Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamil Suchański - Człowiek Roku 2015 w kategorii Polityka: Kielce to miasto przyjazne dla obywateli

Paweł Więcek
Kamil Suchański ma 38 lat. Mieszka w Kielcach. Ukończył prawo na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Posiada dyplom MBA. Od 1998 roku prezes zarządu spółki EKOBOX, którą wprowadził na Giełdę Papierów Wartościowych - New Connect. Posiada uprawnienia ratownika wodnego i jest zapalonym narciarzem. Uwielbia włóczyć się po górach. Społeczny członek Rady Nadzorczej Klubu Piłkarskiego Korona Kielce.
Kamil Suchański ma 38 lat. Mieszka w Kielcach. Ukończył prawo na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Posiada dyplom MBA. Od 1998 roku prezes zarządu spółki EKOBOX, którą wprowadził na Giełdę Papierów Wartościowych - New Connect. Posiada uprawnienia ratownika wodnego i jest zapalonym narciarzem. Uwielbia włóczyć się po górach. Społeczny członek Rady Nadzorczej Klubu Piłkarskiego Korona Kielce.
- Kielce potrzebują prezydenta zaangażowanego całym sercem i rozumem w pracę na rzecz miasta - mówi Kamil Suchański, laureat nagrody Człowiek Roku 2015 w kategorii Polityka.

Ma Pan poczucie, że odegrał najważniejszą rolę na polu polityki w całym regionie?

Stałbym się, i słusznie, obiektem drwin ze strony wszystkich mieszkańców Świętokrzyskiego, gdybym odpowiedział twierdząco na to pytanie. Mimo że młodzieńcze lata mam już za sobą, w polityce stawiam dopiero pierwsze kroki. Startowałem w 2014 roku do sejmiku województwa. To był mój debiut. Kilka miesięcy później zdecydowałem się ubiegać o mandat senatora w okręgu Kielce-powiat kielecki jako kandydat bezpartyjny i niezależny, bo taką osobą w sensie politycznym jestem. Przedstawiłem swój program i pomysł na pracę w Senacie. Mówiłem o konieczności łączenia nas, Polaków i mieszkańców regionu, pod „Biało-czerwoną” i zasypywania szkodliwych społecznie podziałów, które wykopali między nami tak zwani zawodowi politycy - specjaliści od bicia piany i szczucia człowieka na człowieka. Jako jeden z pierwszych w kraju i jedyny z kandydatów w województwie podkreślałem rolę patriotyzmu gospodarczego w kreowaniu popytu wewnętrznego, co przekłada się na akcelerację wzrostu gospodarczego, a ten - na tworzenie nowych miejsc pracy. Głośno akcentowałem też potrzebę wypracowania konsensusu wokół systemu emerytalnego, bo Platforma Obywatelska swoją zmianę reguł przeprowadziła wbrew woli społeczeństwa. Zgłaszałem również postulat reformy rozwiązań w zakresie pomocy społecznej: pieniądze muszą trafiać do najbardziej potrzebujących i zachęcać ich do wyjścia z zaklętego kręgu biedy. To były najistotniejsze elementy mojego programu.

Ostatecznie przekonał Pan do siebie 67 tysięcy 568 mieszkańców Kielc oraz powiatu kieleckiego.

To absolutnie niezwykła sprawa! Przecież każda z tych osób poprzez postawienie krzyżyka w polu obok mojego nazwiska wyraziła swoje zaufanie do mnie, dostrzegła we mnie nadzieję na realizację swoich marzeń i oczekiwań, dała mi mandat do reprezentowania jej spraw przed Senatem Rzeczypospolitej. W tym momencie narodziłem się jako polityk. Czuję wielkie zobowiązanie wobec wszystkich moich wyborców i każdego z osobna. Zaciągnąłem dług, który chcę spłacić w ciężkiej i uczciwej pracy na rzecz społeczności Kielc i powiatu kieleckiego oraz całego regionu. To dla mnie sprawa honoru i elementarnej przyzwoitości. Tytuł Człowieka Roku 2015 w kategorii polityka, który uzyskałem dzięki głosom czytelników „Echa Dnia” jest formą kolejnego poręczenia dla tego kredytu zaufania od Państwa.

Pora na podziękowania. To przywilej każdego laureata.

W pierwszej kolejności kłaniam się nisko wszystkim, którzy wystukali na swoich telefonach SMS i wysłali wiadomość na moją osobę. Dziękuję mojej rodzinie, przyjaciołom i znajomym oraz współpracownikom. W szczególny sposób chciałbym także wyrazić słowa wdzięczności wobec hejterów wypisujących najrozmaitsze komentarze na mój temat. Aktywność „trolli” utwierdza mnie w przekonaniu, że obrałem słuszny kurs, oraz dodaje energii do jeszcze większej intensyfikacji działań o obszarze życia publicznego. Obiecuję hejterom, że w najbliższym czasie będą mieć ręce pełne roboty (śmiech).

No dobrze. A w jakiej formule planuje pan spłacać ten kredyt zaufania wobec społeczeństwa?

Już to robię. Z rekomendacji prezydenta Kielc Wojciecha Lubawskiego jestem społecznym członkiem Rady Nadzorczej spółki Korona Kielce. Za tę pracę nie pobieram z kasy miasta oraz z żadnego innego publicznego źródła ani złotówki. Miałem swój istotny wkład w przygotowanie programu naprawczego finansów klubu. Przyjęcie tego dokumentu pozwoli w ciągu najbliższych trzech lat zracjonalizować wydatki oraz ograniczyć w istotny sposób kwoty dotacji przekazywane na funkcjonowanie klubu z budżetu Kielc. Aktualnie jestem w trakcie budowy innego projektu.

Jakiego? Myśli Pan o walce o fotel prezydenta Kielc? Sondaże „Echa Dnia” stawiają Pana w roli faworyta w drugiej turze hipotetycznej rozgrywki z Wojciechem Lubawskim.

Przede wszystkim myślę o Kielcach i mieszkańcach naszego miasta. Żeby mieć prawo do zgłoszenia swojej kandydatury i ubiegania się o poparcie, trzeba się legitymować konkretnymi osiągnięciami oraz być posiadaczem banku pomysłów na rozwój miasta. Jestem na etapie zdobywania uprawnień do ewentualnego startu. Podkreślam: ewentualnego. Kluczowa sprawa to uwiarygodnić swoje intencje przed mieszkańcami. Jeśli mam podjąć wyzwanie i - dajmy na to - zostać prezydentem Kielc to tylko pod jednym warunkiem: że będę w stanie poświęcić się temu na sto procent. Tak postępuję w biznesie i z doświadczenia wiem, że tylko takie podejście gwarantuje sukces. Kielce potrzebują prezydenta zaangażowanego całym sercem i rozumem w pracę na rzecz miasta.

To co Pan zamierza?

Proszę o chwilę cierpliwości.

Jak Pan ocenia urzędującego prezydenta?

Sprawiedliwie. Prezydentura Wojciecha Lubawskiego nie jest pasmem samych sukcesów, ale nie składa się tylko z porażek, jak przekonują niektórzy. Trzeba wykazywać naprawdę dużo złej woli, by nie dostrzec, że Kielce dokonały cywilizacyjnego skoku. Jeździmy po nowych drogach wolnych od korków i spacerujemy po pięknym śródmieściu. Wygląd miasta budzi zachwyt, a nierzadko zazdrość u gości z zewnątrz. Trudno temu zaprzeczyć. Ale lista bolączek też jest długa: zawirowania z poszukiwaniem sponsora dla Korony Kielce, rozgrzebany projekt budowy lotniska w Obicach czy okrzyknięte jako najdroższe w Polsce przystanki autobusowe. Do tego chyba zbyt niefrasobliwa polityka dedykowana młodemu pokoleniu, które ucieka z Kielc, a powinno tu zostać i przyłożyć swoją cegiełkę do budowy miasta na miarę XXI wieku. Ale jedno trzeba też przyznać: nie myli się ten, kto nic nie robi. Atrybutem dobrego menedżera jest umiejętność minimalizacji ryzyka popełnienia błędu.

Ma Pan swoją wizję Kielc?

Tak. Ona wynika wprost z analizy mocnych stron naszego miasta. Mam na myśli dwa najważniejsze elementy, które podziela każdy kielczanin. One są nieuchwytne, ale wyraźnie odczuwalne - wyjątkowy klimat i specyfika. Te kwestie są związane z położeniem i wielkością miasta. Moim zdaniem należy zrobić wszystko, by te walory Kielc zachować! Odrzućmy na bok sny o przeistoczeniu się w metropolię. Kto był w Warszawie, wie, że codzienne życie tam jest nieznośne. Moje Kielce to miasto przyjazne dla obywateli pod każdym względem: infrastruktury, dostępności do usług publicznych, komfortu życia, otwartości władzy na problemy i potrzeby mieszkańców, szansy dla każdego na zdobycie dobrze płatnej pracy i godnej starości. Jesteśmy też wolni od zagrożeń, jakie dotykają mieszkańców dużych ośrodków miejskich. Brakuje tylko silniejszego impulsu do rozwoju w kontekście gospodarczym. Ale i to jest możliwe do osiągnięcia. Wystarczy popracować nad klimatem dla inwestorów, bo w innych kategoriach, jak dostęp do wykształconej kadry czy głównych szlaków komunikacyjnych, nie mamy się czego wstydzić.

A kadra urzędnicza?

Moim zdaniem urzędnicy z ratusza mają duży potencjał, dobre wykształcenie oraz wysokie kompetencje. Ewentualne korekty należy sprowadzić do kwestii właściwego zarządzania kapitałem ludzkim, a nie zmian personalnych.

Jaki jest Pański stosunek wobec inicjatywy referendalnej?

Patrzę na te działania chłodnym okiem. Mieszkańcy ocenią, czy w ostatnim czasie zaistniały powody do odwołania pana Wojciecha Lubawskiego z funkcji prezydenta Kielc.

Człowiek Roku 2015
Tytuły przyznają Czytelnicy „Echa Dnia” wraz z kapitułą redakcyjną. Gala odbyła się 19 stycznia w hotelu Kongresowym w Kielcach. Człowiekiem Roku 2015 w województwie świętokrzyskim został Piotr Lichota, twórca potęgi Bałtowa, przedsiębiorca. Oprócz tytułu głównego oraz w Kielcach i poszczególnych powiatach przyznaliśmy też tytuły w najważniejszych kategoriach życia. Piotra Lichotę prezentowaliśmy przed tygodniem. W kolejnych wydaniach „Relaksu” „Echa Dnia” zaprezentujemy zwycięzców w kategoriach. Dziś Kamil Suchański, zdobywca tytułu w kategorii Polityka. A oto zdobywcy tytułów w kategoriach.
Ambasador - Sławomir Zieliński
Biznes - Piotr Lichota
Pomoc Społeczna - Edyta Więckowska
Kultura - Paweł Krakowiak
Rozrywka - Andrzej Piaseczny
Sport - Mariusz Adamczyk
Samorząd - Paweł Zagaja
Turystyka - Małgorzata Wilk-Grzywna
Społeczeństwo - Jacek Wiatrowski
Rolnictwo - Tomasz Grzywna
Edukacja - Beata Salata
Religia - ojciec Jakub Zawadzki
Zdrowie - Jarosław Seweryński
Polityka - Kamil Suchański
Debiut/odkrycie - Artur Maik

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie