Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dubas będzie woził turystów po Wiśle - mówi twórca repliki starodawnej łodzi Grzegorz Świtalski

Michał Kolera
archiwum prywatne
Z Grzegorzem Świtalskim, znanym pasjonatem sandomierszczyzny i tradycji flisackiej rozmawiamy o zbudowaniu dubasa, repliki starodawnej łodzi służącej do spławiania zboża

Dlaczego właściwie zdecydował się pan na rekonstrukcję dubasa, łodzi flisackiej, jakiej Wisła nie widziała od ponad 100 lat?

Pasjonuję się tym tematem od ponad dwóch dekad i marzyłem o tym od dawna. Chodzi o to, aby przypomnieć nasze bogate tradycje flisackie. Kiedyś Powiśle stało żeglugą śródlądową i trzeba o tym przypomnieć. Kultura flisacka była tutaj bardzo żywa, ale teraz, niestety, zanikła.

Dlaczego akurat Powiśle było związane z flisactwem?

Dlatego, że w pierwszej Rzeczpospolitej podstawową gałęzią gospodarki była uprawa roli i związana z nią produkcja zbóż. A Wisła była w tym czasie największą i najszybszą arterią komunikacyjną, prowadzącą w kierunku portu w Gdańsku. Skojarzenia z autostradą są jak najbardziej zasadne. W okolicznej gwarze przetrwał nawet zwrot „jeździć po Wiśle” zamiast „płynąć”. Rzeka funkcjonowała w świadomości ówczesnych ludzi na równi z drogą. Zresztą, na Wiśle stale panował tłok. Region sandomierski słynął z uprawy i transportu zboża. Wystarczy wspomnieć, że kilka wieków temu jedna z najlepszych odmian pszenicy na rynku w Amsterdamie nazywała się „sandomierką”. To coś znaczy.

Czy taka łódź, jak dubas, dobrze nadawała się do transportu zboża?

Wyśmienicie. Była to łódź płaskodenna. Miała niewielkie zanurzenie, w związku z tym łatwo było nią manewrować na takiej dzikiej rzece, jak Wisła. Dodatkowo dubas był jeszcze wyposażony w żagiel.

Udało wam się odtworzyć wszystkie charakterystyczne cechy tej łodzi?

Tego nie wiemy, bo nie widzieliśmy oryginału. Mieliśmy trochę obaw, ale po zwodowaniu 4 maja okazało się, że wszystko jest w porządku. Statek nie tylko pływa, ale do tego jest, mimo sporych gabarytów, bardzo zwrotny i łatwy w kierowaniu. Nasz posiada między innymi tak zwaną rozetę, rodzaj ozdoby, która była montowana na tych łodziach. Znamy to ze znalezisk archeologicznych. Ciekawostką jest fakt, że zakrzywiony dziób dubasa pochodzi od pnia sandomierskiej starej jabłoni z sadu zniszczonego podczas powodzi w 2010 roku.

Jakie będą dalsze losy łodzi?

Będzie wozić wycieczkowiczów po Wiśle. Być może kiedyś będzie więcej takich łodzi. Ekspedycje turystyczne, sesje jogi na wodzie - to naprawdę dużo pomysłów. Mam nadzieję, że się uda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie