Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Makabryczny wypadek koło Kielc. Dwie osoby zginęły, jedna zmarła w szpitalu, jedna ciężko ranna. Prawdopodobnie kierowca forda z promilami (zdjęcia, nowe fakty)

Aleksander PIEKARSKI.
A. Piekarski
Do dramatycznego wypadku doszło w piątek około godziny 19 niedaleko Chęcin. Dwie osoby zginęły na miejscu, a trzy w ciężkich stanach zostały zabrane do szpitala karetkami reanimacyjnymi i śmigłowcem lotniczego pogotowia ratunkowego. Niestety około dwie godziny po zderzeniu w lecznicy zmarł kierowca rovera.

Wiadomość o tragedii, która rozegrała się pomiędzy zjazdem z węzła chęcińskiego, a miasteczkiem dotarła do kieleckich służb ratunkowych kilka minut po godzinie 19.

Natychmiast w kierunku Chęcin wyjechały "erki", strażacy i policjanci, a z Masłowa wystartował śmigłowiec. Zaraz po zjechaniu z węzła ratownikom ukazał się dramatyczny widok. Na lewym pasie stał roztrzaskany ford mondeno, drugie osobowe auto, którego markę trudno było rozpoznać stało przerzucone nad rowem pomiędzy drogą, a polem.

Pomiędzy samochodami leżał człowiek, stan samochodów i ich części na asfalcie schlastanym olejami dawały znaki, że mogą być ofiary śmiertelne.

Niestety przypuszczenia te bardzo szybko potwierdzili ratownicy pogotowia ratunkowego. Według pierwszych ustaleń nie żyli kierowca i pasażer forda, dwaj kolejni pasażerowie tego samego samochodu jak i samotnie jadący kierowca rovera 45 wymagali reanimacji i jak tylko to możliwe szybkiego transportu do szpitala.

Dwie godziny później wiek ofiar i rannych nie był jeszcze znany. Wtedy dowiedzieliśmy się natomiast, że tragicznie zmarli to prawdopodobnie jednak dwaj pasażerowie forda, zaś jeden pasażer z tego samochodu i obaj kierowcy trafili do szpitala. Około 21.30 dotarła do nas informacja, że w szpitalu zmarł kierowca rovera.

Być może wszyscy są mieszkańcami pobliskich miejscowości.

Ślady na jezdni i ustawienie samochodów na drodze pozwala przypuszczać policjantom, że kierowca forda po zjeździe z chęcińskiego węzła, za łukiem drogi zjechał na jej lewy pas powodując czołowe zderzenie z roverem poruszającym się prawidłowo od strony Chęcin.

Czynności policyjne z udziałem prokuratora na miejscu wypadku zakończyły się dopiero kilka minut przed północą. Trwały tak długo, ponieważ jeden z mężczyzn, który przeżył w fordzie modeno, podejrzewany o to, że prowadził auto, miał we krwi 1,42 promila alkoholu.

Jak się okazało, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Ze złamanym obojczykiem prosto ze szpitala trafił do aresztu. Ponieważ nie przyznaje się do prowadzenia auta, policyjni technicy musieli pobrać z samochodu ślady DNA i zapachowe, co zdecydowanie przedłużyło czynności na miejscu wypadku. Zatrzymany obciąża winą ciężko rannego, nieprzytomnego kolegę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie