Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spółdzielnie żądają odszkodowań

Agata Kowalczyk
Przy ulicy Łódzkiej w Kielcach, w miejscu obecnych Jezioran, miasto chce wybudować osiedle bloków socjalnych z około 300 mieszkaniami. To jednak wciąż za mało, aby listę oczekujących zredukować o połowę.
Przy ulicy Łódzkiej w Kielcach, w miejscu obecnych Jezioran, miasto chce wybudować osiedle bloków socjalnych z około 300 mieszkaniami. To jednak wciąż za mało, aby listę oczekujących zredukować o połowę. A. Piekarski
Urząd Miasta jest bombardowany żądaniami spółdzielni mieszkaniowych o wypłatę odszkodowań za lokatorów, którzy zalegają z czynszem i mają wyroki eksmisyjne.

Miasto musi płacić, ponieważ nie ma dla tych rodzin mieszkań socjalnych.

- Wypłaciliśmy na razie 230 tys. zł. To kwota za pierwsze półrocze ubiegłego roku. Spółdzielnie jednak żądają pieniędzy za poprzednie lata i drugie półrocze ubiegłego roku. Wypłaciliśmy tylko za sześć miesięcy, bo na tyle wystarczyło nam funduszy. Poza tym wysokość odszkodowania za ten okres jest bezsporna. Natomiast żądania za wcześniejsze lata, jak uważamy, są zawyżone - informuje Marek Klikowicz, dyrektor Biura Mieszkalnictwa Urzędu Miasta w Kielcach.

Miasto ma obowiązek zapewnić mieszkanie socjalne rodzinie, która ma orzeczony nakaz eksmisji do takiego lokalu. Jeśli mieszka ona w bloku spółdzielczym i nie płaci czynszu, a komornik nie ma skąd ściągnąć długu, to spółdzielnia może żądać odszkodowania od miasta.

NIE MA LOKALI, MUSZĄ BYĆ PIENIĄDZE

Na ten rok w budżecie miasta na wypłatę odszkodowań zarezerwowano 500 tys. zł i na pewno wszystkie oczekiwania spółdzielni nie zostaną spełnione. Już przekraczają one milion złotych, a wciąż napływają nowe wnioski, ponieważ sądy wydają kolejne wyroki eksmisji do lokali socjalnych, których miasto nie ma. - Spółdzielnie mają prawo domagać się odszkodowania. Jednak po spełnieniu warunków. Muszą wykazać, że skierowały sprawę do sądu o odzyskanie długu, a komornik oświadczył, że nie ma z czego ściągnąć pieniędzy - informuje dyrektor Biura Mieszkalnictwa Marek Klikowicz.
Urzędnicy chcą ograniczyć wysokość odszkodowań. - Każdy lokator, otrzymując mieszkanie, wpłacał wkład mieszkaniowy. Spółdzielnia, ubiegając się o zwrot długu, powinna ściągnąć go w pierwszej kolejności z wkładu - twierdzi dyrektor.

ODSZKODOWANIE TYLKO ZA CZYNSZ

Prezesi spółdzielni tłumaczą się, że stare wkłady to wirtualne pieniądze, które są tylko na papierze, ponieważ, wpłacone wiele lat temu, po denominacji są kwotami groszowymi. - To jednak nie jest sprawa miasta. Wystosowaliśmy do spółdzielni pisma, aby zrewidowały swoje oczekiwania, biorąc pod uwagę wkład mieszkaniowy - dodaje dyrektor. - Uważamy także, że niesłusznie do kwoty odszkodowania wliczają, obok czynszu, opłaty za wodę czy ogrzewanie. Jeśli lokator nie płaci za media, to nie powinien ich otrzymywać. Spółdzielnie tłumaczą się, że nie maja możliwości technicznych odcięcia dostaw do wybranych mieszkań. Można jednak je wprowadzić.

Miasto powinno jak najszybciej zapewnić lokal socjalny 472 rodzinom. Wobec tylu sąd orzekł eksmisje do takiego pomieszczenia. 223 wyroki dotyczą mieszkańców bloków spółdzielczych.

- Musimy się liczyć z narastającymi roszczeniami spółdzielni, bo nie jesteśmy w stanie w krótkim czasie zabezpieczyć tyle mieszkań - przyznaje dyrektor.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie