Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Manifa w Kielcach. O dyskryminacji i prawach kobiet w centrum miasta

Izabela Mortas
Niewiele osób wspierało sobotnią akcję feministek walczących o równe prawa obojga płci.

- Kobiety są ważne, ale niestety w dalszym ciągu dyskryminowane nie tylko w Polsce, lecz także na całym świecie. Kobiety, które wzieły ciężar wychowania dzieci, ogarnięcia domu, mają trudniejszą sytuację. Mimo że są lepiej wykształcone niż mężczyźni, to ich zarobki są o kilka, a nawet kikanaście procent mniejsze. Im wyżej w hierarchii zawodowej, tym większe różnice w wynagrodzeniach. O ile w średnich kadrach zarządzających mówimy o kilkuset złotych, o tyle na najwyższym szczeblu to już kilkanaście tysięcy różnicy. Męski świat nie pozwala kobietom na wans, choć są świetnie przygotowane, dlatego dziś wspólnie powinnyśmy domagać się naszych praw - mówiła Bożena Kizińska, przewodnicząca Forum Równych Praw i Szans Kobiet pod pomnikiem Henryka Sienkiewicza, gdzie rozpoczęła się manifestacja.

Niestety akcja nie przyciągnęła wielu kielczan. W wydarzeniu uczestniczyli przedstawiciele organizacji, partii Razem, a oprócz nich dosłownie kilkanaście osób. Kielczanka Aurelia Osobińska, która od lat uczestniczy w manifie stwierdziła, że to z powodu strachu. - Pamiętam, jak jeszcze rok temu przychodziłam tu z koleżankami, które w tym roku zrezygnowały z udziału. Mówią, że mają pracę i nie chciałaby jej stracić z powodu poparcia takich przedsięwzieć. Dla mnie to żaden kłopot, bo jestem na emeryturze, poza tym nie boję się wyrażać własnego zdania - mówiła.

Pani Aurelia przyznała, że na przestrzeni wieków sytuacja kobiet znacznie się poprawiła, ale wciąż pozostaje wiele do życzenia. - Najwyższy czas, żeby kobiety zarabiały tyle, co panowie, by nie czuły się jak ubogie krewne przy mężczyznach. Co prawda już wiele się nauczyli - gotują, zmieniają dzieciom pieluszki, zaprowadzają do przedszkola. To już więcej niż kilkadziesiąt lat temu. Mój tata na przykład umiał w kuchni jedynie wodę zagotować, bo wszystkim zajmowała się mama. Dobrze, że w końcu się to zmienia - wyrażała swoje zdanie.

Wśród wspierających akcję było kilku panów. - Kobiety wciąż nie są w komfortowej sytuacji na rynku pracy. Wiem o tym z własnego doświadczenia, bo mam córkę w Warszawie i ciągle ją odwiedzam, by zająć się wnukami. Czemu? Bo sama musi iść do pracy - mówił pan Wiesław.

Uczestnicy manifestacji spod pomnika ruszyli wzdłuż ulicy Sienkiewicza na plac Artystów. Podczas marszu panie raz po raz wygłaszały swoje hasła i cele działań. - Feministki nie są wrogami, lecz przyjaciółkami mężczyzn, równorzędnymi partnerkami w każdej sferze życia. Dziś przypominamy o dokonaniach sufrażystek i apelujemy do parlamentarzystek, by nie zapominały o dokonaniach kobiet i nie ograniczały ich praw - mówiła Małgorzata Marenin, prezes Świetokrzyskiego Kongresu Kobiet w czasie demonstracji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie