Otwarcie obiektu nastąpiło w czwartek, 22 czerwca. Ściągnęły na nie tłumy władz samorządowych, bo do Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów trafiają śmieci z Kielc i 17 gmin z powiatu kieleckiego.
- To niezwykle ważna inwestycja. Stanowi kontynuację działań w zakresie naszych potrzeb, które mamy w obszarze ochrony środowiska. Jest istotna z tego względu, że dzięki niej zagospodarowaliśmy teren po wysypisku śmieci w Promniku na dziesiątki lat. Nie ma już wstydliwego składowania, które robiliśmy zgodnie z obowiązującym prawem, ale przez to tworzyliśmy taką tykającą bombę dla następnych pokoleń. Na szczęście mamy już to za sobą – podkreślił Wojciech Lubawski, prezydent Kielc.
Prezes Henryk Ławniczek dodał, że jest to najnowocześniejszy tego typu zakład w Polsce. – I mimo że przerabiane są w nim śmieci, to jest bardzo ładny pod względem architektonicznym – zaznaczył.
Zakład Unieszkodliwiania Odpadów w Promniku działa od września zeszłego roku, jednak wciąż trwało między innymi kompletowanie wyposażenia. Teraz obiekt pracuje pełną parą – osiągnął pełną zdolność produkcyjną.
Jednak rozpoczęcie działania zakładu było zagrożone. Choć budowa trwała prawie dwa lata – zaczęła się w połowie 2014 roku – to w międzyczasie ją wstrzymano. Stało się tak w kwietniu 2015 roku, gdy obiekt był gotowy w ponad 80 procentach. Wtedy to Generalny Inspektor Nadzoru Budowlanego wstrzymał inwestycję, ponieważ wpłynął do niego wniosek o uchylenie pozwolenia na budowę. Nowe pozwolenie zostało wydane w grudniu. Spowolniło to realizację inwestycji do tego stopnia, że miasto Kielce bało się, iż z powodu znacznego przekroczenia terminu straci unijne dofinansowanie. A dotacja z Brukseli była znaczna. Liczyła aż 165 milionów złotych. Na szczęście Przedsiębiorstwu Gospodarki Odpadami udało się porozumieć z podwykonawcami inwestycji po tym, gdy firma Mostostal, która wykonywała budowę, i wznowiono ostatnie prace.
Do tych trudności nie omieszkał podczas otwarcia nawiązać prezydent Kielc. – Pamiętam, jak wtedy mówiono, że inwestycja jest za droga. Że powinna kosztować jedną trzecią całej kwoty. Na szczęście w tym dramatycznym momencie konsolidacja wielu osób, w tym Rady Nadzorczej i zarządu spółki spowodowała, że dokończyliśmy tę budowę, w zasadzie sami. Dziś ona stoi i służy społeczeństwu, co cieszy – dodał Wojciech Lubawski.
Zakład Unieszkodliwiania Odpadów jest ogromny. Składa się z między innymi sortowni, hali przyjęć odpadów, kompostowni i magazynu odpadów chemicznych. Na wyposażeniu obiektu jest wiele maszyn, w tym niektóre bardzo drogie, nawet za 200 tysięcy euro. Moc przerobowa zakładu to 30 ton odpadów na godzinę, a więc 60 tysięcy ton na jedną 8-godzinną zmianę.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?