Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znaleźli krzyż na wysypisku śmieci w gminie Górno. Mieszkańcy oburzeni

Agnieszka BIAŁEK-MADETKO
Wśród śmieci i gruzu leżą elementy grobu jakiejś kobiety.
Wśród śmieci i gruzu leżą elementy grobu jakiejś kobiety. Łukasz Zarzycki
Mieszkańcy Bęczkowa w gminie Górno mają dość wywożenia gruzu ze śmieciami przed ich dom. Kiedy odkryli w wysypisku krzyż z nagrobkiem, postanowili wezwać policję i władze gminy.

- Mamy tu wszystko, kurtki, kanapy, gąbki, folie, gumolity, panele, stare ubrania, dokumenty z miejscowości Grudzień-Kolonia, pamiętnik dziewczynki, złom, zabawki i tony gruzu - wylicza Dorota Matuszewska z Bęczkowa w gminie Górno. - A raz przywieźli stare kołdry, to pióra latały nam nad głowami. Kurzy się tak, że prania nie można wywiesić.

Jej mama dodaje: - Najgorszy jest ten smród, który w ciepłe dni jest nie do zniesienia. Ileż możemy wytrzymać? Żeby człowiekowi takie śmieci pod nos wywalać, jak tak można? Ja bym nigdy drugiemu człowiekowi takiego losu nie zgotowała. Mieszkamy obok wysypiska śmieci. Gdybyśmy nie zareagowali, to chyba tych odpadów do nieba by usypali. Tego już za wiele.

Mieszkańcy obliczyli, że jednego dnia na wysypisko wjechało aż trzydzieści samochodów pełnych gruzu. - Jeden za drugim pędzili, a jak się kurzyło - wyliczają. Zwracają też uwagę na to, że wysypisko jest tuż obok rzeczki, która wpływa do Lubrzanki. - Jak pójdzie deszcz, to cały ten smród spłynie do rzeki - twierdzą.

DOBITA KRZYŻEM?

- W sobotę patrzę, a tu z gruzu wystaje krzyż. Niczego nie dotykałam i od razu wezwałam policję - mówi Dorota Matuszewska. - Okazało się, że policjanci zabezpieczając materiały dowodowe, odnaleźli dalsze elementy całego grobu. A nawet są wieniec i sztuczne kwiaty z grobu.

Przyjechali też technicy policyjni. - Trudno ustalić, czyj to mógł być grób, znamy imię kobiety i wiemy, że zmarła w wieku 71 lat. Pomnik jest stary, lastrykowy, takie wykonywało się w latach 80. - stwierdza policjant badający sprawę. - Przedstawiciel firmy, która wywozi gruz do Bęczkowa, zapewniał, że odpady pochodzą z terenów przy ulicy Żytniej. I że na pewno nie mogło być tam elementów grobu.

- Dwa miesiące temu byliśmy w Urzędzie Gminy Górno, aby zainteresowali się sprawą - mówi pani Dorota. - Byliśmy jeszcze dwa tygodnie temu. Kiedy z firmy dowiedzieli się, że była policja, to od razu wzięli się do równania terenu.

W poniedziałek z samego ranka wybrali się do gminy. - Pan ma wykonać zabezpieczenia z płyt betonowych, by ten gruz nie zniszczył ogrodzenia państwa Matuszewskich. Gdyby tylko teraz spadł deszcz, ci państwo byliby zalani. Nie wolno było firmie zasypać studzienek, to zakłóca stosunek wodny w tym miejscu. - stwierdza obecny na interwencji Wiesław Skalski z referatu melioracji i gospodarki wodnej w Górnie.

TROCHĘ SIĘ PRZESYPAŁO

Okazuje się, że taki los rodzinie Matuszewskim zgotował ich sąsiad z naprzeciwka, który podpisał zgodę firmie zajmującej się między innymi rozbiórkami budynków do wyburzenia.

- Na działania mamy zgodę właściciela działki - wyjaśnia Grzegorz Zieliński z firmy SPUREK, Usługi Budowlane. - Trochę nam się tego przesypało i zamierzamy poprawić to, co zepsuliśmy. I podpisać ugodę.

Co do pomnika, zaręcza, że to nie jego firma go tam wwiozła. - Obecnie prowadzi prace na terenach ulic: Żytniej, 1 Maja i Jasnej. Cmentarzy nie burzymy - zapewnia i na koniec dodaje, że więcej gruzu do Bęczkowa nie wywiezie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie