Szczury widywane są często na osiedlu Świętokrzyskim w Kielcach, na targowisku między supermarketem Real a klubem Sabat. Są ta, przy blokowych śmietnikach naprzeciwko Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego.
- Na pewno są - odpowiada właścicielka sklepu zoologicznego na osiedlu Świętokrzyskim. - Przychodzą klienci i mówią, że widzieli w bloku albo na osiedlu.
- Latem pokazywały się nawet dwa razy w tygodniu - opowiada Artur Osuch, współwłaściciel sklepu warzywniczego na osiedlu Świętokrzyskim, i dodaje: - Jak wszędzie. Gdzie tego teraz nie ma? Z tym powinni coś zrobić, bo w tym siedzi - mówi i pokazuje wielką stertę ściętego drewna i gałęzi obok targowiska.
Zapytaliśmy o szczury w jednej ze spółdzielni w Kielcach:
- Przeprowadzamy odszczurzanie dwa razy do roku: na przełomie września i października, i w okolicach kwietnia, na wiosnę - informuje Elżbieta Książek z Kieleckiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Zgłaszamy to firmie, przychodzą i rozkładają trutkę w blokach. Przy ulicy Bohaterów Warszawy w budynkach o numerach 13, 15, i 17 ludzie karmili ptaki, na trawnikach było dużo jedzenia, mieszkańcy rzucali nawet czekoladki i szczury tam chodziły. Po tym nikt nie zgłaszał problemów ze szczurami. Czasem ktoś zgłosi jakiegoś zdechłego, a tak to nie. Pilnujemy tego - zapewnia Elżbieta Książek.
W NORMIE, CZYLI DUŻO
Paweł Kisiel z Zakładu Dezynfekcji, Dezynsekcji i Deratyzacji mówi:
- W tej chwili nie ma jakiegoś zwiększenia liczby szczurów. Nie ma wielu zgłoszeń. Za to z myszami są kłopoty. Jeśli chodzi o szczury, to jest stała populacja.
- Jest ich dużo, ale nic ponad to, co było wcześniej - usłyszeliśmy w firmie Mirkus, zajmującej się między innymi tępieniem szczurów. - Szczury były, są i będą - mówi właściciel firmy, Błażej Wernikin. - Jeżeli chodzi o miasto - to nie robią odszczurzania wcale. Już raczej spółdzielnie mieszkaniowe, ale dziś nie chcą, każdy oszczędza pieniądza, na czym się da. Ostatnio dostałem zlecenie ze spółdzielni osiedla Świętokrzyskie.
Sanepid od 2-3 lat nie był informowany o akcji masowego odszczurzania: - Jak dotąd, takie akcje były przeprowadzane przez miasto. Sanepid sam nie organizuje deratyzacji, bo to nie nasze zadanie. Najwyżej to nadzorujemy - mówi Anna Stańczak z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej i dodaje: - Jakieś dwa lata temu organizował to wojewoda, chodziliśmy wtedy i nadzorowaliśmy realizację w podwórkach, na posesjach prywatnych. Od tego czasu nikt nas nie informuje o takich przedsięwzięciach.
SĄ ZAGROŻENIEM
- Wiadomo, że szczury są wszędzie tam, gdzie jest nieporządek - dodaje Anna Stańczak. - Decyzje o odszczurzaniu podejmują władze miasta, regionu, właściciele działek. To oni powinni organizować deratyzację. Bo trzeba z tym walczyć.
Potwierdza to doktor Jerzy Wypiórkiewicz, biolog z Akademii Świętokrzyskiej: - Szczury są często spotykane w mieście, a zależy to od pory roku i bazy pokarmowej. Koty w piwnicach szybko je wyeliminują. Ale szczury są widywane, sam widziałem je w korycie Silnicy. Szczury to niebywale inteligentne zwierzęta. Są o tyle niebezpieczne, że mogą przegryźć beton, szkło, nawet dostać się do mieszkania. Przenoszą choroby groźne dla człowieka, na pewno stanowią zagrożenie zwłaszcza, jeśli występują na małej powierzchni - dodaje doktor Wypiórkiewicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?