Przed południem w poniedziałek strażacy otrzymali zgłoszenie o tym, że pali się karoseria na jednym z aut na składowisku złomu w Klimontowie. – Zaraz też powiadomiono nas, że ogień się przeniósł na inne samochody przygotowane do złomowania. W sumie pożar objął siedem aut – tłumaczył Sylwester Kochanowicz, oficer prasowy sandomierskiej straży pożarnej.
Płomienie sięgnęły także niewielkiej hałdy karoserii składowanej niedaleko aut. W wyniku spalania powstała chmura dymu, którą widać było z odległości wielu kilometrów. – Pożar szybko udało się opanować by nie przeniósł się dalej. Nie mniej jednak toksyczne substancje, które wydzielały się w trakcie spalania karoserii były zagrożeniem zarówno dla strażaków jak i okolicznych mieszkańców. Szczęśliwie jednak wiatr kierował słup dymu tak, by nie przedostawały się do zamieszkanych budynków - dodawał Sylwester Kochanowicz.
Na szczęście nikt nie ucierpiał. W działaniach brały udział trzy zastępy zawodowej straży pożarnej oraz trzy Ochotnicze Straże Pożarne.
Zobacz także: Przejazd najładniejszą trasą kolejową Karpat
(Źródło:nowiny24.pl)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?