Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

26-letnia Anna Hałośnia liczy na Państwa pomoc

Dorota Pietrus
Nazywa się Anna Hołośnia, ma 26 lat. Od trzynastego roku życia jeździ na wózku inwalidzkim. W 2004 roku po zwykłym przeziębieniu, jej życie diametralnie się zmieniło, a wręcz rozpadło w zaledwie pięć minut. Od tamtej pory musi być zależna od innych.

ZOBACZ TAKŻE:
INFO Z POLSKI. Tysiące ludzi protestuje. Pożar w Słupsku - poszkodowani niepełnosprawni i dzieci. Zobacz wiadomości z Polski

Kto by się spodziewał, że zwykły wirus z powietrza może zrobić tak wiele złego. Niestety, jej zrobił. Diagnoza na początku zszokowała wszystkich- poprzeczne wirusowe zapalenie rdzenia kręgowego na wysokości klatki piersiowej, czego wynikiem jest porażenie wiotkie kończyn dolnych i brak czucia.

Ponadto także choroby współistniejące, jak na przykład częste odleżyny, z którymi boryka się od początku choroby.

Cewnik i opatrunki, to codzienność dziewczyny. Mimo to się nie poddała i cały czas próbuje pokonać chorobę. Nie pozwoliła sobie na bycie rośliną, która tylko wegetuje w łóżku.

-Ania najpierw nauczyła się siedzieć, później musiała przyzwyczaić się jeszcze do wózka. Jest jej bardzo ciężko, ale jak to mówią, człowiek jest się w stanie do wszystkiego przyzwyczaić. Ta dzielna dziewczyna zwyczajnie już nie ma sił. Ostatnio widziałem, jak Ania będąc na zajęciach w naszej fundacji i siedząc na wózku wśród znajomych z kursu rozpłakała się. Spytałem jej co się stało. Jej odpowiedź ,,Panie Darku ja już nie daję rady” mnie zmroziła. Musimy wspólnie pomóc Ani i jej rodzinie, bo potrzebują naszej pomocy - mówi Dariusz Lisowski prezes Fundacji Miśka Zdziśka.

Ania obecnie mieszka na wsi w Młodzawach Dużych w gminie Pińczów. Pięć lat temu przydzielono im mieszkanie z gminy, to jest 37 metrów kwadratowych, czegoś na kształt domu.

-Gdy przeprowadzaliśmy się, mieszkanie było zalane. Mamy jeden pokój, kuchnie, sień i łazienkę, z której w ogóle nie mogę korzystać, gdyż najzwyczajniej w świecie nie mieszczę się w niej wózkiem, nie mówiąc już o przystosowaniu jej w jakikolwiek sposób do potrzeb osoby niepełnosprawnej. Mieszkam tu z mamą, trójką braci i siostrą. Z braku miejsca w naszym domu, najstarszy brat mieszka u narzeczonej, młodsza siostra z maleńkimi dziećmi u swojego chłopaka, a dwoje braci obecnie jest w placówce opiekuńczo - wychowawczej typu rodzinnego ponad 100 kilometrów od nas i widzimy się tylko gdy mają wolne od szkoły. Cztery lata temu ciężko zachorowałam i trafiłam do szpitala, spędziłam tam osiem miesięcy, a później 11 w hospicjum- opowiada ze łzami w oczach Ania.

Gdyby tego było mało, w międzyczasie zachorowała również mama Ani. Właśnie dlatego bracia, jak i wcześniej siostra przebywają w placówce opiekuńczo – wychowawczej. Gdy mama dziewczyny w miarę doszła do siebie chciała, aby rodzeństwo wróciło do domu. Jednakże sąd uznał, że nie ma do tego warunków mieszkaniowych i nie wrócą, dopóki ten stan nie ulegnie zmianie. Innych zastrzeżeń nie ma.

- W mieszkaniu jest wilgoć i grzyb. Warunki są opłakane, nie ma ogrzewania centralnego, tylko stara kuchnia, dom jest stary i ogólnie wszystko się sypie. Od ponad czterech lat staram się na własną rękę o mieszkanie z Urzędu Miasta jednak ciągle słyszę, że nie ma mieszkań, a już tym bardziej dla mnie. Ciągle jestem odsyłana z kwitkiem. Nie wiem już co można poradzić. Demonstracja pod Urzędem Miasta? Oblać się benzyną i podpalić? Nie wiem czy to coś da, inni mieszkania dostają, a ja nie. Czy jestem gorsza, bo jestem niepełnosprawna? Czy takie osoby jak ja, muszą siedzieć zamknięte w czterech ścianach i się nie wychylać, bo jak nie widać to nie ma problemu? Na to się nie godzę. Chcę normalnie i godnie żyć. Mimo, że spotkało mnie coś złego w życiu, jestem tylko człowiekiem. Nie oczekuję czegoś niemożliwego, tylko własnego konta i rodziny przy boku, z resztą sobie poradzę - dodaje Ania Hołośnia.

Ania jest podopieczną Fundacji Miśka Zdziśka w Jędrzejowie. Fundacja chcąc jej pomóc, zakwalifikowała ją do projektu z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, gdzie Ania uczęszcza na kurs, a potem będzie miała trzy miesięczny płatny staż rehabilitacyjny oraz szansę rozpoczęcia normalnego życia wśród ludzi zdrowych. Ania odbywa kurs na pracownika administracyjno biurowego.

- Bardzo serdecznie chciałbym podziękować staroście pińczowskiemu Zbigniewowi Kierkowskiemu, który od razu odpowiedział na nasz apel o pomoc Ani. Cały kurs odbywa się u nas w Jędrzejowie i w projekcie nie było zabezpieczonego transportu. Usłyszałem również deklarację ze strony pana starosty, że być może uda się pozyskać środki z Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie na przystosowanie tego mieszkania dla Ani i jej rodziny. I na koniec fantastyczna informacja dla nas, aby staż, który Ania ma zabezpieczony odbywała w budynku Starostwa Powiatowego w Pińczowie. To jest przykład dobrej współpracy samorządu powiatowego z organizacjami pozarządowymi - mówi Dariusz Lisowski.

Anna Hołośnia mieszka w bardzo złych warunkach, jej mieszkanie w ogóle nie jest przystosowane do osoby niepełnosprawnej. Żeby Ania mogła dostać się do domu, musieli sami wylać z cementu podjazd dla wózka. Wchodząc do środka, człowiekowi trudno sobie wyobrazić, że na takim metrażu może mieszkać tyle osób. Pod parapetami czuć podmuch wiatru, podłogi są nierówne i trudno się poruszać wózkiem. Gdy tylko pada deszcz z sufitów cieknie, a instalacja elektryczna jest wykonana tak, że istnieje obawa porażenia prądem.

Dlatego razem z fundacją oraz starostwem powiatowym w Pińczowie zwracamy się z prośbą do firmy, która chciałaby obejrzeć dom Ani i ocenić, czy remont tych pomieszczeń ma sens, czy może lepiej zwyczajnie szukać jakiegoś innego mieszkania.

-Zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby pomóc tej dzielnej dziewczynie i tak bardzo doświadczonej przez życie oraz chorobę. Oceniamy w jakim stanie jest to mieszkanie i czego potrzebuje rodzina. Nie może być tak, żeby niepełnosprawna mieszkanka naszego powiatu oraz jej rodzina była bez pomocy i mieszkała w takich złych warunkach. Spróbujemy również pomóc przez Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie. Będziemy wspierać działania fundacji Miśka Zdziśka z Jędrzejowa na rzecz pomocy Pani Ani-mówi Starosta Pińczowski Zbigniew Kierkowski.

Zwracamy się z prośbą do mieszkańców powiatu pińczowskiego i regionu oraz do firm o pomoc dla Ani i jej rodziny poprzez dobrowolne wpłaty na specjalne konto podopiecznej fundacji Anny Hołośni o numerze 23 1240 4982 1111 0010 6253 6955 z dopiskiem ,,Na pomoc i leczenie Anna Hołośnia”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie