ZOBACZ też:
Rozmowa telefoniczna przekręt na wnuczka
Do 77-letniej mieszkanki Sandomierza zatelefonowała w środę kobieta mówiąca zachrypniętym głosem. Tak poprowadziła rozmowę, by poznać imię córki 77-latki i właśnie za nią się podała. Potem oświadczyła, że ma kłopoty w banku i jeśli nie uda jej się szybko zdobyć gotówki, czeka ją spotkanie z prokuratorem.
- Dzwoniąca zapytała ile sandomierzanka ma pieniędzy w domu a potem zapowiedziała, że po gotówkę zgłosi się kurier - relacjonuje starszy posterunkowy Beata Lipiarz z Komendy Powiatowej Policji w Sandomierzu.
Oszustka rozłączyła się, ale po chwili zdzwoniła ponownie. Prosiła, by mąż 77-latki wziął dowód osobisty i przyszedł przed bank. Tak też się stało. Gdy 77-latka została w domu, zaledwie kilkanaście minut po pierwszym telefonie, pojawił się młody człowiek w ciemnej kurtce. Odebrał od kobiety 44 tysiące złotych. Gdy mężczyzna wrócił sprzed banku, bo córki tam nie było, para zaczęła podejrzewać, że doszło do oszustwa. Kiedy 77-latka zatelefonowała do córki, na jaw wyszło, że to nie ona a oszuści dzwonili i zabrali pieniądze.
Wcześniej tego dnia telefoniczni oszuści byli aktywni w Pińczowie. Do mieszkańców miasta po pieniądze wydzwaniał ktoś podający się to za wnuka, to za policjanta. Łącznie policjanci odnotowali 21 nieudanych prób oszustwa. W dwóch przypadkach padły konkretne sumy. Raz dzwoniący chciał 48 tysięcy złotych, innym razem 16,5 tysiąca euro.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?