Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żydzi modlili się w Radoszycach (WIDEO, zdjęcia)

Marzena KĄDZIELA
Na rocznicę śmierci cadyka Ischala Bery przybyło do Radoszych około 500 chasydów. Symboliczne klucze do miejscowości wręczył im wójt Michał Pękala
Na rocznicę śmierci cadyka Ischala Bery przybyło do Radoszych około 500 chasydów. Symboliczne klucze do miejscowości wręczył im wójt Michał Pękala Marzena Kądziela
Modlili się, śpiewali, jedli koszerne potrawy. Przyjechali z Nowego Jorku i wielu innych światowych metropolii. Nad grobem cadyka Ischala Bery w Radoszycach czuwali niemal całą noc z poniedziałku na wtorek.

Już od poniedziałkowego południa na cmentarz żydowski w Radoszycach przybywali pielgrzymi z całego świata. Prawdopodobnie przez cały dzień i noc przewinęło się przez ohel cadyka około 500 Żydów. Niektórzy na cmentarzu położonym w lesie koło Radoszyc spędzali kilka, inni kilkanaście godzin. W grupie Żydów z Nowego Jorku znalazł się rabin Naftali Horowitz. Był też jego syn Jacob i wnuk Joseph.

Wizyta tak licznej grupy chasydów spowodowana była obchodami jorcajt - rocznicy śmierci cadyka Ischala Bery, który mieszkał w Radoszycach i tu zmarł w 1853 roku. Pochowany na kirkucie cadyk czczony jest do dziś za swą pokorę, sprawiedliwość, zdolności uleczania chorych. Chasydzi wierzą, że w jorcajt cadyk zstępuje z nieba i zabiera do Boga prośby o zdrowie, pomyślność dla rodziny, sukcesy w biznesie. Modlitwa nad grobem cadyka w ohelu (budynek nad miejscem pochówku) ma znacznie większą moc, niż ta wznoszona w odległych krajach. Stąd pielgrzymki do Radoszyc, Leżajska, Radomska czy Bobowej – niekiedy na tydzień, dwa, a nieraz jedynie na dzień, dwa.

- Do Polski przylecieliśmy zaledwie na 30 godzin, do Radoszyc na dziesięć godzin – mówił nam wnuk rabina Horowitza Joseph Sawicki. – Odwiedziny grobu cadyka Ischala Bery to dla nas wielkie wydarzenie. Wierzymy, że cadyk czynił cuda i nadal je czyni. Ja przyjeżdżam tu od dziecka z tatą i dziadkiem.

W gronie żydowskich pielgrzymów kobiet było niewiele. W perukach i chustkach na głowach podchodziły pod ohel, ale do środka wejść nie mogły. Nie pozwalają im na to chasydzkie zasady. Dotykały więc zewnętrznych ścian zanosząc modły do cadyka Bery. W środku modlili się mężczyźni, pali świece, czytali głośno księgi.
A ohel wygląda obecnie zupełnie inaczej, niż przed kilkoma laty, gdy do Radoszyc zaczęły przybywać duże grupy wiernych. Z niewielkiego, bardzo skromnego budynku stał się w zeszłym roku okazałym obiektem z wieloma zdobieniami. Teren ogrodzono murem, oświetlono, cmentarz uporządkowano ustawiając jeszcze niedawno porozrzucane w różnych miejscach lasu macewy. Marzeniem wiernych jest budowa synagogi z miejscami noclegowymi w pobliżu kirkutu.

Późnym popołudniem na kirkut przybyli przewodniczący Rady Gminy Marian Jankowski i wójt Radoszycach Michał Pękala. Wójt przypomniał, że przed drugą wojną światową społeczność żydowska stanowiła połowę mieszkańców miasteczka. Wręczył gościom symboliczny klucz do Radoszyc, wyraził też nadzieję na wspólne przedsięwzięcia.

W dwóch namiotach goście z różnych krajów mogli posilić się spożywając koszerne napoje i pokarmy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie