Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mila wygrała konkurs Echa Dnia "Najpiękniejszy uśmiech dziecka". Rodzice nagrody oddali biednym

Paulina Baran
Justyna i Mateusz Pietrasowie z jedenastomiesięczną  Milą. - Rodzicielstwo jest piękne, córka dodaje nam skrzydeł - mówią małżonkowie.
Justyna i Mateusz Pietrasowie z jedenastomiesięczną Milą. - Rodzicielstwo jest piękne, córka dodaje nam skrzydeł - mówią małżonkowie. Dawid Łukasik
Niesamowite! Rodzice małej Mili Piertras z Kielc, która wygrała konkurs „Echa Dnia” na „Najpiękniejszy Uśmiech Dziecka” przekazują wyjazd do Zakopanego i inne nagrody na szczytny cel.

W niedzielę, 20 sierpnia zakończyło się głosowanie w konkursie „Echa Dnia” „Najpiękniejszy uśmiech dziecka”. Serca internautów oraz Czytelników podbiła jedenastomiesięczna Mila Pietras z Kielc, która zgromadziła na swoim koncie aż 69 226 głosów. Jaka jest dziewczynka, która zachwyciła uśmiechem? Radosna i... bardzo absorbująca.

Rodzinę da się połączyć z karierą
Rodzice Mili, Justyna i Mateusz Pietrasowie są ze sobą od siedmiu lat, trzy lata temu wzięli ślub. Mila 6 września skończy roczek. To upragnione i wyczekane dziecko. Mimo, że jej rodzice mają dopiero po 25 lat, udowadniają, że można połączyć życie rodzinne z karierą. Pan Mateusz od czterech lat prowadzi firmę ubezpieczeniową, pani Justyna jest na urlopie macierzyńskim, wcześniej pracowała jako przedstawiciel handlowy do spraw ubezpieczeń, choć skończyła studia kosmetyczne. - Mila jest coraz większa i zamierzamy oddać ją do żłobka. Była już nawet w nim jeden dzień na próbę i dała sobie radę, panie z nią też, o co, przyznam, bardziej się obawiałam, bo córka jest bardzo żywiołowa - śmieje się mama Mili.

Radość po Bożym Narodzeniu
- Dobrze pamiętam chwile, kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży. To było zaraz po Świętach Bożego Narodzenia, 27 grudnia. Byłam bardzo szczęśliwa, zresztą jak cała nasza rodzina - wspomina mama. Potem przyszły jednak bardzo trudne dni. - Moja ciąża była zagrożona. Przez cztery miesiące praktycznie ciągle leżałam w łóżku, ale wyleżałam - uśmiecha się pani Justyna. Na szczęście Mila urodziła się zdrowa, w kieleckim szpitalu na ulicy Kościuszki. Była pierwszym dzieckiem w rodzinie, więc pierwsze chwile po porodzie nie były łatwe.

- Nigdy nie mieliśmy tak małego dziecka na rękach i jak byłam w ciąży, to bardzo baliśmy się o to, czy w ogóle damy radę się nią opiekować. Po porodzie wszystko jednak przyszło tak naturalnie - wspomina pani Justyna.

Na kupę z... maską gazową
Mila po urodzeniu przechodziła kolki, więc rodzice nie przespali kila długich nocy, ale jak mówi pan Mateusz, o takich rzeczach szybko się zapomina. Zresztą nie to było dla niego najgorsze, nic nie przebije bowiem... kupy w pampersie.

- Oj tak. Mąż bardzo nie lubi zmieniać pieluch. Mam nagrane, jak podczas pieszego przewijania dosłownie wybiegł do łazienki, bo tak mu się słabo zrobiło, a potem wrócił... z „maską gazową” - śmieje się mama. - Jakoś daję radę. Jak trzeba to trzeba - ucina rozmowę tata.

Mila to złote dziecko, uwielbia... podróżować po świecie
Mila zaczęła siedzieć, kiedy miała siedem miesięcy, teraz już bez problemu drepta podpierając się o szafki. Dziewczynka przesypia całe noce, dlatego jej mama zamierza niebawem wrócić do pracy. - Czasem, jak słucham od znajomych, jak ich dzieci dają w kość to myślę sobie, że mamy złote dziecko - śmieje się szczęśliwy tata.

Co najlepiej lubi Mila? Podróże. W ubiegłym tygodniu była z babcią nad polskim morzem, wcześniej z rodzicami zwiedzała Czechy, Niemcy, do Zakopanego pojechała kiedy miała niecałe dwa miesiące. Dziewczynka uwielbia jazdę samochodem. Pokonywanie setek kilometrów dziennie nie jest dla niej problemem.

Dziecko nie ogranicza
Rodzice dziewczynki podkreślają, że córka nigdy w niczym im nie „przeszkodziła”, bo jeżeli się chce, a przy tym ma się pomoc rodziny, wszystko można osiągnąć. - Ostatnio Mila po raz pierwszy wyjechała na kilka dni z dziadkami, więc mogłam się wreszcie wyspać (śmiech), ale na co dzień córka absolutnie mnie nie ogranicza - mówi pani Justyna. - Jeżdżę tam, gdzie chcę, mam ochotę wybrać się na zakupy to wsadzam ją w samochód i pędzimy - dodaje mama.

W przyszłości będzie... premierem
Rodzice nie zamierzają planować przyszłości dziecku, choć śmieją się, że chcieliby, żeby Mila została premierem. - Pamiętam, jak leżałam w szpitalu po porodzie i wysłałam mężowi pierwsze zdjęcie córki to odpisał mi, że Mila wygląda tak poważnie, że chyba zostanie premierem - śmieje się pani Justyna.

Jakie marzenia mają państwo Pietrasowie? Na razie chcemy wykończyć dom, do którego wprowadziliśmy się rok temu. - Ja już wcześniej mieszkałem w Kielcach, żona natomiast pochodzi z Nowin - mówi Pan Mateusz. Oczywiście myślimy o dalszej przyszłości, na pewno nie chcielibyśmy, żeby Mila była jedynaczką, ale teraz skupiamy swoją uwagę na niej, właśnie wychodzą jej kolejne ząbki, mówi już pierwsze słowa i wiemy, że te chwile są bezcenne - podkreślają rodzice.

„Może komuś te nagrody są bardziej potrzebne”
Państwo Pietrasowie na zakończenie naszej rozmowy zrobili coś niezwykłego.
- Czy byłaby taka możliwość, żeby przekazać wszystkie nagrody, które wygraliśmy dla jakiegoś dziecka z biednej rodziny? - zapytali nieśmiało. - Mila ma już sesję zdjęciową, bardzo dużo podróżujemy więc może jest ktoś, komu te nagrody bardziej się przydadzą - pytali. Zapewniliśmy ich, że na pewno znajdziemy odpowiednią rodzinę - o tym także przeczytają Państwo na łamach „Echa Dnia”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie