Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wójt i sekretarz gminy Tarłów usłyszeli zarzuty

Michał Leszczyński
Zawieszenie w pełnieniu swoich obowiązków oraz zarzuty, między innymi poświadczeniach nieprawdy w dokumentach usłyszeli w czwartek i piątek Leszek Walczyk, wójt gminy Tarłów w powiecie opatowskim oraz sekretarz gminy. Pracownik jednego z wydziałów Urzędu usłyszał aż czternaście zarzutów!

- Wójt usłyszał zarzuty dwóch przestępstw związanych z przekradzeniem uprawnień oraz niedopełnieniu obowiązków przy sporządzaniu aktów pełnomocnictw wyborczych i poświadczeniu nieprawdy w tych dokumentach oraz wyłudzenia na ich podstawie poświadczenia nieprawdy w kolejnych dokumentach wyborczych - mówi prokurator Daniel Prokopowicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kielcach.

Sprawa ma związek w wyborami samorządowymi w 2014 roku, w których walkę o fotel wójta stoczyli Lech Wąsik oraz Leszek Walczyk (ówczesny wójt). W pierwszej turze Walczyk otrzymał 1029 głosów, a Wąsik 1136, ale w wyborach o fotel wójta walczyło wielu kandydatów ostatecznie rozstrzygająca miała być druga tura.

Rozegrała się pomiędzy Walczykiem a Wąsikiem. Wszystko wskazywało na to, że drugą turę jednak wygra Wąsik. Zaskoczenie. W drugiej turze wygrał Leszek Walczyk, z tym, że różnica wynosiła raptem sześć głosów. Zwolennicy przegranego odkryli, że w gminie nagle przybyło wyborców, a że w okolicy wszyscy dobrze się znają, wiadomo było, że osoby które według spisu wyborców miały mieszkać w gminie, w rzeczywistości nie mieszkały.

Sprawę zgłoszono do prokuratury, która oskarżyła dziewiętnaście osób, w tym proboszcza parafii w Czekarzewicach, jego rodziców, żonę i synową wójta gminy Tarłów, pracowników Urzędu Gminy w Tarłowie: kierowcę oraz specjalistę do spraw ewidencji ludności, jednego z sołtysów wraz z żoną.

Prokuratura zarzuciła im różne czyny, sprowadzające się do wprowadzenia funkcjonariusza publicznego w błąd, poświadczenia nieprawdy oraz fałszowania dokumentów, w ten sposób, że możliwe było dopisanie do rejestru wyborców osób, które w rzeczywistości nie mieszkały w gminie Tarłów, a przez to uzyskały możliwość głosowania. Na przykład, według prokuratury 54-letni ksiądz proboszcz miał poświadczyć w dokumencie, że jego rodzice zamieszkują w Czekarzewicach, a w rzeczywistości, jak ustaliła prokuratura, mieszkali gdzie indziej. Następnie takim oświadczeniem posłużył się w Urzędzie Gminy Tarłów, gdzie, zdaniem prokuratury wyłudził poświadczenie nieprawdy poprzez podstępne prowadzenie w błąd funkcjonariusza publicznego, co skutkowało wpisaniem rodziców na listę wyborców. Z kolei prokuratura ustaliła, że urzędnik zatrudniony w Urzędzie Gminy miał widzieć jak jedna z oskarżonych kobiet podrabia podpisy za swojego męża.

Zdaniem przegranego kandydata Lecha Wąsika, głosy osób dopisanych niezgodnie z prawem mogły spowodować zwycięstwo Leszka Walczyka. Od razu wybory zaskarżono do Sądu Okręgowego w Kielcach, który nakazał powtórkę drugiej tury. Z kieleckim sądem nie zgodził się Sąd Apelacyjny w Krakowie i uchylił wyrok kielecki.

Sprawa trafiła do Prokuratury Rejonowej w Staszowie. Pod koniec września ubiegłego roku był już gotowy akt oskarżenia, który liczył 76 stron. Sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Opatowie. Jedenaście osób poddało się karze dobrowolnie. W sprawie prokuratura wskazała do przesłuchania 59 świadków.

W postępowaniu przygotowawczym, zakończonym aktem oskarżenia względem 19 osób, prokuratura pominęła rozpoznanie sprawy pod kątem Leszka Walczyka, czyli wójta, który jako organ władzy wykonawczej odpowiadał za przygotowanie i przeprowadzenie wyborów. W tym zakresie zabrakło końcowej decyzji procesowej. Po wygranych wyborach parlamentarnych przez Prawo i Sprawiedliwość, sprawę nadzorem objął minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Na polecenie ministra, do akcji wkroczyła prokuratura w Kielcach, która od nowa przesłuchiwała świadków.

W czwartek i piątek prokuratura w Kielcach postawiła zarzuty wójtowi Leszkowi Walczykowi, sekretarzowi Urzędu Gminy oraz pracownikowi jednego z wydziałów Urzędu. Zarzuty usłyszały też trzy osoby spoza urzędu. Prokuratura w stosunku do wójta i pracowników Urzędu Gminy zastosowała środki zapobiegawcze w postaci poręczeń majątkowych i zakazów opuszczania kraju oraz zawiesiła ich w wykonywaniu czynności. Postanowienie co do zastosowanych środków zapobiegawczych jest nieprawomocne.

Leszek Walczyk, wójt gminy Tarłów w rozmowie z "Echem Dnia" powiedział, że to, co zrobiła prokuratura jest niesprawiedliwe i krzywdzące. Dalej o sprawie wypowiadać się już nie chciał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie