Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spór w Radlinie. Wielkie odszkodowanie za sąsiedztwo z… boiskiem

Mateusz Kołodziej
Przy kłopotliwym dla mieszkańca Radlina (jego dom stoi po prawej stronie) boisku zamontowano ekrany dźwiękochłonne, teren ogrodzono, posadzono drzewa, piłkochwyty zamontowano na wysokości 8 metrów.
Przy kłopotliwym dla mieszkańca Radlina (jego dom stoi po prawej stronie) boisku zamontowano ekrany dźwiękochłonne, teren ogrodzono, posadzono drzewa, piłkochwyty zamontowano na wysokości 8 metrów. Dawid Łukasik
120 tysięcy złotych musi zapłacić gmina Górno swojemu mieszkańcowi, który skarży się na hałas dobiegający z pobliskiego boiska sportowego. - To istne kuriozum - mówią władze samorządu.

O konfliktowym boisku typu orlik „Echo Dnia” pierwszy raz pisało w 2014 roku. Nowe boisko zlokalizowane jest przy Szkole Podstawowej w Radlinie. Do użytku zostało oddane na wiosnę 2010 roku. Wcześniej w tym samym miejscu istniało stare, zaniedbane boisko szkolne. Po remoncie i uroczystym otwarciu nowego obiektu władze gminy były zasypywane skargami od jednego z mieszkańców, którego dom sąsiaduje z obiektem. - Przeszkadzało mu wszystko i od dawna. Hałas, przelatujące na posesję piłki i grająca tam młodzież. Mimo że wcześniej sam wyraził zgodę na budowę orlika - mówi Czesław Pytel, wicewójt gminy Górno.

Po jego licznych interwencjach, choćby w Urzędzie Marszałkowskim w Kielcach, który pośredniczył w przyznawaniu pieniędzy na budowę obiektu, władze gminy, zgodnie z sugestią urzędu, nasadziły tuje, zrobiły przenośną toaletę, a piłkochwyty zwiększyły do maksymalnej wysokości ośmiu metrów. W pobliżu obiektu stanął nawet… ekran akustyczny. - Zrobiliśmy to dla świętego spokoju, oczywiście, były to dodatkowe koszty dla gminy, bo pozwolenie na budowę tego nie przewidywało. Nie znam drugiego tak zabezpieczonego boiska w województwie - komentuje Przemysław Łysak, wójt Górna.

Mieszkaniec Radlina był na tyle zdesperowany, że w ciągu trzech lat zatrzymywał przelatujące na jego podwórko piłki, zanosił je do Urzędu Gminy i Szkoły Podstawowej w Radlinie, domagając się pokwitowania. W sumie uzbierał w ten sposób 39 piłek. Na tym jednak nie poprzestał. Sprawę oddał w końcu do sądu, domagając się po 100 tysięcy zadośćuczynienia dla niego i jego żony. 5 lipca Sąd Okręgowy w Kielcach wydał wyrok. Dla władz gminy jest on druzgocący. Samorząd ma zapłacić jemu i jego żonie po 60 tysięcy złotych, czyli w sumie 120 tysięcy złotych. - To nieprawdopodobne, ale wychodzi na to, że za jedno kopnięcie piłki w Radlinie płaci się 3 tysiące 77 złotych! - mówi wicewójt Górna.

Rzecznik Sądu Okręgowego w Kielcach Marcin Chałoński przyznał, że był taki wyrok, ale nie ma jeszcze jego pisemnego uzasadnienia. Jednak według ustnej motywacji sądu podczas rozprawy usłyszeć można było, że usytuowanie boiska jest nieszczęśliwe. Sąd podawał, że wcześniej, gdy było to jedynie boisko szkolne, nie przeszkadzało powodom. Natomiast gdy powstało boisko typu orlik, stało się uciążliwe i naruszyło ich prawo do spokoju i wypoczynku. Sąd stwierdził ponadto, że nie można przedkładać dobra ogółu społeczności gminy nad dobro jednostki powodów.

- Jak sześć lat o tym mówiłem, to nikt mnie nie słuchał. Nie będę komentował sprawy, dopóki nie otrzymam wyroku - mówi zainteresowany mieszkaniec Radlina.

Władze podkieleckiego samorządu zapewniają, że gmina czeka na pisemne uzasadnienie wyroku, a gdy już je otrzyma, natychmiast złoży apelację do sądu drugiej instancji, którym w tym przypadku jest Sąd Apelacyjny w Krakowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie