Dramatyczne sceny rozegrały się w nocy z soboty na niedzielę w jednym z bloków przy ulicy Jagiellońskiej w Kielcach. - Przed godziną 1 w nocy otrzymaliśmy informację od mieszkanki bloku przy ulicy Jagiellońskiej, że widzi, jak w bloku na przeciwko na balkonie pomocy wzywa małe dziecko. Z mieszkania za nim wydobywa się dym - opowiadał Marcin Charuba z kieleckiej straży pożarnej.
Na miejscu błyskawicznie pojawiły się cztery zastępy straży pożarnej i wóz z drabiną mechaniczną. - Dym wydobywał się z mieszkania na drugim piętrze. Strażacy w aparatach ochrony górnych dróg oddechowych weszli do bloku i dotarli do mieszkania. Tam już jednak mężczyzna - ojciec dziecka wzywającego pomocy z balkonu - gasił pożar. Paliło się łóżko i meblościanka - dodawał Marcin Charuba. Strażacy dogasili ogień i oddymili pomieszczenia. Jako przypuszczalną przyczynę pożaru wstępnie przyjęto zaprószenie ognia.
Dziewczynka i jej ojciec zostali odwiezieni do szpitala. Policjanci ustalili, że mężczyzna był pijany. - Badanie wykazało, że 40-latek miał blisko promil alkoholu w organizmie - uzupełniał Damian Janus z biura prasowego świętokrzyskiej policji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?