Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Grzegorzowicach bieda aż piszczy

Iwona Rojek
Jadwiga Zdyb jest załamana swoją biedą i chorobami.
Jadwiga Zdyb jest załamana swoją biedą i chorobami. Ł. Zarzycki
Dwie schorowane kobiety nie mają żadnej rodziny ani pieniędzy na leczenie i remont mieszkania.

- Nasze życie to powolne konanie - mówi załamana Jadwiga Zdyb z Grzegorzowic koło Nowej Słupi. - Gdybym nie była wierząca, to już bym ze sobą skończyła. Nie mam za co urządzić świąt, ani za co się leczyć.

56-letnia schorowana pani Jadwiga opiekuje się ciężko chorą ciotką. Najbardziej przeżywa to, że ma coraz bardziej bezwładne nogi. - Mogę przejść tylko kilkanaście kroków i potem upadam. Żeby gdziekolwiek się dostać muszę najmować samochód, a nie stać mnie na to. Lekarz w Ostrowcu powiedział mi, że tomografia komputerowa, konieczna do diagnozy, będzie kosztować 330 zł, a ja mam 415 zł renty - żali się.

I z rezygnacją dodaje, że z leczenia i tak wyjdą nici. - Nie mogę zostawić ciotki samej. Ma ona 77 lat, jest niesamodzielna, nawet nie zrobi sobie herbaty. Jak mnie nie ma z godzinę, to już gotowa jest wybić szybę ze strachu. W nocy nie chce spać, bo jest po zawale i obawia się, że jak uśnie, to serce jej przestanie bić. Na dodatek nic nie słyszy - wylicza przypadłości swej ciotki pani Jadwiga.
SAMOTNOŚĆ JE ZABIJA

Tak się w życiu ułożyło, że obie - ani pani Jadwiga, ani jej ciotka Helena Łasisz nie mają żadnej rodziny.

- Jestem jedynaczką, wcześniej koleżanki mi tego zazdrościły, a teraz brak rodzeństwa bardzo mi doskwiera - narzeka pani Jadwiga. - Nie mam męża ani dzieci, rodzice umarli, nikogo na świecie oprócz ciotki. Ona też nie wyszła za mąż, rodzeństwo nie żyje. I tak jesteśmy obie skazane na siebie - podsumowuje.

PROSI O POMOC

W ich domu w Grzegorzowicach bieda aż piszczy.

- Telewizor zepsuł się pół roku temu i nie stać mnie na jego naprawę. Rozwalił się piec, nie będzie na czym gotować. Podłoga się zapada, a żeby ktoś coś pomógł, to trzeba mu zapłacić - pokazuje swe ubóstwo. - Cioci renta, też 400 złotych, idzie na jedzenie, leki, a moje świadczenie na opłaty, światło, gaz. Żywność biorę w sklepie na kredyt i już nie starcza na lekarzy. Dlatego teraz najbardziej mi zależy na tym, żeby ktoś umożliwił mi zrobienie badań i podjęcie leczenia - prosi o pomoc.

W Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej w Waśniowie, któremu podlega pani Jadwiga Zdyb, obiecano nam, że przyjrzą się jej sytuacji i w miarę możliwości spróbują pomóc. W przeszłości ta kobieta sporadycznie korzystała z ich wsparcia, teraz w związku ze złym stanem jej ciotki pojawiły się nowe okoliczności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie