Agresywne psy sieją popłoch w Wólce Pokłonnej w gminie Raków. Kilka miesięcy temu rozszarpały na drodze przypadkowego psa, a kilka razy były agresywne także dla mieszkańców wsi. Ci zaś żyją w strachu i obawiają się także opiekuna agresywnych zwierząt.
O tym, że po Wólce Pokłonnej grasują niebezpieczne psy dowiedzieliśmy się od chcących zachować anonimowość mieszkańców wsi. Według nich, agresywne zwierzęta są wypuszczane samowolnie z posesji, często też ich opiekun chodzi z nimi po wsi bez żadnego zabezpieczenia, chociażby kagańców. Gdy w poniedziałek byliśmy na miejscu, pod wskazaną posesją nie było śladu niebezpiecznych zwierząt. Nie zastaliśmy też ich opiekuna. Dwa duże psy biegające po okolicy spotkaliśmy jednak kilkaset metrów dalej. Na widok ludzi uciekły jednak w las.
Problemy zaczęły się pojawiać około pół roku temu. Według naszych informacji, w listopadzie ubiegłego roku trzy agresywne psy zaatakowały właściciela innego, znacznie mniejszego czworonoga. Mężczyźnie nic się nie stało, jednak jego zwierzę zostało zagryzione. Od tamtego czasu jeszcze kilkukrotnie mieszkańcy miejscowości musieli bronić się przez agresywnymi zwierzętami. Ostatecznie nic nikomu się nie stało, ale na miejsce kilka razy była wzywana Policja, interweniowali też przedstawiciele Urzędu Gminy w Rakowie. Urzędnicy przyznają, że po kilku interwencjach posesja z psami została częściowo zagrodzona, ale problem nadal istnieje. - Boimy się wychodzić przede wszystkim z dziećmi na ulicę, a ludzie boją się zgłaszać te sprawy gdziekolwiek, bo obawiają się opiekuna psów, który też potrafi być agresywny. Chodzi z nimi jak i gdzie chce, nic sobie z tych interwencji i apeli nie robi. Nie wiem, na co co on czeka. Chyba na to, aż te psy kogoś pogryzą, albo zagryzą - dziwi się jedna z mieszkanek.
O tym, że taka sprawa faktycznie istnieje potwierdza wójt gminy Raków, Alina Siwonia. - Interweniowaliśmy w tej sprawie kilkukrotnie i my jako urząd i także Policja. Chcieliśmy, żeby właściciel psów je zamknął i ich nie wypuszczał, ale różnie z tym bywa. Dzieci i mieszkańcy się ich ewidentnie boją - przyznaje Alina Siwonia. Z punktu widzenia prawa pojawia się jednak problem, gdyż właścicielem psów jest syn mieszkańca, który się nimi obecnie zajmuje. Jednak właściciel od kilku miesięcy jest osadzony w Zakładzie Karnym, więc ciężko go pociągnąć do odpowiedzialności. Mimo to Urząd Gminy w Rakowie przygotowuje decyzję urzędową o odebraniu agresywnych psów właścicielowi i zabraniu ich do schroniska dla zwierząt. Mieszkańcy muszą więc uzbroić się w cierpliwość.
TOP 15 miejsc w Świętokrzyskiem widzianych z kosmosu
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?