Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomnik Armii Krajowej nadal nie wykończony

Marek Maciągowski
- Do pomnika miało być zrobione pochyłe podejście - mówi Stanisław Szrek.
- Do pomnika miało być zrobione pochyłe podejście - mówi Stanisław Szrek. M. Maciągowski
Zagospodarowanie terenu wokół pomnika Armii Krajowej w Kielcach nie podoba się ani kielczanom, ani jego autorowi.

Od uroczystego odsłonięcia pomnika Armii Krajowej na skwerze Stefana Żeromskiego w Kielcach minęły dwa lata, jednak wciąż nie wygląda on tak jak powinien.

- Ani do niego dojść, przeczytać co na nim napisane, ani złożyć kwiatów. Żeby do niego podejść, trzeba by wspinać się na platformę, a kombatanci na gimnastykę nie mają ani siły, ani ochoty. Nie tak to chyba miało wyglądać - mówi kielczanin Kazimierz Gul.

NIE TAK MIAŁO BYĆ

Autor pomnika, prof. Wincenty Kućma mówi, że pomnik nie tak miał wyglądać. Jego integralną częścią miało być zagospodarowanie otoczenia w taki sposób, by do pomnika każdy mógł podejść, dotknąć go, przejść pod gałęziami jodły.

- Boli mnie bardzo, że pomnik wygląda jak wygląda. Najwyższy czas zrobić otoczenie, żeby stał na ziemi, a nie na kamiennej paczce. A tu mija trzeci rok i nic. Komitet budowy przekazał pomnik miastu i teraz wszystko w rękach prezydenta - mówi profesor Kućma.

GDZIE SĄ POCHYLNIE?

Stanisław Szrek, wiceprzewodniczący komitetu budowy pomnika, mówi, że pomnik nie spełnia swojej funkcji, bo jest po prostu nieskończony.

- Skoro miasto pokazało, że umie budować pomniki i zagospodarować tereny, dlaczego ten jeden jest nieskończony.

Pokazuje plany zagospodarowania terenu i dokumentację na zagospodarowanie przestrzenne terenu. Do pomnika miały prowadzić pochylnie, tak by dało się do niego podejść.

- Miasto zrobiło projekt i wyszło, że będzie kosztowało to ponad milion. Oprotestowaliśmy to i okazało się, że roboty można wykonać za około 400 tysięcy złotych. Powstał nowy plan. Podpisane było porozumienie, że miasto wykona zagospodarowanie terenu. Zrobiono asfalt. Na ustawienie pomnika wydano 100 tysięcy. Gdzie jeszcze obiecane 300 tysięcy?

Postawienie pomnika miało być pierwszym etapem robót. Kiedy będzie drugi etap, nie wiadomo.
MIASTO DOŁOŻY, ALE NIE DA

Wiceprezydent Czesław Gruszewski przyznaje, że w otoczeniu wysokich drzew pomnik nie wygląda imponująco. Uważa jednak, że miasto wywiązało się ze swoich zobowiązań wobec pomysłodawców budowy. Owszem, istnieje projekt kompletnego zagospodarowania placu, ale miasto nie planuje wykonania tych robót. Dlaczego?

Po pierwsze, miasto realizuje teraz mnóstwo projektów, w których do każdej wydanej złotówki może dostać duże dofinansowanie z Unii. Racjonalne jest występowanie o te pieniądze. Po drugie, żeby zagospodarować plac trzeba zerwać niedawno położony asfalt, zniszczyć alejki i ławki. Na pewno zostałoby to odebrane przez znaczną część mieszkańców jako marnotrawstwo społecznych pieniędzy. Po trzecie, zdaniem wiceprezydenta, to komitet budowy pomnika powinien dążyć do zdobycia pieniędzy na zagospodarowanie terenu wokół, jeżeli to jest całość inwestycji. Miasto ze swej strony do każdej zebranej złotówki dołoży drugą, tak samo jak w przypadku innych inicjatyw społecznych.

Co do tego, że pomnik nie jest wykończony - panuje zgoda. Co do tego kto ma go skończyć - zgody nie ma. Czy AK-owska jodła nadal będzie stała na kamiennej paczce otoczona asfaltem?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie