Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czekają na kolejną powódź?

Agnieszka Wykrota-Przysiwek
- Te worki z piachem piętrzą się wzdłuż całej ulicy: poniszczone, porozrywane. Przez kilka miesięcy nie miał ich kto uprzątnąć - pokazują mieszkańcy.
- Te worki z piachem piętrzą się wzdłuż całej ulicy: poniszczone, porozrywane. Przez kilka miesięcy nie miał ich kto uprzątnąć - pokazują mieszkańcy. A. Wykrota-Przysiwek
Wielka fala przeszła przez Kunów prawie pięć miesięcy temu. Przy zalanych wtedy ulicach do dzisiaj leżą worki z piachem...

- Od wiosny leżą u nas podziurawione i poniszczone worki z piachem. Przez tyle czasu nie miał ich kto sprzątnąć. Aż w ziemię wrosły! A przecież wtedy trzeba było za nie zapłacić - nie kryją oburzenia mieszkańcy Kunowa, którzy zwrócili się do nas z prośbą o interwencję.

Ulica Kaznodziejska w Kunowie. Jedna z tych, których mieszkańcy najbardziej ucierpieli podczas powodzi w drugiej połowie maja tego roku. Gdy przyszedł żywioł, dobytku ludzi chroniły worki z piachem. I tak leżą aż do dzisiaj.

WROSŁY W ZIEMIĘ!

- Komuś może się to wydawać błahostką. Ale jak my patrzymy na to codziennie, to już śmieszne nie jest. Te worki z piachem piętrzą się wzdłuż całej ulicy: poniszczone, porozrywane. Przez te kilka miesięcy nie miał ich kto uprzątnąć. Zdążyły już wrosnąć w ziemię! - pokazuje stos rozpadających się worków jeden z mieszkańców ulicy Kaznodziejskiej w Kunowie. Zaledwie kilka metrów dalej leży kolejna sterta worków, z których niewiele ocalało. Z porozrywanego materiału wysypuje się piasek. Parę metrów dalej kilka następnych zniszczonych worków.

- Przecież to wstyd! Jak to świadczy o naszej gminie? Dlaczego przez tyle czasu nie zrobiono z nimi porządku? - pyta jeden ze stojących nieopodal starszych mężczyzn. - No, chyba że burmistrz chce, żeby te worki przeczekały do następnej powodzi...
WORKI POTRZEBNE

Burmistrz Kunowa Ireneusz Ożdżyński twierdzi, że worki leżą w miejscach, w których są potrzebne.

- Jeśli mieszkańcy uważają, że to stanowi problem, niech wybiorą delegatów danej ulicy i niech do mnie przyjdą, a nie do gazety. Worki są potrzebne i będą tam leżeć dopóki mieszkańcy nie stwierdzą, że czują się bezpieczni - powtarza burmistrz Ireneusz Ożdżyński. - Worki zabierzemy, kiedy ulice będą zabezpieczone odpowiednio przed powodzią - twierdzi burmistrz Ożdżyński. A kiedy będą?

- Za kilka lat - wyjaśnia burmistrz. Chwilę potem jednak dodaje: - Mieszkańcy ulicy Ogrodowej, też zalanej przez powódź, potrafili sami posprzątać ulicę. Jeśli do mnie przyjdą mieszkańcy i wskażą konkretne ulice i numery domów sprzed których worki mają być usunięte, to albo je usuniemy, albo ustalimy, co mieszkańcy mają robić dalej. I trzeba pamiętać, że to wszystko kosztuje - dodaje burmistrz Ożdżyński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie