Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojna o gimnazjum w Bodzentynie. Nauczyciele stracą pracę?

MAT
Samodzielne gimnazjum w Bodzentynie zostanie wygaszone. Uchwałę intencyjną o dostosowaniu sieci szkół do nowego ustroju szkolnego przegłosowali w środę radni na nadzwyczajnej sesji Rady Miasta i Gminy Bodzentyn. Na sesję przybyli nauczyciele z likwidowanego gimnazjum. Nie obyło się bez emocji.

To pokłosie nowej reformy oświaty, którą rząd wprowadza już od września 2017 roku. Samorządy muszą natomiast wprowadzić własną uchwałę intencyjną o dostosowanie sieci swoich szkół do nowej ustawy. W Bodzentynie sytuacja jest napięta, gdyż do likwidacji ma iść jedyne samodzielnie działające w Bodzentynie gimnazjum. Pedagodzy boją się, że gdy uchwała zostanie przegłosowana pracę straci 37 pedagogów zatrudnionych obecnie w placówce. W tej sprawie pisali z resztą ostatnio pismo do burmistrza Dariusza Skiby i do redakcji "Echa Dnia" licząc na nagłośnienie sprawy. Na środowej sesji pedagodzy pojawili się w silnej grupie, około 20 osób.

Przypomnijmy, że nauczyciele chcą, aby po wygaszeniu gimnazjum, placówka w której pracują została włączona do największej w gminie Szkoły Podstawowej wchodzącej w skład Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Bodzentynie. - My nie przyszliśmy tutaj manifestować przeciwko burmistrzowi. To nie prawda. Burmistrz jest dobrym gospodarzem, wspiera naszą szkołę, jednak reforma przechodzi na dół i po prostu obawiamy się o swoją pracę, bo ona dotyczy nas bezpośrednio. Jesteśmy jedynym samoistniejącym gimnazjum, na pewno byłoby nam łatwiej, gdybyśmy byli Zespołem Szkół, ale z tego co wiem, o to może być ciężko. Jesteśmy gronem z dużym stażem pracy, większość z nas pracuje w tej szkole od początku jej istnienia, czyli od 2001 roku. Włożyliśmy w istnienie tej szkoły kawał życia i jeszcze więcej serca, bliski jest nam los uczniów - mówiła podczas sesji wicedyrektor bodzentyńskiego gimnazjum, Barbara Świetlik.

CZYTAJ TAKŻE: Zaczęło się! 40 naszych nauczycieli pójdzie na bruk!?

Włodarze gminy i zdecydowana większość radnych przyznawała natomiast, że stoją przed trudnym zadaniem, bo każda decyzja jaką podejmą, nie będzie wszystkich zadowalała. - Jakiej decyzji byśmy nie podjęli, będzie ona krzywdząca dla jednej strony. Liczba godzin dla nauczycieli na terenie gminy się nie zmieni. Po za tym nie jest prawdą, że wszyscy stracą pracę. W szkole podstawowej powstaną klasy siódme i zapewniam, że w pierwszej kolejności będą zatrudniani wtedy nauczyciele z obecnego gimnazjum. Tak na prawdę sprawa będzie bardzo poważna w roku 2019 po całkowitym wygaszeniu gimnazjum - tłumaczył Andrzej Jarosiński, wiceburmistrz Bodzentyna, który odpowiada w urzędzie za oświatę. Co ważne, pomoc i współpracę dla nauczycieli z gimnazjum zapewniła też Barbara Pożoga, dyrektor Zespołu Szkolno-przedszkolnego w Bodzentynie. - Zapewniam was, że rozpocznę z wami współpracę, będę uzupełniać kadrę właśnie nauczycielami z gimnazjum - przyznawała. Ostatecznie za przyjęciem uchwały zagłosowało 11 radnych. Jeden był przeciwko, a dwóch wstrzymało się od głosu.

Co teraz? Od roku szkolnego 2017/2018 w placówce nie będą prowadzone nabory, a działalność gimnazjum zakończy wraz z końcem roku 2018/2019. - Sądzę, że to jest najrozsądniejsza decyzja, jaką mogliśmy podjąć. Nie chcemy przysparzać problemów nauczycielom ze szkoły podstawowej, ale jednocześnie chcemy wspierać nauczycieli z gimnazjum. Będziemy dalej myśleć, jak za dwa lata rozwiązać problem - komentował po sesji burmistrz Miasta i Gminy Bodzentyn, Dariusz Skiba.

Jedynym radnym, który był przeciwko przyjęciu uchwały był Dariusz Świetlik, który na co dzień pracuje także w miejscowym gimnazjum. - Jakie mamy mieć zaufanie do państwa, które zapewnia, że nauczyciele po wdrożeniu reformy nie stracą pracy, skoro na naszym przykładzie widać, że jednak stracą? - dopytywał. Poruszył też kwestię odpraw dla nauczycieli. - Jeśli gimnazjum będzie zlikwidowane, to żadne świadczenie, odprawa nam się nie należy. Nie chcemy być traktowani jako cyfry, my jesteśmy ludźmi i to jest sprawa wyjątkowa - dodawał. Szybko doczekał się odpowiedzi od innego radnego, Jerzego Tofila. - Kiedy w 2013 likwidowano cztery szkoły podstawowe, Pan Świetlik wtedy nie protestował, bo jego to nie dotyczyło. Teraz boi się o siebie, a nie kolegów nauczycieli - mówił radny Tofil. - Kłamie Pan i ja się zastanowię, co z pana słowami zrobić. Nie pozwolę na szkalowanie mojego nazwiska - odpowiadał radny Świetlik.

Zobacz także: 31 marca ogólnopolski strajk nauczycieli. Zajęć nie będzie, ale dzieci nie pozostaną bez opieki

(Dostawca: x-news)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie