Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy gminy Piekoszów protestują przeciwko budowie spalarni w Micigoździe

Izabela Mortas
Aleksander Piekarski
„Nie dla spalarni”, „Spalarnia to nowy Czarnobyl”, „Mamy dość smrodu” - takie hasła towarzyszyły piątkowemu protestowi w Micigoździe, gdzie miałaby powstać spalarnia odpadów niebezpiecznych. Kilkadziesiąt mieszkańców wyraziło kategoryczny sprzeciw.

Mieszkańcy o planach budowy spalarni dowiedzieli się z obwieszczenia wójta gminy Piekoszów. - Planowana inwestycja polegała będzie na budowie spalarni odpadów niebezpiecznych, w tym medycznych,o wydajności około 350 kg/h wraz z elektrownią parową o mocy do 0,2 MWe, suszarniami biomasy oraz instalacją do produkcji pelletu. W ramach użytkowania inwestycji będą przetwarzane odpady niebezpieczne w procesie odzysku DIO (przekształcanie termiczne na lądzie).Przedsięwzięcie zaklasyfikowano do mogących znacząco oddziaływać na środowisko - czytamy.

Mieszkańcy są zrozpaczeni tymi planami. - Mamy już biogazownię w Piekoszowie, śmietnisko w Promniku, teraz wprowadza nam się firmę, która będzie palić szczątki ludzi. Którędy będą to wozić i w czym? Przecież jedyna droga, w dodatku wąska, przebiega obok naszych gospodarstw. Dlaczego przez kilkadziesiąt lat cierpimy jeden smród i teraz mamy znosić kolejny? Inwestor chce zbudować spalarnię pod naszymi domami, to tak jakby przyszedł załatwić się na nasze podwórko - mówił jeden z mieszkańców, Tadeusz Ciułek. -Zaczęliśmy z mężem budować dom kilkaset metrów stąd. Nie chcemy, by nasze dziecko od małego było trute - mówiła z kolei Martyna Dudek, która na protest przyszła z 11-miesięcznym Antosiem.

Osób obawiających się o zdrowie dzieci było znacznie więcej. - W Micigoździe jest duża szkoła podstawowa, uczy się w niej prawie 200 dzieci, nie tylko z gminy Piekoszów, ale też okolicznych gmin. Tyle mówi się teraz o tym, by nie zabijać nienarodzonych dzieci, a co z tymi, które już żyją? - martwiła się Helena Zawadzka.

- Teren oddziaływania takiej spalarni to 15 kilometrów, dlatego wszyscy w gminie jesteśmy zainteresowani tą budową. W gminie mamy zabytkowe sanktuarium, niedawno powstał Dom Pielgrzyma - jak przyjezdni będą z niego korzystać, skoro środowisko stanie się mocno zanieczyszczone?Co więcej, gmina sprzedała ponad 50 działek, gdzie ludzie się budują. Są zobowiązani kredytami, nie mogą się wycofać. A w takich warunkach, jakie mają tu być, nikt nie chce mieszkać, ani wypoczywać - mówiła mieszkanka Piekoszowa, Justyna Domaracka-Karaś.

Na proteście nie zabrakło przedstawicieli organizacji wspierającej mieszkańców, a także władz gminy, które przyznały, że tego typu demonstracje mogą wiele zdziałać.
- Jesteśmy tu po to, by wesprzeć mieszkańców, dla poszanowania ich prawa do czystego powietrza. W tej chwili sprawdzamy dokumentację inwestycji, pojawiły się wątpliwości co do statusu finansowego inwestora i jego wiarygodności - mówił Piotr Rogula, prawnik Stowarzyszenia Pro Civitas, organizacji wspierającej mieszkańców.

- Protest jest w pełni zrozumiały - nikt nie chce się godzić na sąsiedztwo tak uciążliwego obiektu, tym bardziej, że obok jest składowisko śmieci Promnik dla całych Kielc, a w samym Piekoszowie jeszcze biogazownia. W tej chwili nie zostały podjęte jeszcze żadne ostateczne decyzje - opinie musi wyrazić Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Kielcach oraz Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Kielcach. My, jako gmina wydajemy decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach, zdanie mieszkańców znamy. Ostateczną decyzję podejmie starostwo, ale wydaje mi się, że mieszkańcy gminy mogą inwestycję skutecznie powstrzymać na wcześniejszym etapie - mówiła Grażyna Tatar, sekretarz gminy.

Zbigniew Piątek, wójt gminy, z którym później się skontaktowaliśmy, dodaje, że sam inwestor jest dla niego pewnego rodzaju zagadką. - Działka, na której w tej chwili planuje się budowę spalarni, była własnością osoby prywatnej i nikt nie spodziewał się, że zostanie przekazana lub udostępniona krakowskiej firmie pod tego typu budowę. Sam inwestor skierował do nas wniosek o wydanie decyzji środowiskowej pocztą, nie stawił się w urzędzie osobiście. Jest to w mojej ocenie dość dziwne, zwykle od spotkania i dokładnego omówienia planów się je rozpoczyna - mówi włodarz. - Jako osoba prywatna w pełni popieram inicjatywę mieszkańców i się pod nią podpisuję, mając nadzieję, że spalarnia nie powstanie - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie