Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plakaty oszpecają mury Kielc

Michał Łuczyński
Róg ulic Karczówkowskiej i Mielczarskiego.
Róg ulic Karczówkowskiej i Mielczarskiego. M. Łuczyński
Politycy nie sprzątnęli po kampanii wyborczej plakatów i vlepek. Trzy miesiące temu powinny one zniknąć.

Zatelefonował do nas czytelnik, oburzony tym, że plakaty polityków szpecą ulicę Szkolną. Ten problem regularnie powraca po każdych wyborach. Ci, co zajmowali się kampanią odpowiadają za sprzątanie po niej.

Jeszcze do niedawna na kieleckich osiedlach można było spotkać wizerunki kandydatów na prezydenta, śmiejące się do nas z budynków rozdzielni prądu lub skrzynek telekomunikacyjnych.
Kleili gdzie popadnie

Zgodnie z ordynacją wyborczą, na ścianach budynków, ogrodzeniach, latarniach, urządzeniach energetycznych i telekomunikacyjnych można umieszczać plakaty i hasła wyborcze wyłącznie po uzyskaniu zgody właściciela lub zarządcy nieruchomości. O tym, jak prawo traktują sztaby wyborcze, widać jeszcze po tym, że plakaty na ulicy Kolberga 15 były naklejone, mimo że na ogrodzeniu terenu hurtowni spożywczej wyraźnie zabroniono naklejania. Podobnie jest na rogu ulic Tarnowskiej i Seminaryjskiej.

Plakaty pozostawione na rogu ulic Mielczarskiego i Karczówkowskiej, rogu Jagiellońskiej i Młodej, na ulicy Manifestu Lipcowego (odcinek między IX Wieków Kielc a Leszczyńską), Chęcińskiej czy na ulicy Seminaryjskiej mają szanse doczekać się następnych wyborów.

- W ciągu miesiąca od zakończenia wyborów komitety, które wieszały plakaty, powinny je usunąć - mówi Henryk Kwiecień, dyrektor Delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Kielcach. - A jeśli nie, to dalsze czynności podejmuje prezydent lub burmistrz i obciąża kosztami odpowiedzialne za to komitety. Reguluje to artykuł 90 ordynacji wyborczej.

Pewnie zostały...

Po upływie 30 dni od zakończenia wyborów strażnicy miejscy ujawnili kilkadziesiąt nieusuniętych plakatów wyborczych, o czym powiadomione zostały sztaby wyborcze kandydatów z poleceniem ich usunięcia. Polecenia zostały wykonane, co potwierdzono podczas kolejnych kontroli tych miejsc.

- Plakatowali, to powinni zbierać to wszystko - mówi komendant Straży Miejskiej, Władysław Kozieł. - Ogólnie mogę powiedzieć, że do każdego sztabu wysyłaliśmy pismo, żeby to usunęli. Potem były takie przypadki, że pojedyncze plakaty wisiały dalej. Pewnie jakieś do tej pory zostały - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie