Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pierwsi uchodźcy z Syrii zamieszkali w Świętokrzyskiem. Mają jedno marzenie: bezpiecznie żyć (zdjęcia, WIDEO)

Dorota Klusek [email protected]
To jedna z rodzin z Syrii, która zamieszkała w Górach Świętokrzyskich. Od lewej: Bassam Georges, Noar Anton i Ameen Georges. Są chrześcijanami. Uciekając przed wojną, porzucili swój cały dorobek. Jak sami o sobie mówią: chcą normalnie żyć.
To jedna z rodzin z Syrii, która zamieszkała w Górach Świętokrzyskich. Od lewej: Bassam Georges, Noar Anton i Ameen Georges. Są chrześcijanami. Uciekając przed wojną, porzucili swój cały dorobek. Jak sami o sobie mówią: chcą normalnie żyć. Łukasz Zarzycki
- Przyjechaliśmy do Polski, bo uciekaliśmy przed wojną. Bezpieczeństwo było najważniejsze. Teraz zaczynamy nowe życie. Od zera - mówi szesnastoletni Ameen Georges.
Pierwsi uchodźcy w Świętokrzyskiem

Pierwsi uchodźcy zamieszkali w Świętokrzyskiem

On i jego rodzice: Noar Anton i Bassam Georges mieszkali w stolicy Syrii, w Damaszku. Dziś nowy dom znaleźli w Górach Świętokrzyskich. Nie zostaną tam jednak długo. Wkrótce przeprowadzają się do większego miasta.

"Jesteśmy normalnymi ludźmi, którzy chcą żyć..."

Są jedną z trzech rodzin, które między innymi dzięki Fundacji Estera i siostrze Małgorzacie Chmielewskiej zamieszkały w województwie świętokrzyskim. To początek. Niedługo w naszym kraju pojawią się kolejne osoby, ponieważ Polska zadeklarowała, że zaopiekuje się dwoma tysiącami uchodźców, co już dziś budzi opór części polskiego społeczeństwa.

- Nie jesteśmy terrorystami. Jesteśmy normalnymi ludźmi, którzy chcą żyć - podkreśla Ameen.

Dorobek życia musieli zamknąć w sześciu walizkach

Tam było całe ich życie. Pani Noar Anton i pan Bassam Georges z wykształcenia są inżynierami. W Damaszku mieli pracę. Ameen z kolei chodził do szkoły. Zostawili swoich przyjaciół, bliskich. Swój dorobek musieli pomieścić w sześciu walizkach. Mimo to, mówią: - To nie była trudna decyzja. Bezpieczeństwo było najważniejsze.

Bassam Georges pokazuje zdjęcie, na którym ojciec trzyma głowę dziecka, a matka jego tułów. Sam obraz wystarczy. Słowa są zbędne. - Życie w Syrii jest bardzo niebezpieczne - w końcu zabiera głos Ameen. - Pójście do szkoły, czy powrót z niej także był bardzo niebezpieczny. Często wybuchały bomby. Poza tym brakuje tam wielu rzeczy, a to, co jest, jest bardzo drogie - wyjaśnia.

W Polsce planują stworzyć nowy dom

W Polsce są dwa miesiące. - To piękny kraj i mili ludzie - mówią uśmiechając się.
Ale jest tu inaczej niż w Syrii. Także klimat jest odmienny. - Teraz zrobiło się zimno. U nas we wrześniu jest bardzo ciepło. W zeszłym roku było 45 stopni. Nie wyobrażamy sobie, jak to będzie, kiedy przyjdzie zima i będzie minus 20 stopni - śmieją się.

Są chrześcijanami. W Polsce chcą założyć nowy dom.

- Wiele osób chce się dostać do Niemiec, ale my zostaniemy tutaj - deklarują. Zaczęli już naukę języka polskiego. - Jest bardzo trudny - wyjaśniają. Wypowiadają poszczególne słowa: herbata, kawa, dziękuję bardzo. Ameen umie powiedzieć już całe zdania. Właśnie się usamodzielniają i przenoszą do większego miasta.
- Teraz zaczynamy nasze nowe życie - mówią.

Więcej we wtorkowym Echu Dnia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie