Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarka związana z Opatowem zmarła na dyżurze

Michał Leszczyński
Nie żyje kobieta, lekarz anestezjolog, która przez kilka lat pracowała w Szpitalu Powiatowym w Opatowie, a w ostatnich tygodniach w Białogardzie. Lekarkę w poniedziałek wieczorem znaleziono martwą w swoim gabinecie – potwierdziła Joanna Brzezińska, prokurator rejonowy z Białogardu.

Według informacji podanej przez Radio Szczecin lekarka pracowała... cztery doby z rzędu. Przypuszcza się, że mogła umrzeć z przepracowania.

Pani anestezjolog mieszkała w Łodzi. Do Opatowa dojeżdżała. Jak mówi Witold Jajszczok, rzecznik prasowy Centrum Dializa z Sosnowca, spółki, która dzierżawi opatowski szpital od powiatu, pani anestezjolog nie była pracownikiem szpitala.

- Pracowała na kontrakcie, prowadziła jednoosobową działalność. Była to umowa firmy pomiędzy firmą – mówi Jajszczok.

Kobieta do maja pracowała w Opatowie. Później przeniosła się do Białogardu w województwie zachodniopomorskim i tam obecnie na stałe pracowała.

Pani anestezjolog została odnaleziona w swoim gabinecie przez jednego z pracowników.

- Na tym etapie śledztwa nie mogę powiedzieć nic więcej – dodaje prokurator rejonowy. – Przyczynę śmierci poznamy po sekcji zwłok.

Jak podaje Głos Koszaliński na miejsce wezwano prokuratora. Wstępnie ustalono, że przyczyną śmierci lekarza była niewydolność oddechowo - krążeniowa. Policja wykluczyła, by do śmierci lekarza przyczyniły się osoby trzecie. Sprawę przejęła jednak prokuratura.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie