Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Blok na terenie nieczynnej kopalni?

Paweł WIĘCEK
Chodzi o te, od lat nie zagospodarowane tereny, z prawej strony nowego pawilonu Lidla na Stoku.
Chodzi o te, od lat nie zagospodarowane tereny, z prawej strony nowego pawilonu Lidla na Stoku. D. Łukasik
Plany budowy bloku, między nowymi sklepami Lidl i Tesco w kieleckim osiedlu Na Stoku budzą zdziwienie.

Na osiedlu Na Stoku w Kielcach, na terenie nieczynnej kopalni "Włodzimierz", powstanie nowy blok. Przez dziesięciolecia nie wolno było tu budować ze względu na podziemne "niespodzianki". A teraz się odmieniło. Dlaczego?

Plany budowy bloku między nowym Lidlem a nowym Tesco budzą zdziwienie starszych kielczan, którzy pytają: czy to się nie zawali? Wątpliwości mają również świętokrzyscy geolodzy i znawcy historii górnictwa na kielecczyźnie. W ich ocenie obiekt jest zbyt cenny i unikatowy na skalę kraju, żeby zaorać go i przykryć betonem.

SZYBÓW BYŁA MOC

Począwszy od piętnastego wieku aż do lat dwudziestych ubiegłego stulecia górnicy wydobywali w rejonie dzisiejszego osiedla Na Stoku rudy żelaza. W połowie dziewiętnastego wieku złoża eksploatowano w czterech głównych szybach na trzech poziomach: 30, 35 i 55 metrów. Oprócz nich istniały 24 szyby pomocnicze. W 1828 roku kopalnię zalała woda, co nie przeszkodziło utworzeniu w jej rejonie nowego, piątego szybu około 1909 roku. Po definitywnym zamknięciu obiektu stare korytarze zlikwidowano metodą na tak zwany "korek", czyli poprzez zasypanie wejść.
Projektanci i wykonawcy, którzy stawiali osiedle Na Stoku, wiedzieli o istnieniu tego niepewnego, pokopalnianego terenu, dlatego omijali go i nigdy nie planowali tu budowy bloków. Nie pozwalały na to ekspertyzy górniczo-geologiczne. A dziś okazuje się, że można tu budować. Co się zmieniło?
NIKT NIC NIE WIE

Zielone światło dla inwestorów zapaliło się wraz z postawieniem dwóch supermarketów na terenach kopalni. Dowiedzieliśmy się, że Lidl stoi dokładnie nad jednym z dawnych głównych szybów. Trzy kolejne szyby znajdowały się tam, gdzie miałby powstać blok. Natomiast piąty usytuowany jest między Lidlem a Tesco.
Po supermarketach na pokopalniany teren wkracza teraz Kielecka Grupa Inwestycyjna, dowodzona przez prezesa Zbigniewa Kraszewskiego, wiceprezydenta Kielc w latach 1990-93. Kiedy skontaktowaliśmy się z firmą KGI, by dopytać o szczegóły, prezes wydawał się zaskoczony informacją, że na terenie przymierzanym pod jego budowę znajduje się była kopalnia.

- Wystąpiliśmy do Urzędu Miasta z wnioskiem o wydanie warunków zabudowy. Póki co nie nastąpiło jeszcze przeniesienie własności gruntu na spółkę. Zanim przystąpimy do opracowania projektów, zlecimy badanie geologiczne. Zrobię rozeznanie wśród kieleckich geologów i poproszę o wywiad ekspercki - zapowiedział Zbigniew Kraszewski.

Skąd ta niewiedza po stronie inwestora? Czy Wydział Architektury i Urbanistyki Urzędu Miasta Kielce, jako jednostka odpowiedzialna za wydawanie pozwoleń na budowę, nie posiada geologicznej dokumentacji dotyczącej obszaru? Okazuje się, że nie.

- Tych terenów nie obejmuje plan zagospodarowania przestrzennego, a jedynie studium, które określa, że jest to miejsce pod zabudowę. Nie ma żadnych przepisów, które nakazywałyby nam posiadanie dokumentacji geologicznej. Takie badania do każdego projektu wykonuje je inwestor. Na ich podstawie wydajemy bądź nie pozwolenie - tłumaczy Krystyna Kuźmuk, zastępca dyrektora Wydziału Architektury i Urbanistyki kieleckiego ratusza.

TECHNIKA ZDZIAŁA CUDA?

Decyzja w sprawie wydania warunków zabudowy ma zapaść na dniach i wydaje się przesądzona. Ale już dziś wiadomo, że budzi ona wątpliwości.
- Pamiętam, że swego czasu przeprojektowano całe osiedle Na Stoku, żeby na tym terenie nie stawiać bloków - przypomina Tymoteusz Wróblewski, były zastępca dyrektora oddziału świętokrzyskiego Państwowego Instytutu Geologicznego w Kielcach. I zaznacza: - Nie wiadomo, jakie tam są teraz warunki geologiczne, ale współczesna technika może zdziałać cuda. Pamiętam, że czyniliśmy kiedyś starania w kierunku ocalenia i wyeksponowania tego miejsca i jego górniczych reliktów. Takich obiektów jest tylko kilka w kraju. Warto to miejsce wykorzystać pod względem dydaktyczno-turystycznym. Moglibyśmy sprzedać walory, które różnią się od wszystkich innych - swoje zdanie o planach budowy wyraża Tymoteusz Wróblewski.
Tę jego opinię podzielają inni znawcy kieleckiej geologii, ale wolą pozostać anonimowi. Wygląda na to, że los kopalni "Włodzimierz" jest już przesądzony.

Nie ma szans na wpisanie tego obiektu górniczego do rejestru zabytków.
- Niewykluczone jest prowadzenie nadzoru archeologicznego w czasie trwania prac ziemnych po to, żeby uzyskać pełną wiedzę o dawnej kopalni - podsumowuje Janusz Cedro, Świętokrzyski Wojewódzki Konserwator Zabytków w Kielcach.

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie