Krótko przed godziną 1 w nocy z czwartku na piątek na alarmowy numer 997 w Końskich zatelefonowała kobieta.
- Roztrzęsiona mieszkanka miasta mówiła, że jej miesięczna wnuczka zakrztusiła się podczas karmienia, charczy i nie może oddychać - opowiada starszy sierżant Piotr Przygodzki, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Końskich.
Dyżurny koneckiej policji - aspirant Arkadiusz Karczewski zanotował adres. Gdy jego pomocnik przekazywał wezwanie pogotowiu, dyżurny zaczął instruować kobietę co robić.
- Radził, by ułożyć dziecko na przedramieniu głową ku dołowi i oklepywać plecki niemowlęcia. Polecał też obserwować, czy usta małej nie sinieją. Jeszcze przed dojazdem karetki dziewczynka odkrztusiła pokarm i zaczęła normalnie oddychać - opowiada Piotr Przygodzki.
Miesięczna dziewczynka wraz z mamą została zabrana do szpitala na obserwację. Badanie nie wykazały niczego niepokojącego. W piątkowy poranek niemowlę było już w domu.
Przypomnijmy, pod koniec stycznia tego roku podobna sytuacja wydarzyła się w powiecie kieleckim. Mieszkaniec gminy Strawczyn zaalarmował, że jego dwuletni syn po tym jak napił się syropu, zaczął sinieć i przestał oddychać. Pomocnik oficera dyżurnego aspirant Grzegorz Wójcik zachowując zimną krew krok po kroku instruował jak ratować dziecko. Udało się.
ZOBACZ TAKŻE:
Info z Polski - przegląd najważniejszych wydarzeń tygodnia
(Źródło: vivi24)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?