Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chemikalia w sąsiedztwie szkoły i domków w Nowinach. Istnieje zagrożenie skażeniem, trwa badanie próbek

Bartłomiej Bitner
Bartłomiej Bitner
Bramy wjazdowej na plac, gdzie zabezpieczono ponad 3 tysiące pojemników z chemikaliami, pilnują od poniedziałku policjanci.
Bramy wjazdowej na plac, gdzie zabezpieczono ponad 3 tysiące pojemników z chemikaliami, pilnują od poniedziałku policjanci. Aleksander Piekarski
Ponad 3 tysiące pojemników z chemicznymi odpadami znajduje się na placu przy ulicy Perłowej w Nowinach pod Kielcami. Chemikalia zostały zabezpieczone przez strażaków, którzy pobrali próbki do badań. Bardzo prawdopodobne, że w zbiornikach przechowywane są substancje ropopochodne.

Składowisko znajduje się w bliskim sąsiedztwie szkoły, domków jednorodzinnych oraz osiedla mieszkań socjalnych. Mieszkańcy w ostatnim tygodniu skarżyli się władzom gminy, że z terenu, gdzie są odpady, czuć nieprzyjemną, chemiczną woń i że jest podejrzenie, iż mogą być tam gromadzone niebezpieczne odpady.

W efekcie w poniedziałek, 18 czerwca, teren z chemikaliami skontrolowali pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Kielcach. Na ich prośbę strażacy zabezpieczyli teren i pobrali próbki materiałów do badań, którymi teraz zajmuje się policja.

W trakcie trwającej kilka godzin kontroli okazało się, że na placu znajduje się ogrom pojemników. – Jest tam około 1330 zbiorników typu mauzer o pojemności tysiąca litrów, około 1830 200-litrowych beczek i 960 palet z pojemnikami o różnych pojemnościach od 5 do 20 litrów – mówi Witold Bruzda, wojewódzki inspektor ochrony środowiska.

Pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Kielcach podczas kontroli stwierdzili, że na placu, gdzie znajdują się odpady, jest wyczuwalny zapach substancji ropopochodnych. Zapowiedzieli, że w związku z tym będą prowadzić badania gleby.

- Czy istnieje zagrożenie skażeniem? Mamy takie podejrzenie. Magazynowanie tych odpadów może stanowić niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia mieszkańców oraz znacznie pogorszyć jakość środowiska. Dlatego zgłosiliśmy całą sprawę na policję – dodaje Witold Bruzda.

Zagrożenie może faktycznie istnieć, bo strażacy podczas zabezpieczania odpadów natknęli się na siedem tysiąclitrowych zbiorników, które przeciekały przy zaworach. – Uszczelniliśmy je i zapobiegliśmy dalszym wyciekom substancji. Tę jej ilość, która była rozlana, zebraliśmy sorbentem – informuje młodszy brygadier Mariusz Góra, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach.

Władze gminy Sitkówka-Nowiny szybko ustaliły, do kogo należą niebezpieczne odpady. – Za teren odpowiada jeden z mieszkańców naszej gminy, który dzierżawi go od lokalnej firmy. Pozwolenie na składowanie odpadów dostał w kwietniu, a zaczął je zwozić dwa, trzy tygodnie temu – mówi Łukasz Barwinek, zastępca wójta gminy Sitkówka-Nowiny.

Nad dzierżawcą nieruchomości z odpadami zgromadziły się czarne chmury. Został zatrzymany przez policjantów. – Właściciel firmy zajmującej się zbieraniem odpadów posiadał zezwolenie na tego typu działalność. Nie posiadał jednak żadnej dokumentacji potwierdzającej kiedy i od kogo były odebrane odpady. W związku ze stwierdzonymi nieprawidłowościami, jakich dopuścił się 33-latek, został zatrzymany. Mężczyźnie grozi do pięciu lat pozbawienia wolności – mówi młodszy aspirant Artur Majchrzak z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji.

Przedsiębiorca zezwolenie na gromadzenie odpadów otrzymał w kwietniu tego roku. W dokumencie widnieje 120 pozycji, jakie materiały może składować. – Ale nasze wstępne działania kontrolne wykazały, że zwoził też odpady, na które nie miał zezwolenia. Dlatego też będziemy prowadzić dalszą kontrolę – dodaje Witold Bruzda.

Zagrożenie związane ze składowiskiem spowodowało, że we wtorek na miejsce przyjechali pracownicy Wodociągów Kieleckich. Pobrali próbki ścieków w pobliżu, aby upewnić się, czy substancja, która wydostawała się z nieszczelnych zbiorników, nie zagraża znajdującej się niedaleko oczyszczalni. – Poza tym musimy upewnić się, że poprzez przesiąkanie przez glebę nie zagraża ona ujęciom wody. Wyniki badań będziemy znali z kilka dni. Natomiast na podstawie pierwszych oględzin wygląda na to, że sytuacja nie jest niebezpieczna i że nic niepożądanego nie dostało się do kanalizacji – mówi Ziemowit Nowak, rzecznik prasowy Wodociągów Kieleckich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie