Świetlica w centrum Końskich. Z zajęć korzysta 60 dzieci (ZDJĘCIA)

Historia świetlic środowiskowych w Końskich liczy sobie już 20 lat, o czym przypomniał wiceburmistrz Końskich Krzysztof Jasiński, który pod koniec lat 90. minionego wieku był radnym miejskim. – O tym, że należało zorganizować świetlicę dla dzieci podopiecznych MGOPS, przekonywał wtedy zespół, który diagnozował nasze środowisko – mówi wiceburmistrz. – Składał się on z nieżyjącej już dyrektor MGOPS Urszuli Grabowskiej, ówczesnego burmistrza Henryka Popika, policjantki Marzeny Czapelskiej, Anny Mikołajewskiej – Pająk i Danuty Cholewy z Poradni Psychologiczno – Pedagogicznej i mnie. I tak, w ośrodku pomocy przy ulicy Armii Krajowej powstała pierwsza świetlica, a potem, w Domu Harcerza przy ulicy Robotniczej, druga.

- Po 20 latach od tamtych naszych pierwszych prób świetlicowych otwieramy dziś nowoczesną placówkę, w której podopieczni dwóch świetlic znajdują przyjazną przystań – dodała dyrektor Miejsko – Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej Aneta Mikuszewska – Sorn, która zaprosiła burmistrza Krzysztofa Obratańskiego do przecięcia symbolicznej wstęgi. Pomagała mu w tym uczęszczająca na zajęcia Kamilka Małecka i pełniąca obowiązki kierownika placówki Dagmara Zatorska. Obiekt poświęcił ksiądz kanonik Andrzej Zapart.
Dzieciaki w świetlicy, której pełna nazwa to Placówka Wsparcia Dziennego Prowadzona w Formie Świetlicy Środowiskowej przy ulicy 16 Stycznia, mogą korzystać z zajęć w dwóch pracowniach komputerowych, odrabiać wraz z wolontariuszami lekcje, czytać książki, grać w tenisa stołowego, uczestniczyć w zajęciach artystycznych i wycieczkach, między innymi do Stajni Artystycznej w Marcinkowie i Stajni „U Ciepłego” w Pile. Pracują z nimi: Dagmara Zatorska, Katarzyna Kos, Agnieszka Słowik i Sylwia Mazurowicz – Bartl.

- Obiekt przez ostatnie lata stał pusty, po wyprowadzce Środowiskowego Domu Samopomocy do Stąporkowa – tłumaczy burmistrz Krzysztof Obratański. - Mimo ogłoszonego przetargu na wynajem, nikt się nie zgłosił. W pierwszej połowie minionego roku zdecydowaliśmy więc, że przeznaczymy go na świetlicę dla naszych dzieciaków. Remont pomieszczeń kosztował około 135 tysięcy złotych, na wyposażenie przeznaczyliśmy 25 tysięcy złotych.

Na otwarciu placówki byli radni dyrektorzy szkół, kuratorzy i wielu przyjaciół dzieci. Mieliśmy obejrzeć pokaz mulitemdialny obrazujący pracę świetlic w dwudziestoleciu. Dzieciaki otrzymały od władz miasta sprzęt sportowy, który będą mogły wykorzystywać na sąsiadującym ze świetlicą boisku przy Szkole Podstawowej numer 2.