Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmiertelne ukąszenie na działkach

Agnieszka BIAŁEK <a href="mailto:biał[email protected]" target="_blank" class=menu>biał[email protected]</a>
38-letni mężczyzna zmarł od ukąszenia w tej altance. Pomimo godzinnej reanimacji nie udało się go uratować.
38-letni mężczyzna zmarł od ukąszenia w tej altance. Pomimo godzinnej reanimacji nie udało się go uratować. A. Piekarski
Rodzice mężczyzny nie mogą uwierzyć w to, co się stało.
Rodzice mężczyzny nie mogą uwierzyć w to, co się stało. A. Piekarski

Rodzice mężczyzny nie mogą uwierzyć w to, co się stało.
(fot. A. Piekarski)

Żmija, owad czy coś innego? Nikt nie wie co było przyczyną nagłej śmierci mężczyzny, który od rana odpoczywał na swojej działce w Kielcach. Poszedł po wodę do stawu, kiedy go coś ukąsiło...

Z tego miejsca mężczyzna pobierał wodę. To tutaj coś go śmiertelnie ukąsiło.
Z tego miejsca mężczyzna pobierał wodę. To tutaj coś go śmiertelnie ukąsiło. A. Piekarski

Z tego miejsca mężczyzna pobierał wodę. To tutaj coś go śmiertelnie ukąsiło.
(fot. A. Piekarski)

Do tajemniczej śmierci 38-letniego mężczyzny doszło w ogródkach działkowych im. S. Żeromskiego w Kielcach, mieszczących się tuż za supermarketem Praktiker. Mężczyzna odpoczywał z rodzicami.

- Po południu brat poszedł po wodę do pobliskiego stawu. Nagle coś go ugryzło w szyję. Kiedy wrócił do altanki mama posmarowała to miejsce octem - opowiada siostra cioteczna zmarłego.

Ból wciąż nie ustępował. Kiedy mężczyzna zaczął uskarżać się na drżenie rąk, rodzina wezwała lekarza. Zanim karetka przyjechała, większa część ciała była już sparaliżowana.

- Na początku numer na pogotowie był długo zajęty. Przez telefon lekarz kazał robić sztuczne oddychanie. W tym czasie sąsiedzi wybiegli na ulicę, żeby wskazać drogę. Nie wiem ile to mogło trwać, ale ludzie tutaj wyliczyli, że droga karetce zajęła 45 minut. Przez godzinę reanimowali brata. W końcu zmarł - mówi brat cioteczny zmarłego.

Policja od razu wezwała prokuratora. Na miejscu był też pełniący obowiązki komendanta policji miejskiej Jarosław Pięta. - Nie ma zewnętrznych urazów, dlatego wykluczyliśmy pobicie czy udział osób trzecich - mówi Jarosław Pięta. - To bardzo nietypowa i zagadkowa śmierć. Może ukąsiła go pszczoła, a efektem użądlenia mogła być niewydolność układu oddechowego.

Działkowcy zaczęli snuć domysły. - W okolicy pojawiło się pełno żmij. Może któraś go ugryzła - mówią. Wszyscy z obawy o swoje zdrowie dopytywali się o przyczynę śmierci.

- Lekarz na miejscu nie był w stanie określić przyczyny zgonu. Dzisiaj jeszcze będzie sekcja zwłok, a po tym będą wykonane badania toksykologiczne. Wycinki prześlemy do zakładu medycyny sądowej - wyjaśnia prokurator Andrzej Woźniak.

Prokurator wykluczył też ukąszenie żmii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie