- Umiał zasiać w naszych sercach uczciwość i mądrość - takie słowa padły nad trumną zmarłego duchownego.
Tysiące ludzi, w tym setki duchownych, przybyły wczoraj do parafii Świętego Jana Ewangelisty i Apostoła, aby oddać ostatni hołd zmarłemu proboszczowi tej parafii i dziekanowi dekanatu pińczowskiego, księdzu kanonikowi Józefowi Zdradziszowi.
Miasto dawno nie widziało tak wielkich, nieprzebranych tłumów wokół swej głównej świątyni. Dla kilkudziesięciu pocztów sztandarowych zabrakło miejsca w kościele. Ludzie stłoczyli się na rynku, przyległych uliczkach i skwerach.
KAPŁAN, KAPELAN, PRZEWODNIK
Wierni okalający szczelnie kościół chłonęli każde słowo płynące z głośników. Wewnątrz świątyni biskup ordynariusz Kazimierz Ryczan w asyście duchowieństwa celebrował liturgię żałobną. O oprawę mszy zadbał stworzony przez zmarłego proboszcza chór Joannis Cantores.
W ławach nawy głównej i stallach zasiedli liczni parlamentarzyści, kilkuset duchownych i przedstawiciele wszystkich ponidziańskich instytucji życia publicznego. Przy katafalku warty honorowe zaciągnęły służby mundurowe: policja, straż pożarna i straż więzienna - zmarły ksiądz kanonik był kapelanem wszystkich tych służb.
Przy trumnie stanęli pogrążeni w bólu najbliżsi krewni zmarłego - matka i brat. Ksiądz biskup Kazimierz Ryczan w swej homilii przypomniał całą drogę życia kapłana.
Żegnający dziekana parlamentarzyści, samorządowcy, przedstawiciele służb mundurowych, mieszkańcy jego rodzinnego Obiechowa, przedstawiciele chóru parafialnego i wiernych podkreślali ogrom zasług księdza Józefa Zdradzisza.
- Umiał zasiać w naszych sercach uczciwość i mądrość, pokazał jak wzajemnie się szanować i jak jednoczyć w działaniu dla wspólnego dobra - mówił Włodzimierz Badura, burmistrz Pińczowa.
OSTATNIA WOLA
O trudnych do ocenienia zasługach dla osadzonych w zakładach karnych i roli księdza kanonika Józefa Zdradzisza mówili pułkownik Krzysztof Drop, dyrektor pińczowskiego Zakładu Karnego oraz ksiądz Paweł Wojtas, naczelny kapelan służby więziennej w Polsce.
Po ponaddwugodzinnej uroczystości ulicami miasta ruszył kondukt żałobny. Prowadzili go parafianie, duchowni i orkiestra dęta straży pożarnej. Ksiądz kanonik - zgodnie ze swoją ostatnią wolą - spoczął w grobowcu na zabytkowym cmentarzu parafialnym przy ulicy Grodziskowej.
W najbliższą sobotę delegacja Pińczowa na czele z burmistrzami uda się do klasztoru Sióstr Klarysek w Starym Sączu, aby z całym dostojeństwem sprowadzić do Pińczowa relikwie świętej Kingi. Było to pragnienie zmarłego dziekana, które przygotował i którego nie zdążył zrealizować.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?