Była aktywną kobietą do swych setnych urodzin. - Codziennie chodziła do kościoła - opowiada mieszkająca z nią wnuczka Katarzyna Kordel. - Spotykała się z koleżankami. Niektóre z nich były o… 60 lat od niej młodsze. Doglądała swoich ziółek rosnących w ogródku, szczególnie mięty, którą uwielbiała. Niestety, w swoje setne urodziny złamała nogę. Trafiła do szpitala, gdzie przebyła operację. I tak, szczerze mówiąc, nigdy już nie doszła do siebie.
Od siedmiu lat pani Julianna nie opuszczała łóżka, ale gdy do jej domu zjeżdżała rodzina, z pomocą najbliższych ubierała się, zasiadała na wózku i chłonęła ciepłą, rodzinną atmosferę.
- To już rzadko się zdarza - kontynuuje pani Katarzyna, ale nasz dom jest wielopokoleniowy. Mieszkała w nim moja babcia, moja mama Władysława, ja z rodziną i moja siostra Agnieszka. Gdy są święta, czy inne uroczystości rodzinne, przy stole w jadalni zasiada około 30 osób. A nasza babcia, choć już bardzo słabo słyszała i prawie nie widziała, czuła, że jesteśmy razem i uśmiechała się.
Rodzina nieraz zastanawiała się, skąd wzięła się długowieczność babci Julianny. Na pierwszym miejscu wymieniali domową atmosferę, pełną ciepła, troski i miłości. - Zapewne nie bez znaczenia była dieta, jaką babcia stosowała przynajmniej od 50 lat - dodaje wnuczka 108-latki. - Po jakichś kłopotach żołądkowych babcia postanowiła jeść zdrowo i dalszą część życia była konsekwentna.
Co to za "dieta życia"? - Dużo nabiału, bardzo mało słodyczy, a mięso jedynie gotowane, jadane najchętniej z ryżem - wylicza pani Kasia. - Dlatego pewnie nigdy nie widziałam, by babcia była otyła. A energii, zanim brak sił przykuł ją do łóżka, mógł zazdrościć jej niejeden młody człowiek.
Pani Julianna do 63. roku życia mieszkała w Wólce Zychowej na ziemi stąporkowskiej. Tam z mężem prowadziła gospodarstwo. Po jego śmierci przeniosła się do córki do Końskich. - Babcia bardzo lubiła pracę na roli - mówi koneccznka. - Często wspominała wykopki, sianokosy, żniwa. Uwielbialiśmy jej prostą świętokrzyską kuchnię z zalewajką, barszczem, pieczonym mięsem, podpiwkiem i oczywiście drożdżowym plackiem z kruszonką, którego zapach roznosił się po całym domu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?