Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zagadka cmentarnego muru w Ostrowcu

Andrzej NOWAK
Widoczne w murze inskrypcje żydowskie.
Widoczne w murze inskrypcje żydowskie. A. Nowak
Żydowskie macewy w ogrodzeniu katolickiej nekropolii w Ostrowcu Świętokrzyskim! Nikt w mieście o nich nie wiedział. Udało się je odkryć, bo z muru odpadł tynk!

Kto coś wie?

Przewodniczący Rady Miasta Wojciech Kotasiak i prezes Zakładu Usług Pogrzebowych Stanisław Dudek nie dowierzają, że w murze cmentarnym są macewy.

Przewodniczący Rady Miasta Wojciech Kotasiak i prezes Zakładu Usług Pogrzebowych Stanisław Dudek nie dowierzają, że w murze cmentarnym są macewy.
Andrzej Nowak

Przewodniczący Rady Miasta Wojciech Kotasiak i prezes Zakładu Usług Pogrzebowych Stanisław Dudek nie dowierzają, że w murze cmentarnym są macewy.

(fot. Andrzej Nowak)

Kto coś wie?

Wszyscy, którzy mogą się przyczynić do wyjaśnienia tajemnicy zbudowanego z żydowskich nagrobków muru cmentarza w Ostrowcu, proszeni są o kontakt z autorem pod adresem e-mail: [email protected] lub pod numerem telefonu 697-770-589.

- To na pewno macewy - bez cienia wątpliwości stwierdza przewodniczący Rady Miasta w Ostrowcu Świętokrzyskim Wojciech Kotasiak. - O proszę, tu charakterystyczny półokrąg, a tam typowa inskrypcja w ramce. A tutaj nawet cała macewa.

Nawet dla Wojciecha Kotasiaka, historyka, regionalisty i długoletniego dyrektora Muzeum Historyczno-Archeologicznego, odkrycie macew w murze okalającym cmentarz komunalny przy ulicy Długiej w Ostrowcu Świętokrzyskim to ogromny szok: - Tyle lat człowiek tędy chodził i nic nie zauważył. To dopiero afera. Ale się narobiło!

Tajemnicy muru może nadal nikt by nie odkrył, gdyby nie upływ czasu. Przez pół wieku wiatr i deszcz zrobiły swoje, skruszyły, zmyły tynk i odsłoniły zadziwiającą prawdę. Przechodząc wzdłuż ogrodzenia na odcinku około 250 metrów dokładnie widać kawałki płyt zwieńczone łukami, z fragmentami tekstów. Większość macew została wmurowana awersem do środka ogrodzenia, na zewnątrz widać tył płyt, wyraźnie prążkowane.

Tu wszystko jest prawie z macew. - O, lew na kamieniu! - pokazuje Wojciech Kotasiak. - Mamy konkrety.
Płyty żydowskie są też z drugiej strony ogrodzenia, od wewnątrz cmentarza. W niektórych miejscach widać różnego kształtu odpryski, odłamki macew. Charakterystyczne zdobienia występują w górnych i dolnych partiach muru. - Trzeba to wyjaśnić, bo sprawa z macewami kładzie cień na wizerunku naszego miasta - stwierdza przewodniczący. - Pod wpływem warunków atmosferycznych będzie się ujawniać coraz więcej płyt i tym samym coraz więcej napisów.

NIKT NIE UMIE WYJAŚNIĆ TAJEMNICY

Cmentarz komunalny powstał w latach 60. ubiegłego wieku, gdy przewodniczącym Prezydium Miejskiej Rady Narodowej był Bolesław Pożoga. Pierwsze pochówki nastąpiły w 1965 roku. Wtedy Miejską Radą Narodową kierował Zdzisław Golec. Ludzie, którzy rządzili wtedy miastem, już nie żyją. Podobnie ówczesny kierownik Wydziału Gospodarki Komunalnej Kazimierz Sałek, który mógłby uchylić rąbka tajemnicy, a także jego współpracownik Marian Sałek.

W niektórych miejscach widać jakby cały mur był z macew.
W niektórych miejscach widać jakby cały mur był z macew.

W niektórych miejscach widać jakby cały mur był z macew.

Tajemnicę budowy muru cmentarnego trudno będzie wyjaśnić. Nawet znany artysta fotografik Stanisław Sudnik, który wtedy projektował cmentarz, wytyczał alejki, nie pamięta, kto decydował o powstaniu ogrodzenia.

Wojciech Kotasiak też nie może odpowiedzieć na pytanie, jak do tego doszło. Snuje jedynie przypuszczenia. - Kojarzy mi się tylko jedna rzecz - mówi. - W tym czasie, gdy powstawał cmentarz, urządzano także Park XX-lecia na dawnym kirkucie. Być może te resztki gruzu po zniszczonych przez Niemców macewach wykorzystano z pewną świadomością do budowy ogrodzenia.

Prezes Zakładu Usług Pogrzebowych Stanisław Dudek, który zarządza cmentarzem, nie spotkał się z dokumentacją cmentarza z tamtego okresu. - Nie mamy żadnych papierów, chociaż próbowaliśmy coś znaleźć - wyjaśnia. - Owszem, jest dokumentacja kaplicy, całej infrastruktury, ale nie ma ogrodzenia.

MIASTO NA ŻYDOWSKICH PŁYTACH

Cmentarz żydowski, z którego pochodzą macewy, powstał w Ostrowcu zapewne zaraz po pojawieniu się w mieście Żydów, w XVII wieku. Najstarsze udokumentowane pochówki pochodziły z około 1740 roku.
W okresie okupacji hitlerowskiej cmentarz zwany kirkutem znalazł się na terenie getta utworzonego w kwietniu 1941 roku. Niemcy dokonywali tu egzekucji. Po wywiezieniu Żydów do obozów w Treblince i Oświęcimiu nekropolia została zdewastowana. Mur, który okalał cmentarz, zniszczono. Nagrobki były wykorzystywane do brukowania dzielnic w północno-zachodniej części miasta, skąd wysiedlano Polaków i zasiedlano Niemcami.

Z pomników nagrobnych powstawały ulice: Widok, Czerwińskiego, Kuźnia, gdzie widoczne były macewy w chodnikach jeszcze do lat 70. - Gdy zobaczyli je przyjeżdżający do miasta Żydzi, zrobili awanturę w magistracie - opowiada Zbigniew Brociek, historyk, kustosz Muzeum Historyczno-Archeologicznego, współautor książki "Żydzi ostrowieccy".

Wtedy wyjęto macewy z chodnika i ułożono w części parku na kirkucie zwanej lapidarium. Leżą w pryzmach do dzisiaj, chociaż minęło już czterdzieści lat. Zarośnięte trawą, zaniedbane.

To nie są wszystkie macewy, które zgromadzono z terenu miasta. Po wyzwoleniu cała społeczność żydowska, licząca przed wojną 11 tysięcy mieszkańców, czyli jedna trzecia populacji miasta, przestała istnieć. Jeszcze pojawiały się pojedyncze osoby narodowości żydowskiej, odbywały się pochówki na kirkucie. Jednak w 1947 roku Żydzi praktycznie już wynieśli się z Ostrowca. Nie miał kto zajmować się nekropolią, która zarosła trawą i wypasano tam bydło.

Mieszkańcy miasta zaczęli wtedy wykorzystywać macewy przy umacnianiu skarpy kirkuta, budowie domów przy ulicach Sienkiewicza i Mickiewicza. Murek oporowy przy ulicy Głogowskiego, od strony starej części Urzędu Miasta, też powstał z macew i jest obłożony piaskowcem.

Waldemar Brociek wspólnie z grupą historyków chciał zgromadzić wszystkie macewy w jednym miejscu, ale mu się nie udało. Zabrakło aktywności ze strony władz miasta. Nawet zniszczona została tablica upamiętniająca miejsce dawnych pochówków. Nie powstał pomnik pamięci pomordowanych podczas wojny Żydów, który planowano wznieść pomiędzy starym dębem i ulicą Sienkiewicza.

W pierwszej kadencji samorządu, w latach 1990-1994, ówczesny wiceprezydent Zygmunt Waszka prowadził rozmowy z ziomkostwami Żydów, ale nie zdołał się z nimi porozumieć. Poszło o koszty i sprawa się rozmyła. Nadal na kirkucie nie ma żadnej informacji o pochowanych tu Żydach. Płyty po nich nie są ustawione pionowo w ziemi. Brakuje nawet niewielkiej tablicy w miejscu, gdzie znajdowała się dawna synagoga przy ulicy Starokunowskiej.

WSTYDZIĆ SIĘ CZY UDAWAĆ, ŻE NIC SIĘ NIE STAŁO

Afera z macewami w murze cmentarza komunalnego spadła na miasto, jak grom z jasnego nieba. - Trzeba jak najszybciej wyjąć fragmenty nagrobków żydowskich i przenieść je do lapidarium - postuluje Waldemar Brociek. - To wina ówczesnych władz, które na to pozwalały. Nie ma wytłumaczenia, że w tamtych czasach nagminnie wykorzystywano macewy jako materiał budowlany. Trzeba kompleksowo zająć się cmentarzem żydowskim. Okazja nadarza się tym bardziej, że jest prowadzona rewitalizacja śródmieścia. Do realizowanego już projektu trzeba dołączyć kirkut.

Przychodzący na cmentarz komunalny mieszkańcy są równie zaskoczeni odkryciem. - To wstyd dla miasta, dla nas, współczesnych kolejny policzek - oburza się Wiesław Niewęglowski. - Jaką przykrą tajemnicę odsłoni jeszcze czas?
Niektórzy nie dziwią się wcale, że w murze cmentarza znaleziono kawałki macew. - To też cmentarz - wyjaśnia starsza kobieta, która nie chce podać swego nazwiska. - Nic się nie stało! Spokój, cisza zapewnione są kamieniom. Sztuka użyteczna. Tylko czekać, jak znowu będą nas oskarżać niektórzy o największe zbrodnie wobec Żydów.

- Dla Żydów kamień jest świętością - wyjaśnia Wojciech Kotasiak. - Zgoda, macewy są przy cmentarzu. Jednak nie stanowią miejsca pamięci, a posłużyły jedynie jako materiał budowlany. I dla takiego potraktowania macew nie ma wytłumaczenia!

Wojciech Kotasiak uważa, że potrzebna jest narada ludzi najbardziej kompetentnych w mieście, by nie narażać uczuć Żydów. - Musimy sobie zdać sprawę, że takie wtórne wykorzystanie nagrobków było naruszeniem godności religijnej - mówi. - Co z tym zrobić? Nie mam pojęcia. Gdyby to był epizodyczny fragment, to można byłoby go wymontować i przenieść do lapidarium, które jest specjalnie utworzone i dość skwapliwie zadbane przez gminę. Ale tutaj jest cały mur o długości około 250 metrów!

KTO SKALAŁ WŁASNE GNIAZDO?

Podczas rozmów z mieszkańcami spotkałem się z sugestią, by nie kalać własnego gniazda i nie pisać o żydowskich nagrobkach. Uważam, że prawda powinna być ujawniona. Nie możemy jako współcześni traktować tej sprawy, jakby jej nie było. To dla nas możliwość poznania niedawnej historii, choćby była najbardziej nieprzyjemna. Spróbujmy to zrobić sami, a nie czekajmy, by uczynił to za nas ktoś inny.

Tym bardziej że w listopadzie ubiegłego roku prezentowano w Warszawie wystawę "Macewy codziennego użytku". Jej tematem były żydowskie nagrobki, które wykorzystywano jako materiał budowlany, płyty chodnikowe, osełki, tarcze szlifierskie itp. Pokłosiem wystawy były liczne listy z całego kraju.

To wtedy Krzysztof Bielawski, który od kilku lat prowadzi stronę internetową poświęconą cmentarzom żydowskim w Polsce www.kirkuty.xip.pl, otrzymał informację o wykonanym z żydowskich nagrobków murze cmentarza komunalnego w Ostrowcu Świętokrzyskim.

"Zwracam się do Państwa z prośbą o nagłośnienie tej bulwersującej sprawy" - napisał do naszej redakcji Krzysztof Bielawski. "Mnie nie udało się zdobyć żadnych materiałów. Być może dzięki Państwa publikacji uda się ustalić, jak doszło do tak skandalicznego wykorzystania pomników nagrobnych".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie