Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Mazur z Sandomierza przyłapał złodziei na gorącym uczynku

Michał LESZCZYŃSKI leszczyń[email protected]
Piotr Mazur, mieszkaniec Sandomierza odebrał podziękowanie z rąk inspektora Zgniewa Kotarskiego, Komendanta Powiatowego Policji w Sandomierzu za to, że przyczynił się do złapania dwóch włamywaczy do kiosku.
Piotr Mazur, mieszkaniec Sandomierza odebrał podziękowanie z rąk inspektora Zgniewa Kotarskiego, Komendanta Powiatowego Policji w Sandomierzu za to, że przyczynił się do złapania dwóch włamywaczy do kiosku. Michał Leszczyński
Nocą wyszedł na balkon zapalić papierosa i usłyszał "podwadź tutaj". Popatrzył w stronę kiosku Ruchu i wiedział, że ktoś do niego się włamuje. Zadzwonił na policję.

Zbigniew Kotarski, komendant sandomierskich policjantów:

Zbigniew Kotarski, komendant sandomierskich policjantów:

- Policjanci nie mogą być w kilku miejscach jednocześnie. Chcielibyśmy, aby pomagali nam mieszkańcy. Nigdy nie ignorujemy nawet anonimowych informacji o tym, że ma miejsce przestępstwo. Osoby, które przyczyniły się do poprawy bezpieczeństwa wyróżniamy. To nasza wdzięczność w imieniu lokalnej społeczności, że nie pozostały obojętne na łamanie prawa.

Kiedy skończył rozmowę z oficerem dyżurnym, patrol policji właśnie zatrzymywał na gorącym uczynku dwóch sprawców. W środę inspektor Zbigniew Kotarski, Komendant Powiatowy Policji w Sandomierzu podziękował Piotrowi Mazurowi za wzorową, obywatelską postawę.

- Policja bez społeczeństwa nie istnieje - podkreślał mundurowy. - Dzięki panu udało się złapać sprawców na gorącym uczynku. Teraz szybko zostaną osądzeni. Dzięki panu, cały wymiar sprawiedliwości jest zadowolony - dodał komendant.

- Nie pozwalają mi palić w domu - opowiadał bohater. - Wyszedłem na balkon. Zobaczyłem osoby robiące coś przy kiosku. Od razu wiedziałem, że chodzi o włamanie. Zadzwoniłem na policję. Radiowóz szybko przyjechał.

W ręce stróżów prawa wpadli 21 i 23-latek już wcześniej, jak mówi policja, notowani. Jednego zatrzymali bezpośrednio przy kiosku, a drugiego znaleźli wewnątrz. Włamywacze, jak opisywali mundurowi, byli nietrzeźwi. 21-latek miał w wydychanym powietrzu prawie półtora promila alkoholu, a 23-latek ponad dwa. Śledczy ustalili, że łupem złodziei padło 180 paczek papierosów oraz 150 złotych, rajstopy, podkolanówki oraz etui na dokumenty. Policja odzyskała towar.

- Jeżeli otrzymujemy informację od mieszkańca, z której wynika, że na jego oczach dokonuje się przestępstwo i można kogoś złapać na gorącym uczynku, wtedy takie działanie jest dla nas priorytetem - dodaje Jacek Kulita, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Sandomierzu.

- Taka postawa rzeczywiście cieszy. Tylko dzięki ścisłej współpracy z mieszkańcami miasta i powiatu, sandomierska policja może być jeszcze bardziej skuteczna. Nie bójmy się dzwonić na numer alarmowy 997 lub 112 - przypomina komendant Kotarski.

Sandomierscy policjanci od jakiegoś czasu wyróżniają postawy godne naśladowania, przyczyniające się do poprawy bezpieczeństwa. W nagrodę osoby szczególnie zasłużone otrzymują statuetki "Bądź jak Ojciec Mateusz", czyli postać serialowego "Ojca Mateusza" stojącego na paragrafie i trzymającego w dłoni kodeks.

Pierwsza przypadła żołnierzowi, który będąc prywatnie na sandomierskiej giełdzie samochodowej przy ulicy Przemysłowej zareagował na wołanie o pomoc mężczyzny, któremu, jak twierdzi, rabuś wyciągnął z kieszeni 20 tysięcy złotych. Żołnierz wraz z policjantem po służbie ruszyli w pogoń i złapali 33-latka z Radomia podejrzewanego o kradzież pieniędzy. Drugi "Ojciec Mateusz" powędrował do Antoniego Kłosowskiego, wiceprezesa stowarzyszenia Bezpieczny Powiat Sandomierski. Kolejną otrzymał Marek Kosior, mieszkaniec Lipnika w gminie Osiek (powiat staszowski), zawodowo przewoźnik promowy przeprawy łączącej Otokę (powiat sandomierski) z Baranowem Sandomierski (powiat tarnobrzeski). 54-latka kierująca osobowym volkswagenem wjechała z promu do Wisły. W aucie, oprócz kierowcy byli pasażerowie, 46 i 37-latek. Pracownik promu szybko odpiął łódkę i podpłynął do znoszonego prądem i lekko tonącego volkswagena. Wybił szybę, przez którą do łódki wszyscy wyszli z auta. Jak podkreślał Kosior, Wisła w tym miejscu ma od czterech do pięciu metrów. Później policjanci i strażacy byli zgodni, że gdyby nie zachowanie pracownika promu, osoby w aucie prawdopodobnie czekałaby śmierć.

Statuetki przyznawane są raz na jakiś czas. Czy czwarty "Ojciec Mateusz" powędruje do Piotra Mazura?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie