Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zielone światło dla Pływalni Miejskiej. Zwolnień nie będzie

Marzena Kądziela
W sesji brali udział także pracownicy pływalni, którzy po głosowaniu radnych odetchnęli z ulgą
W sesji brali udział także pracownicy pływalni, którzy po głosowaniu radnych odetchnęli z ulgą Marzena Kądziela
Koneccy radni miejscy na nadzwyczajnej sesji podjęli dwie uchwały zmieniające strukturę dotychczasowego Miejskiego Zarządu Obiektami Sportowymi. Zażegnali w ten sposób groźbę zwolnień na Pływalni Miejskiej i skrócenia jej czasu pracy.

Radni opozycyjni mówią o szantażu ze strony burmistrza Krzysztofa Obratańskiego, radni sprzyjający szefowi gminy uważają, że przeciwnicy nie wspierali go wcześniej na zasadzie „nie bo nie”.

O co chodzi?
Na wrześniowej sesji Rady Miejskiej głosowano nad wnioskami burmistrza dotyczącymi dwóch zasadniczych zmian w Miejskim Zarządzie Obiektami Sportowymi. Pierwszy dotyczył wyłonienia z MZOS Pływalni Miejskiej jako samodzielnej jednostki budżetowej, drugi zaś utworzenia Zarządu Obiektami Sportowymi i Rekreacyjnymi w Końskich. Ta druga jednostka miałaby skupiać już nie tylko halę sportową przy ulicy Stoińskiego i dwa stadiony, ale także Orlik, boiska wielofunkcyjne na terenie miasta i gminy oraz place zabaw.

- Gdy tworzyliśmy w 2004 roku Miejski Zarząd Obiektami Sportowymi, skupiał on pływalnię, halę sportową i stadiony – przypomina burmistrz Krzysztof Obratański. – Z tych obiektów jedynie pływalnia przynosi zyski. Przychody z pozostałych są znikome i niestety do ich funkcjonowania musi dokładać pływalnia. A zgodnie z ustawą o finansach publicznych samorząd nie może przeznaczyć na funkcjonowanie całości dotacji większej niż 50 procent kosztów jego działalności. Ponieważ w ostatnich latach przybyło nam boisk i placów zabaw, nieprzeprowadzenie reorganizacji MZOS skutkowałoby tym, że Pływalnia Miejska pomagając im nie wytrzymałaby tego. Trzeba by było szukać oszczędności na przykład poprzez zwolnienia pracowników i skrócenie czasu pracy basenu.

I stąd pomysł na stworzenie: samorządowego zakładu budżetowego Pływalnia Miejska i jednostki budżetowej Zarząd Obiektami Sportowymi i Rekreacyjnymi w Końskich. Na sesji odbywającej się 30 września radni opozycyjni mający w Radzie Miasta większość nie zaakceptowali pomysłu burmistrza.

Groźba zwolnień
Nad pracownikami pływalni zawisła groźba zwolnień. Pełniący obowiązki dyrektora Andrzej Mijas szukając oszczędności planował także skrócenie czasu pracy basenu. Zdaniem pracowników atmosfera w jednostce stała się nie do wytrzymania, dlatego poprosili o spotkanie z burmistrzem.
Do spotkania doszło dwa tygodnie temu. Było ono pełne emocji. Burmistrz ponownie wyjaśniał cel swojego wniosku. Tłumaczył też, że jemu skończyły się argumenty do przekonania radnych mu opozycyjnych: z Platformy Obywatelskiej, Aktywnego Samorządu i Sojuszu Lewicy Demokratycznej. – Może państwo macie większą siłę przekonywania niż ja – mówił do pracowników, wśród których jest także radny Aktywnego Samorządu Andrzej Kosierkiewicz. Radny nie krył rozczarowania i uważał, że burmistrz stosuje szantaż – albo przekonacie radnych do mojego wniosku, albo na pływalni będą zwolnienia. – Panie burmistrzu, a jaką my możemy mieć pewność, że pan nie kłamie? – pytał Andrzej Kosierkiewicz. – Prosimy o pisemne oświadczenie, że po sprzyjającym panu głosowaniu nie będzie u nas zwolnień.

Nadzwyczajna sesja Rady Miejskiej
Burmistrz takiego oświadczenia wtedy nie dał. Jednak na wniosek pracowników pływalni zwołał w piątek nadzwyczajną sesję Rady Miasta. Oprócz radnych uczestniczyła w niej także grupa pracowników z pływalni. I tym razem w piśmie skierowanym do Rady Miasta Krzysztof Obratański zapewnił, że proponowane przez niego zmiany nie spowodują w obiekcie zwolnień.

Potem odbyło się głosowanie, z którego na własną prośbę został wyłączony Andrzej Kosierkiewicz. Tym razem poprzez podniesienie ręki wsparła burmistrza także opozycja. Skąd ta zmiana? – zapytaliśmy przewodniczącego Rady Miasta Zbigniewa Kowalczyka z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. – Nie jestem do końca przekonany do racji burmistrza, ale gdy pracownikom groziły zwolnienia, postanowiłem poprzeć jego wniosek – powiedział Zbigniew Kowalczyk. – Przy tak dużym bezrobociu, każde miejsce pracy jest istotne. A o tym, czy burmistrz ma rację, przekonamy się po roku funkcjonowania dwóch jednostek budżetowych.

- Odetchnęliśmy z ulgą – powiedział pracownik pływalni Stanisław Sorbian. – Mamy nadzieję na spokojną pracę bez burz, jakie przechodziły nad nami w ostatnich tygodniach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie