Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katarzyna Góras, Człowiek Roku 2016 w powiecie: - Tytuł to dla mnie wielka nagroda

Małgorzata Płaza
Katarzyna Góras pochodzi z Linowa w gminie Zawichost. Studiuje na pierwszym roku elektroradiologię na Uniwersytecie Medycznym w Lublinie. Jest absolwentką Collegium Gostomianum w Sandomierzu. Śpiewa od najmłodszych lat. Jest finalistką 9. edycji „Must Be The Music” i 17. „The Voice of Poland”. Uwielbia czytać książki, szczególnie powieści science-fiction i romanse, a także oglądać seriale kryminalne.
Katarzyna Góras pochodzi z Linowa w gminie Zawichost. Studiuje na pierwszym roku elektroradiologię na Uniwersytecie Medycznym w Lublinie. Jest absolwentką Collegium Gostomianum w Sandomierzu. Śpiewa od najmłodszych lat. Jest finalistką 9. edycji „Must Be The Music” i 17. „The Voice of Poland”. Uwielbia czytać książki, szczególnie powieści science-fiction i romanse, a także oglądać seriale kryminalne.
Katarzyna Góras, utalentowana wokalistka z Linowa w gminie Zawichost, finalistka telewizyjnego show „The Voice of Poland” została głosami Czytelników i decyzją Kapituły Człowiekiem Roku 2016 w powiecie sandomierskim.

Ze zwyciężczynią nagrody „Echa Dnia” rozmawiamy o tym tytule, udziale w programie, muzycznych planach, a także o studiach i siostrze Ali.

Zobacz także: Kasia Góras: W The Voice of Poland wiele się nauczyłam [Gwiazdy bez tajemnic]

„Człowiek Roku” - to brzmi poważnie. Czym jest dla ciebie ten tytuł?
Byłam ogromnie zaskoczona wygraną, a wcześniej nominacją do tytułu. Nie dowiedziałam się do tej pory, kto zgłosił moją kandydaturę, ale jestem tej osobie wdzięczna. Tytuł „Człowieka Roku” znaczy dla mnie wiele. To wielka, ważna nagroda.

Ubiegły rok był dla ciebie bardzo udany. Uczestniczyłaś w „The Voice of Poland” i dotarłaś do finału, zachwycając widzów i jurorów.
Udział w „The Voice of Poland” rzeczywiście był dla mnie momentem przełomowym. Był to wyjątkowy czas także z tego względu, że wtedy zaczynałam również studia. Nie spodziewałam się, że dotrę do finału programu. Chciałam po prostu w nim wystąpić, dać z siebie możliwie jak najwięcej i pokazać się od jak najlepszej strony.

Co dał ci udział w „The Voice of Poland”?
Poznałam dzięki niemu wielu wspaniałych ludzi. Oczywiście zaistnienie w telewizji również było cudownym doświadczeniem. Program przełożył się, można powiedzieć, na popularność. Stałam się trochę rozpoznawalna. Jednak nie to liczy się dla mnie najbardziej. Najważniejsze w ferworze zdarzeń było to, że moi rodzice i dziadkowie byli ze mnie dumni, że ci ludzie, którzy od zawsze wierzyli we mnie i wspierali mnie w tym, co robię, byli bardzo zadowoleni. To było dla mnie największą nagrodą.

Dumni byli z ciebie nie tylko najbliżsi, ale również mieszkańcy gminy Zawichost, którzy bardzo ci kibicowali i oddawali na ciebie głosy.
Mam nadzieję. Chciałabym powtórzyć to, co powiedziałam odbierając tytuł Człowieka Roku: niezliczona jest liczba osób, którym mogłabym podziękować za wsparcie. Są wśród nich na pewno pracownicy Domu Kultury w Ożarowie, gdzie się uczyłam i nadal – choć studiuję w Lublinie - uczę się śpiewu. Moja przygoda ze śpiewaniem cały czas jest związana z tym miejscem. To instruktorowi Sławkowi Lutyńskiemu zawdzięczam w trzech czwartych swój sukces.

Podobno udział w „The Voice of Poland” zaowocuje twoim singlem.
To prawda. Jestem w trakcie realizowania własnego materiału. Współpracuję z Marysią Sadowską, która napisała dla mnie dwa świetne utwory. Mam nadzieję, że niebawem ujrzą one światło dzienne. Na razie nie chcę zdradzać szczegółów, bowiem ma to być niespodzianka. Mogę powiedzieć tylko tyle, że stylistycznie piosenki mieszczą się w kategorii elektropopu i popu. Sama również komponuję, piszę teksty. Jednakże nie jestem jeszcze gotowa, by swoje utwory gdzieś pokazać. Na razie są w fazie roboczej. To takie prymki; głównie ballady.

Rok 2016, jak już wspomniałaś, był dla ciebie wyjątkowy również dlatego, że zaczęłaś studia.
Ubiegły rok był szalony. Wiele się w nim wydarzyło. Była przecież jeszcze matura. Do końca się wahałam, czy podjąć studia muzyczne czy medyczne. Wybór padł na te drugie. Poczułam bowiem w głębi serca, że jest to coś, co zawsze chciałam robić. Zawsze interesowała mnie praca w szpitalu. Nie chciałam rezygnować z jednej pasji na rzecz drugiej. Postanowiłam podzielić czas między obie. Na razie wszystko się udaje.

… mimo że studia - elektroradiologia nie należą do łatwych.
Nikt nie powiedział, że będzie łatwo. Wiedziałam zresztą, czego się spodziewać. Miałam świadomość, że moje studia będą wymagały czasu, poświęcenia i wytrwałości. Wszystko udaje się pogodzić – nagrywam swój materiał, zdobywam upragniony zawód. Naprawdę jest wspaniale!

Mimo natłoku obowiązków udaje ci się znaleźć czas, aby wpadać często do Linowa.
Staram się co tydzień być w domu. Jednym z powodów jest moja kochana siostra, niemal 11 lat młodsza, Ala. Nie mogę bez niej żyć.
Ala również śpiewa?
Jest uzdolniona muzyczne, ale nie chce śpiewać, idzie w stronę tańca. Uczy się hip- hopu. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.

Czego życzyć ci na ten rok?
Przede wszystkim wytrwałości w działaniu i uśmiechu losu.

Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie