znanych aktorów i reżyserów skłoniło do współpracy z kieleckim teatrem mówili oni w środę na spotkaniu zapowiadającym nowy sezon w kieleckim teatrze.

Oto plan premier na najbliższy sezon

- 23 września 2017 prapremiera spektaklu „Rasputin” Jolanty Janiczak w reżyserii Wiktora Rubina. Ta para zdobyła wiele nagród między innymi Paszport Polityki.

W grudniu 2017 kolejna prapremiera. Sztuka Tomasza Śpiewaka pod tytułem „1946” w reżyserii Remigiusza Brzyka. Twórcy sięgają do tematu pogromu kieleckiego.

- W styczniu 2018 kieleccy widzowie zobaczą „Jądro ciemności” na motywach tekstu Josepha Conrada w reżyserii Moniki Strzępki - autorki zaangażowanych społecznie, szeroko dyskutowanych inscenizacji. Spektakl powstaje w koprodukcji z warszawskim Teatrem Imka.

- W lutym 2018 premiera „Świętoszka” Moliera w reżyserii Ewy Rucińskiej .
A Kwiecień 2018 „Fredro współczesny” na podstawie jednoaktówek Aleksandra Fredry w reżyserii Mikołaja Grabowskiego.
- Czerwiec 2018. „Jak wam się podoba” Szekspira w interpretacji Mai Kleczewskiej, która należy do najwybitniejszych współczesnych polskich reżyserów teatralnych, niedawno otrzymała Srebrnego Lwa na festiwalu w Wenecji.

Kielce cenione w stolicy

Zaproszenie przyjął Tomasz Karolak, popularny aktor, ale także dyrektor warszawskiego teatru Imka, który jest współproducentem spektaklu Moniki Strzępki „Jądro ciemności” Pawła Demirskiego na podstawie tekstu Jospeha Konrada. Ten spektakl obejrzymy w Kielcach w styczniu 2018 roku. - Z dyrektorem Michałem Kotańskim znany się od dawna – przyznał Karolak i przypomniał, że spotkali się w trakcie egzaminu wstępnego.

– Oczywiście nie to zdecydowało o naszej współpracy. Zachętą była dotychczasowa współpraca z Teatrem Nowym w Łodzi, z którym wspólnie przygotowaliśmy sztukę „Wiele demonów” w reżyserii Mikołaja Grabowskiego oraz „Ko-medę”. Oba spektakle były bardzo dobrze ocenione. Widzę duży sens we współpracy z teatrami spoza stolicy. Imka gościła na swej scenie także kieleckie przedstawienie „Carycę Katarzynę”, świetnie przyjęte przez publiczność, więc po tej współpracy nad „Jądrem ciemności” też dużo sobie obiecuję.

Fredro to nie głupi komediopisarz

Znany aktor i reżyser Mikołaj Grabowski przywołany przez Tomasza Karolaka był profesorem jego oraz Michała Kotańskiego. Z dyrektorem kieleckiego teatru współpracuje od bardzo dawna. Do Kielc przyjechał z zaciekawieniem.
– Będę przyglądać się zespołowi, bo w aktorach upatruję siłę teatru. Od najbliższej premiery 23 września będę odwiedzał Kielce poznając zespół.

Mikołaj Grabowski przygotuje „Fredrę współczesnego”. Chce napisać scenariusz na podstawie jego późniejszych jednoaktówek, bo jak mówi Fredro niesłusznie uważany jest za głupiego komediopisarza. Ten drugi okres jego twórczości pokazuje go jako bystrego obserwatora rzeczywistości, opisuje upadek szlacheckiego etosu, pokazuje początki drapieżnego kapitalizmu z ogromną ilością jadu, braku empatii, intryg. – Nie wiem jeszcze jak to będzie wyglądało, bo dopiero siedzę nad scenariuszem - przyznał reżyser.

O pogromie aktualnie

Tomasz Śpiewak pracuje z kolei nad scenariuszem spektaklu „1946” o pogromie kieleckim.- O tym spektaklu rozmawiamy od 2015 roku, wtedy, kiedy Europę zalewała fala emigrantów – mówi dramaturg.- Czuję narastające zmęczenie tą sytuacją, ale też mam świadomość, że dzisiaj w obecnej sytuacji politycznej, przy narastających aktach agresji nabiera on coraz bardziej aktualnej wymowy. Kamienica przy kieleckich Plantach była przecież takim azylem, miejsce tranzytowym.

Tomasz Śpiewak tłumaczy, że źródłem informacji o pogromie są dla niego akta procesowe oraz dokumenty Instytutu Pamięci Narodowej. Jak mówił inspiruje go także sam teatr gdzie 11 listopada 1918 roku zebrali się Żydzi, by radzić co zrobić w nowej sytuacji jaka zaistniała w Europie. Pojawiły się wtedy głosy o autonomii dla Żydów. Doszło w Kielcach do pogromu, w którym według różnych źródeł zginęły 2 lub 4 osoby. Z kolei po pogromie w 1946 część aktorów, miedzy innymi mama znanego dziś aktora Krzysztofa Kowalewskiego, spakowało rzeczy i opuściło Kielce.

- Bardzo ważna jest też legenda mówiąca o tym, od czego zaczął się pogrom, postać rzekomo porwanego chłopca, który wielokroć zmieniał swe zeznania dając podstawy do różnych spiskowych teorii – dodaje dramaturg.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie