Jak poinformowali nas rodzice, wyposażenie placówki było wynoszone z sal w czasie, gdy przebywały tam przedszkolaki. Rodzice zostali postawieni w bardzo trudnej sytuacji. Musieli z dnia na dzień szukać opieki dla swoich dzieci. Część z nich razem z radnym Maciejem Kmitą poszła w poniedziałek, 26 września do burmistrza Pińczowa Włodzimierza Baduraka. Usłyszeli słowa przeprosin i obietnicę jak najszybszego rozwiązania problemu.
Z pytaniem o przyczyny zamknięcia przedszkola zwróciliśmy się do wiceburmistrza Marka Zatorskiego.
- Zacznijmy od początku. Gmina użyczyła Fundacji z Uśmiechem pomieszczenia o łącznej powierzchni 330 metrów kwadratowych i zobowiązała się do przystosowania pomieszczeń do tego, aby mogło tam powstać przedszkole. Gmina wydała na ten cel około 50 tysięcy złotych - między innymi przystosowała łazienki do potrzeb maluchów. Na początku września, po tym jak straż nie wydała zezwolenia na prowadzenie przedszkola w tych pomieszczeniach, dowiedzieliśmy się, że koszty dostosowawcze wyniosą od 150 do 200 tysięcy. Zaskoczyło nas to, nie byliśmy przygotowani – komentuje Marek Zatorski.
Dlaczego zatem przedszkole zostało otwarte, jeśli nie zostały wydane pozwolenia? – Nie potrafię udzielić odpowiedzi na to pytanie – odpowiedział Marek Zatorski. – Nie chcemy nikogo obwiniać, wszyscy się staraliśmy, chcieliśmy, aby to przedszkole powstało.
Zadzwoniliśmy do Fundacji z Uśmiechem, ale okazało się, że z prezes Wiolettą Zdeb „nie można się skontaktować”. Udało nam się porozmawiać z wiceprezes.
– Dlaczego zamknięto przedszkole w Pińczowie? – zapytaliśmy.
– Nie udzielamy, żadnych wywiadów – taka była odpowiedź wiceszefowej fundacji, która nie chciała podać nawet swojego nazwiska, choć łatwo ustalić to w Internecie. – Powtarzam jeszcze raz, że nie będziemy na ten temat rozmawiać. Do widzenia.
Zwróciliśmy się też do Mirosława Madeja, dyrektora Zespołu Szkół w Pińczowie, ponieważ to właśnie w budynku Szkoły Podstawowej numer 2 na Osiedlu Grodzisko działało przez niespełna miesiąc „Przedszkole z uśmiechem”. Od dyrektora usłyszeliśmy, że w piątek do przedszkola zapisanych było 30 dzieci, ale nie wszystkie chodziły. Część rodzice wypisali po kilkunastu dniach.
Co będzie z dziećmi, które uczęszczały do przedszkola?- Pan burmistrz zdecydował, że otworzymy od 10 października punkt przedszkolny w tym samym miejscu, gdzie miało być „Przedszkole z uśmiechem”. Będzie tam mogło uczęszczać 25 dzieci – odparł Marek Zatorski, zastępca burmistrza Pińczowa.
Skoro straż nie udzieliła pozwolenia na otwarcie przedszkola, dlaczego będzie można przyjąć dzieci w punkcie przedszkolnym? – Obostrzenia dla przedszkola i punktu przedszkolnego są inne, łagodniejsze dla punktu. Prawdopodobnie będzie można tam go otworzyć – mówi Paweł Obważanek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej.
Umowa między gminą a fundacją nie została nam udostępniona.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?