W Piekoszowie skażona woda

- Jest niesmaczna, zagraża zdrowiu, filtry trzeba wymieniać bardzo często - mówi oburzona Edyta Twarowska-Woźniak, mieszkanka bloku przy ulicy Czarnowskiej w Piekoszowie.

Pani Edyta, zaniepokojona jakością wody, zadzwoniła do sanepidu. - Dowiedziałam się, że jej picie może stanowić zagrożenie dla zdrowia, bo wciąż przekraczana jest norma azotanów - zaznacza mieszkanka, która do bloku w Piekoszowie wprowadziła się cztery miesiące temu. - Sitko założone na kran jest przeżarte. Pierwszy raz w życiu widzę tak wyglądający filtr - podkreśla pani Edyta.

WALKA OD DAWNA

Siedem bloków w Piekoszowie, między innymi ten, w którym mieszka interweniująca kobieta, jest zaopatrywanych w wodę z wodociągu, który do niedawna dzierżawiła spółka Bracia Kasprzak. - Przynajmniej raz na kwartał badamy, czy w wodociągu parametry zgadzają się z wymogami zawartymi w rozporządzeniu ministra zdrowia. W tym ujęciu obserwujemy ciągłe wahania ilości azotanów, ich najwyższy dopuszczalny wskaźnik w wodzie jest przekraczany, czyli woda jest zanieczyszczona przez ponadnormatywną zawartość azotanów - informuje Jolanta Gołaszewska, kierownik Sekcji Nadzoru Higieny Środowiska Państwowego Powiatowego Inspektoratu Sanitarnego w Kielcach.

Od kilku lat jest prowadzone postępowanie w sprawie zapewnienia odpowiedniej jakości wody w ujęciu. - Podejmowaliśmy działania, później zmuszeni byliśmy zaprzestać dalszych, ponieważ powstała luka prawna, uchylono jedno rozporządzenie i trzeba było czekać na kolejne - tłumaczy Gołaszewska. Teraz sprawa jest prowadzona zgodnie z rozporządzeniem z marca ubiegłego roku. - W jego myśl dzierżawcy wodociągu wystąpili do nas o odstępstwo, czyli zapewnili, że do końca tego roku doprowadzą wodę do normy - tłumaczy Gołaszewska.

Ostatnie badanie wody w ujęciu zostało przeprowadzone w grudniu 2007 roku. - Norma azotanów była przekroczona. Z pewnością nie jest to obojętne dla ludzkiego zdrowia - oznajmia Gołaszewska. Dodaje, że azotany nie powodują rdzewienia kranów, w tym przypadku problem może tkwić w przestarzałej instalacji.

CHCĄ UZDATNIĆ

W Agencji Nieruchomości Rolnych, która jest właścicielem wodociągu, dowiedzieliśmy się, że umowa z dotychczasowym dzierżawcą została rozwiązana. Do tej pory nie wydał on jednak nieruchomości. Tymczasem koniec problemów z wodą chce zapewnić mieszkańcom gmina Piekoszów. - Złożyliśmy wszystkie dokumenty odnośnie przejęcia ujęcia. Kiedy tylko to się stanie, zbudujemy tam stację uzdatniania wody i problemy się skończą - tłumaczy wójt Tadeusz Dąbrowa.

Z takiego rozwiązania byłby zadowolony Sławomir Pajdak, prezes spółdzielni mieszkańców, między innymi bloku, w którym mieszka pani Twarowska-Woźniak. - Problem z wodą co jakiś czas wraca. Jeżeli jednak byłoby poważne zagrożenie, to ujęcie zostałoby natychmiast zamknięte. Badania jakości wody systematycznie są przeprowadzane, ustaliłem, że będziemy dostawać ich wyniki wraz z fakturami - tłumaczy Pajdak. Dodaje, że mieszkańcy wiedzą o jakości wody. - Ta mieszkanka nie wiedziała zapewne dlatego, że mieszka tutaj od niedawna. Gdyby do mnie przyszła, wyjaśniłbym na czym polega problem - twierdzi prezes spółdzielni. Jeżeli chodzi o remont instalacji wodociągowej w blokach, taką decyzję musieliby podjąć wspólnie mieszkańcy.