Przypomnijmy, że zamieszanie ze szpitalem w szpitalu w Opatowie trwa już od ponad miesiąca. Do tej pory do Prokuratury Rejonowej w Opatowie wpłynęło już do kilka zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa. Zawiadomienia składali między innymi lekarz zwolniony z pracy w opatowskim szpitalu, świętokrzyski oddział Narodowego Funduszu Zdrowia i poseł Anna Krupka. Ponadto poseł wysłała także wnioski o przeprowadzenie kontroli w placówce do świętokrzyskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia i Ministerstwa Zdrowia. Teraz posłanka Prawa i Sprawiedliwości idzie dalej i razem z radnym powiatu opatowskiego Tomaszem Stańkiem zawiadamia Prokuraturę Okręgową w Kielcach.
Posłankę oburzyła atmosfera na poniedziałkowej sesji rady powiatu opatowskiego. Pierwotnie sesja miała dotyczyć przyszłości opatowskiej lecznicy, jednak praktycznie w całości zdominowała ją emocjonująca dyskusja. Starosta Bogusław Włodarczyk zarzucał obecnej na sali posłance Krupce, że bazuje wyłącznie na doniesieniach medialnych. Ta zaś, wzywała starostę do podania się do dymisji.
Wielkie oburzenie podczas poniedziałkowej sesji wywołało odczytanie przez starostę Bogusława Włodarczyka dokumentów, w tym raportu dotyczącego śmierci pacjentki oddziału ginekologiczno-położniczego szpitala w Opatowie. Przypomnijmy, że pacjentka zmarła po porodzie, w czerwcu tego roku, a sprawa ta również jest badana przez Prokuraturę Rejonową w Opatowie. Raport zawierał miedzy innymi zabiegi, jakim poddawana była pacjentka oraz adres zmarłej pacjentki. Wszystkie te dane zostały ujawnione przez starostę podczas sesji.
- Starosta opatowski dokonując odczytu raportu ujawnił szczegółowe dane dotyczące zabiegów, jakim podawana była pacjentka. Ujawnił również adres zmarłej kobiety, a to niedopuszczalne. Pomimo oburzenia mieszkańców obecnych na sesji, starosta nie przerwał odczytu, ujawniając całą treść raportu – mówi Anna Krupka.
Razem z nią do Prokuratury Okręgowej w Kielcach przybył we wtorek radny Powiatu Opatowskiego, Tomasz Staniek. Oboje do zawiadomienia dołączyli nagranie dźwiękowe z sesji, na której słychać, jak starosta odczytuje raport.
– Starosta Włodarczyk jak najbardziej miał prawo do posiadania tych informacji. Udostępnienie dokumentacji było celowe dla wiedzy służbowej starosty, jednak nie miał prawa udostępniać ich w obecności radnych, mieszkańców i dziennikarzy. Radni i mieszkańcy próbowali przerwać odczytywanie tego raportu, jednak starosta w sposób obsceniczny kazał usiąść i słuchać do końca raportu – mówi Tomasz Staniek.
Co na to starosta opatowski? - Z szacunku dla funkcji posła nie będę komentował zachowań Pani poseł w tym temacie. Powtarzam, że w szpitalu w Opatowie leczą ludzi najlepiej, jak tylko personel placówki potrafi. Jeśli pani poseł jest tak moją osobą zainteresowana, że bez przerwy o mnie myśli, bardzo się z tego cieszę. Bo lubię, gdy kobiety o mnie myślą. Ja tylko przeczytałem protokół z raportu, który jest do dyspozycji Narodowego Funduszu Zdrowia, Wojewody Świętokrzyskiej i jej pracowników. Przeczytałem jedynie dokumenty, które otrzymałem. Nie mówiłem wyraźnie kogo one dotyczą - mówi Bogusław Włodarczyk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?