Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielki jubileuszowy mistrz

Małgorzata Pawelec
Andrzej Ordysiński został nowym Wielkim Mistrzem Kieleckiego Bractwa Andrzejkowego.
Andrzej Ordysiński został nowym Wielkim Mistrzem Kieleckiego Bractwa Andrzejkowego. A. Piekarski
Andrzej Ordysiński stanął na czele Kieleckiego Bractwa Andrzejowego. Pokieruje przygotowaniami do piętnastolecia.

Andrzej Ordysiński został nowym Wielkim Mistrzem Kieleckiego Bractwa Andrzejkowego. To on pokieruje przygotowaniami do wielkiego jubileuszu bractwa, które w przyszłym roku obchodzi piętnastolecie.

NASZ FENOMEN

Kieleckie Bractwo Andrzejowe to fenomen na skalę ogólnopolską. Zrzesza ono bowiem nieprzerwanie pięćdziesięciu znanych panów z regionu świętokrzyskiego, których łączy jedno - imię Andrzej. I choć historia powstania bractwa jest owiana tajemnicą, to wiadomo, że nowy Wielki Mistrz miał w tym niemały udział. Kieleckie bractwo ma swoje zasady. Co miesiąc spotyka się na biesiadach przy kufelku piwa i rozprawia o wszystkim, z wyjątkiem jednego - polityki. Panie na te biesiady wstępu nie mają, za to są goszczone przez braci na corocznym balu andrzejkowym. Na czele bractwa stoi Wielki Mistrz, który zgodnie ze statutem ma władzę absolutną i to on typuje swojego następcę. Bracia muszą jednak zaakceptować kandydata. Właśnie w myśl tej zasady w czwartek ustępujący po roku panowania Wielki Mistrz Bractwa Andrzej Hozer przekazał insygnia, czyli dzwonek, pieczęć i mieszek monet, swojemu następcy - Andrzejowi Ordysińskiemu.

BYŁ STRES

- Podczas głosowania nad moją kandydaturą stresowałem się bardziej niż na boisku - wyznał Andrzej Ordysiński, który przez trzydzieści lat był sędzią piłkarskim.
- Teraz jestem na emeryturze, więc poświęcę się organizowaniu jubileuszu bractwa.

Pomagać mi będzie specjalna, siedmioosobowa, nowo powołana loża. Mam też mnóstwo pomysłów na biesiady, również wyjazdowe. Ale przede wszystkim mają być one wesołe. Będę namawiał braci do udziału w imprezach sportowych i bezwzględnie pilnował frekwencji na biesiadach. W najbliższym czasie przyjmiemy do naszego grona dwóch nowych Andrzejów, bo jest nas 48, a braci może być pięćdziesięciu. Pewnie będzie to młoda krew, bo nie da się ukryć, że bractwo się nam starzeje - dodał Wielki Mistrz.

Chyba nie tak bardzo, bo w tym roku bracia Andrzejowie podczas biesiad strzelali z łuku, jeździli konno, na nartach i żwawo żeglowali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie