Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W gminie Sadowie jest szkoła w której... nie ma uczniów

Paulina Baran
Kazimierz Mądzik, kurator świętokrzyski  twierdzi, że likwidacji szkoły sprzeciwiali się rodzice.
Kazimierz Mądzik, kurator świętokrzyski twierdzi, że likwidacji szkoły sprzeciwiali się rodzice.
Do paranoicznej sytuacji doszło w gminie Sadowie w powiecie opatowskim. Kurator oświaty nie pozwolił zlikwidować tam szkoły choć… od 1 września nie ma w niej nawet jednego ucznia.

To kuriozalna sytuacja – komentuje wójt gminy Sadowie Marzena Urban – Żelazowska. Wyjaśnia, że od września 2016 roku do szkoły w Biskupicach nie chodzi nawet jeden uczeń, co więcej, nie ma tam też żadnego nauczyciela, a mimo to świętokrzyski kurator oświaty Kazimierz Mądzik nie zgodził się na likwidację placówki. Kurator odpiera zarzuty pani wójt i podkreśla, że to ona sprytnie przeniosła dzieci z obecnie pustej szkoły, ponieważ już wcześniej nie uzyskała jego zgody na likwidację placówki.

Od trzech miesięcy czekają na decyzję ministerstwa
Wójt Sadowia wyjaśnia, że problemy zaczęły się już na początku roku 2016,kiedy gmina reorganizowała sieć szkół. – Szkoła w Biskupicach była maleńka, klasy liczyły po czterech uczniów. Pytaliśmy rodziców, co robić w tej sytuacji i wszyscy wspólnie zdecydowali, że chcą aby ich dzieci kontynuowały naukę w szkole w Sadowiu – wspomina pani wójt. Wyjaśnia, że już wtedy kurator nie zgodził się na likwidację placówki. Dlaczego tak bardzo zależało mu na jej utrzymaniu? Może obawiał się o nauczycieli, którzy stracą pracę? Pani wójt twierdzi, że raczej nie chodzi o to, ponieważ sześciu belfrów z Biskupic dobrowolnie odeszło na emeryturę, a wszyscy pozostali uczą teraz w Zespole Szkół w Sadowiu. Zaznacza, że już kilka miesięcy temu wystąpiła do ministerstwa z zażaleniem na negatywną opinię kuratora w sprawie likwidacji pustej szkoły, ale do tej pory nie otrzymała odpowiedzi.

Kurator twierdzi, że likwidacji sprzeciwiali się rodzice
Kazimierz Mądzik Świętokrzyski Kurator Oświaty twierdzi, że nie zgodził się na likwidację szkoły w Biskupicach, ponieważ sprzeciwiali się jej rodzice, do Kuratorium miały trafiać ich skargi. - Z naszych informacji wynika, że rodzice dzieci z Biskupic poszli pierwszego września do szkoły i dowiedzieli się, że szkoły tam po prostu nie ma – mówi kurator. Wyjaśnia, że rozmawiał z panią wójt kilka dni temu i powiedział jej, żeby informację o likwidacji szkoły w Biskupicach umieściła w uchwale intencyjnej (przed reformą oświaty wprowadzaną od 1 września 2017 roku wszystkie rady gmin muszą zdecydować, w jaki sposób zmienić swoją sieć szkół w związku z likwidacją gimnazjów) i jeżeli w międzyczasie ministerstwo zdecyduje, że jej odwołanie jest zasadne to on taką uchwałę przyjmie. Kurator dodaje, że szkoła w Biskupicach - zostanie zamknięta także wtedy, kiedy radni zdecydują o jej „pozostawieniu”, ale we wrześniu żaden uczeń do niej nie przyjdzie. – Wtedy będziemy wiedzieć, że wszystko zostało wykonane zgodnie z prawem, że rodzice wiedzieli, że szkoła może działać, a mino to nie posłali do niej dzieci – mówi kurator.

ZOBACZ też:
Nigdzie nie chcieli dwulatce wyciągnąć kleszcza. "To paranoja"

Pani wójt zapewnia, że rodzice są zadowoleni
Marzena Urban – Żelazowska podkreśla, że nigdy nie oszukałaby rodziców i wyjaśnia, że oni także chcieli przenieść swoje dzieci do Sadowia, ponieważ w Biskupicach były tak mało liczne klasy, że trzeba byłoby łączyć roczniki. – To rodzice z własnej woli posłali swoje dzieci do Sadowia. Kiedy tak się stało i szkoła w Biskupicach od września 2016 roku stała pusta to kurator kolejny raz nie wydał nam zgody na jej likwidację, co jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe – mówi pani wójt. Dodaje, że rodzice prosili tylko o to, żeby ich dzieci miały zapewniony dowóz do oddalonego o pięć kilometrów Sadowia oraz opiekę w świetlicy, co zostało spełnione.

„Genialny sposób na likwidacje bez zgody kuratora”
Świętokrzyskiego Kuratora Oświaty broni dyrektor wydziału organizacji i rozwoju edukacji w Kuratorium, Tomasz Pleban, który osobiście zajmował się sprawą szkoły w Biskupicach.

– Pani wójt wymyśliła sobie genialny sposób na likwidację szkoły bez zgody kuratora, który polegał na tym, że daje się nauczycielom bezpodstawne wypowiedzenia, rodzicom mówi się, żeby zabrali dzieci do innej szkoły, bo w „starej” nie będzie się prowadzić zajęć – mówi Tomasz Pleban. Podkreśla, że zachowanie pani wójt jest bardzo niebezpieczne, ponieważ jej „śladem” mogą teraz pójść inni wójtowie. – Teraz faktycznie można byłoby się zastanowić nad tym, poco utrzymywać szkołę w której nie ma dzieci ani nauczycieli, ale tu chodzi o zasadę – zaznacza Tomasz Pleban.

To kuriozalna sytuacja – komentuje wójt gminy Sadowie Marzena Urban – Żelazowska.
To kuriozalna sytuacja – komentuje wójt gminy Sadowie Marzena Urban – Żelazowska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie