Nocny pościg zakończony groźnym wypadkiem w Kielcach

Kilka minut po godzinie 2 w nocy z poniedziałku na wtorek, na Alei Solidarności w Kielcach policjanci świętokrzyskiej drogówki wezwali do kontroli volkswagena polo.
- Kierująca nie zareagowała na sygnału świetlne i dźwiękowe, nie zatrzymała się do kontroli, więc policjanci zaczęli pościg. Volkswagen wjechał na drogę ekspresową w kierunku Cedzyny, a potem skierował się starą drogą K-74 w kierunku Kielc. Skręcając w prawo z ulicy Sandomierskiej w Poleską najprawdopodobniej na skutek zbyt dużej prędkości kierująca straciła panowanie nad samochodem - opowiada sierżant Marzena Tkacz z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.

Volkswagen ściął latarnię, a potem swym prawym przednim rogiem uderzył w ścianę budynku przy ulicy Poleskiej, uszkadzając jego elewację. Uszkodzony został też sygnalizator świetlny.

Jak odnotowali strażacy, którzy działali na miejscu wypadku, dwie osoby, które podróżowały autem wysiadły z niego o własnych siłach.
- Za kierownicą volkswagena siedziała 19-latka nie mająca uprawnień do kierowania. Kobieta była trzeźwa. Trafiła do szpitala, gdzie pobrano jej krew do przebadania na zawartość narkotyków. Pod opiekę lekarzy trafił także 16-letni pasażer samochodu - uzupełnia sierżant Marzena Tkacz.

Strażacy odłączyli akumulator w rozbitym samochodzie, by zażegnać niebezpieczeństwo pojawienia się ognia, zaś pracownicy firmy serwisującej sygnalizację i oświetlenie ulic odłączyli napięcie i zabezpieczyli uszkodzoną instalację.

Przypomnijmy, od 1 czerwca tego roku, ten kto zignoruje sygnały dawane przez policjantów i świadomie zmusza ich do pościgu, popełnia przestępstwo za jakie grozi do pięciu lat więzienia.

ZOBACZ TAKŻE: Tragiczny wypadek na Pojezierskiej w Łodzi. Lekarze walczą o życie mężcyzny

(Źródło: dzienniklodzki.pl)