Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Piekoszowie pracownik gminy chciał nagrać na dyktafon mieszkańca, który domagał się wyjaśnienia sprawy [WIDEO]

Izabela MORTAS [email protected]
Pracownik gminy chciał nagrać na dyktafon mieszkańca, który domagał się wyjaśnienia sprawy. Gdy interesant wyjął kamerę, urzędnik zrezygnował ze swojej propozycji, mimo że… mieszkaniec zgodził się na nagrywanie.

Paweł Arabasz, mieszkaniec gminy Piekoszów przyszedł do urzędu po informacje na temat zlecenia budowy jednej z dróg gminnych, ponieważ miał wątpliwości, co do efektów wykonywanych prac. Chciał zapoznać się z dokumentacją i porozmawiać na ten temat z urzędnikami. W trakcie wyjaśnień jedna z osób uczestniczących w rozmowie wyjęła dyktafon i zaproponowała nagrywanie rozmowy. - Gdy wnikałem w szczegóły, jeden z urzędników powiedział mi więcej, niż wynikało to z dokumentów. W tym momencie drugi pracownik zaczął intensywnie wtrącać się do rozmowy i zaproponował jej nagranie. Był nachalny i nie wyjaśnił mi, w jakim celu chce to zrobić - relacjonuje Paweł Arabasz.

Interesant wyjął kamerę i chciał dowiedzieć się od pracownika gminy na podstawie jakich przepisów nagrywa rozmowę. Ten nie udzielił mu odpowiedzi i ponownie spytał o możliwość nagrania rozmowy. Gdy mieszkaniec wyraził zgodę, pracownik rozmyślił się i wyszedł z pokoju z dyktafonem w ręku.

Mieszkaniec gminy był zdziwiony tą sytuacją. - Mam wątpliwości, czy postępowanie urzędnika było zgodne z prawem. Zastanawia mnie, skąd gmina ma dyktafony i za jakie pieniądze je kupiła? Tyle się mówi o zadłużeniu, tymczasem pieniędzy na dodatkowe sprzęty nie brakuje.

- Pan Arabasz miał szereg szczegółowych pytań, na które oczekiwał natychmiastowej odpowiedzi, dlatego też padła propozycja o wyrażenie zgody na nagrywanie. Miało ono stanowić integralną część zgromadzonej dokumentacji - wyjaśnia Zbigniew Piątek, wójt gminy Piekoszów.

Wójt poinformował nas, że dyktafon był na stanie urzędu, zanim objął swoją funkcję i jest wykorzystywane zgodnie z prawem. - Urządzenie służy do nagrywania sesji Rady Gminy, posiedzeń komisji i stenogramów rozmów. Jest to zawarte w Statucie Gminy Piekoszów - mówi Zbigniew Piątek.

Wójt twierdzi, że miał inne informacje dotyczące przebiegu rozmowy. - Pracownik poinformował mnie, że pan Arabasz nie chciał rozmawiać przy włączonym dyktafonie. Sam nie byłem świadkiem zdarzenia, jednak myślę, że urzędnik nie działał w złej wierze. Nie mam powodów, by mu nie ufać - mówi wójt.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu KIELECKIEGO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie