ZOBACZ TAKŻE:
Mając 1,7 promila we krwi jechał ponad 90 km/h. Wrocławska policja zatrzymała pirata drogowego
(Dostawca: x-news)
Cała sprawa zaczęła się od tego, że w piątek do dyżurnego kieleckiej policji zadzwoniła kobieta, żeby opowiedzieć, co przydarzyło się jej na ulicy Kopernika w Kielcach. Zaparkowała tutaj swojego opla astrę, a gdy do niego wracała, zauważyła, jak w drzwi jej auta uderza tyłem toyota. Kobieta rozmawiała z kierowcą tego samochodu, policjantom mówiła potem, że czuła od niego alkohol. Mężczyzna odszedł z miejsca zdarzenia, a ona zawiadomiła o kolizji komendę policji.
Gdy na miejsce przyjechał patrol, kierowcy toyoty nie było. Policjanci ustalili, że wóz należy do ich kolegi po fachu - 49-letniego młodszego inspektora, wysokiego rangą funkcjonariusza świętokrzyskiej policji: naczelnika Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach. Na miejsce przyjechał jego przełożony, a także prokurator. Zapadła decyzja o zatrzymaniu oficera. Gdy tak się stało, zbadano stan jego trzeźwości. Mężczyzna w wydychanym powietrzu miał około 1,4 promila alkoholu.
Jeżeli się potwierdzi, że to on w chwili kolizji kierował toyota, czekają go nieprzyjemności. Począwszy od tego, że może stracić nie tylko stanowisko, ale też pracę, a skończywszy na sprawie karnej. Za prowadzenie auta po alkoholu polski Kodeks Karny przewiduje karę do nawet dwóch lat pozbawienia wolności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?