Dlaczego zdecydował się Pan kandydować na posła?
Całe moje życie to służba państwowa. Najpierw policja. Szykując się do służby w policji, zwanej wtedy milicją, odbyłem stacjonarne studia prawnicze po to, by być dobrym policjantem służby kryminalnej. Przyszedłem do policji w 1982 roku jako przygotowany merytorycznie i zawodowo fachowiec. Po dwóch tygodniach pracy, nie mając przeszkolenia resortowego, prowadziłem samodzielnie pierwsze śledztwo w sprawie zabójstwa. Po zakończeniu służby w policji poproszony zostałem o udział we władzach spółdzielni mieszkaniowej, w której mieszam. Aby dobrze wykonywać funkcję członka rady nadzorczej, skończyłem dwa kursy. Prowadząc działalność gospodarczą, skończyłem również inne kursy, między innymi z zakresu rachunkowości i finansów. W grudniu 2010 roku zostałem członkiem Zarządu Dzielnicy Mokotów. Potem skończyłem z wynikiem pozytywnym kurs na członków rad nadzorczych spółek skarbu państwa. Nie jestem członkiem żadnej rady nadzorczej, gdyż zbyt poważnie traktowałem swoją pracę w Urzędzie Dzielnicy. Każdą pracę wykonuję z pełnym zaangażowaniem, poświęcając tej pracy całą swoją energię. Wydaje mi się skromnie, że biorąc pod uwagę dotychczasowy przebieg mojej pracy zawodowej, osiągnięcia, a w szczególności sukcesy w pracy członka Zarządu Dzielnicy Mokotów, posiadam pełne kompetencje do sprawowania funkcji publicznej jako poseł. Po 1990 roku ukończyłem aplikację sędziowską przed Sądem Apelacyjnym w Krakowie.
CZYTAJ TEŻ: "Strzelający rower" na Placu Wolności w Kielcach. Zdzisław Marek Szczekota zaprasza
Co ma Pan do zaproponowania mieszkańcom regionu świętokrzyskiego?
Często spotykałem się pytaniami, czy mogę komuś po-móc. Chętnie to czynię, zawsze bezinteresownie. Ale zawsze towarzyszyła mi myśl: nie pytaj, co dla ciebie zrobiła Polska, tylko sam sobie odpowiedz, co ty dla tej Polski zrobiłeś i możesz zrobić. Wykorzystując nabyte doświadczenie negocjacyjne w sprawach gospodarczych, udało mi się doprowadzić do skierowania na praktykę do Chin studenta Politechniki Świętokrzyskiej. W tej chwili pracuję nad tym, w toku trudnych negocjacji, aby programem współpracy z Huawei objęto dwie uczelnie nietechniczne - Uniwersytet Jana Kochanowskiego i Szkołę Główną Handlową w Warszawie. Kolejnym projektem w tym zakresie jest to, aby formą wymiany informacji i doświadczeń objęto również pracowników naukowych tych uczelni.
Jaki ma Pan pomysł na rozwój gospodarczy regionu?
Żeby myśleć o rozwoju technologicznym, musimy sięgnąć po dobre i sprawdzone, ale obce wzorce, by je twórczo rozwinąć i adaptować do naszych warunków. Przyszłością są technologie z zakresu ITC oraz najnowocześniejszy przemysł elektromaszynowy. Posiadamy już jako region warunki do rozwoju technologii i przemysłu. Mamy bazę naukową, którą będziemy doskonalić, a także znakomite warunki transportowe - praktycznie zrobioną drogę ekspresową S7, a w projektach realizację następnych szlaków: 74 Łódź-Kielce-Lublin oraz 73 Kielce-Rzeszów i rozwiniętą sieć połączeń kolejowych. Mamy Specjalną Strefę Ekonomiczną w Starachowicach, a więc są warunki sprzyjające dla inwestorów. Tylko trzeba ich znaleźć, porozmawiać, pokazać im region, nasze atuty, przekonać, że tu można zainwestować i zarobić - nie wstydźmy się tego słowa. Poważny inwestor stworzy nowe miejsca pracy. Każde miejsce pracy w sektorze produkcji daje co najmniej dwa miejsca pracy w sektorze usług.
Pan jest w stanie ściągnąć poważnych inwestorów do województwa?
Pracuję nad bardzo dużym projektem, ale nie chcę zapeszać.
Pensja minimalna 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?