Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niezwykła historia Mariusza Adamczyka z Milczan - Człowieka Roku 2015 w kategorii Sport

Dorota Kułaga, Paulina Baran
Mariusz Adamczyk na galę w Kielcach przyjechał z siostrą Sylwią, mamą Beatą i tatą Stanisławem.
Mariusz Adamczyk na galę w Kielcach przyjechał z siostrą Sylwią, mamą Beatą i tatą Stanisławem. Dawid Łukasik
Znany zawodnik Mariusz Adamczyk, który pochodzi ze wsi Milczany pod Sandomierzem, został „Człowiekiem Roku 2015” w województwie świętokrzyskim w kategorii sport.

Mariusz Adamczyk ma 27 lat, żonę Karinę, która jest jego wiernym kibicem. Pochodzi ze wsi Milczany pod Sandomierzem. Jest czołowym polskim zawodnikiem w Amp Futbolu, czyli piłce nożnej dla osób po amputacjach. Od kilku lat regularnie powoływany jest do reprezentacji kraju. W 2000 roku wykryto u niego nowotwór kości. Po kolejnym nawrocie choroby stracił nogę, ale wygrał walkę z nowotworem. Wyjątkowa osobowość, człowiek, który innych „zaraża” życiowym optymizmem. Otrzymał tytuł „Człowiek Roku 2015 w województwie świętokrzyskim” w kategorii Sport.

Nasz laureat dostał mnóstwo gratulacji. -To dla mnie wspaniałe wyróżnienie. I niesamowita motywacja do dalszej pracy, do kolejnych treningów. Dostałem dużo gratulacji, można powiedzieć, że to zwycięstwo odbiło się szerokim echem. Cieszę się, że znalazłem się w takim gronie - mówił Mariusz, który na galę organizowaną przez „Echo Dnia” w Kielcach przyjechał z siostrą Sylwią, mamą Beatą i tatą Stanisławem. Nie mogła natomiast przyjechać żona Karina, która jest jego wiernym kibicem. Zatrzymały ją sprawy zawodowe.
Nasz laureat odbierając nagrodę opowiedział niezwykłą historię swojego życia - przypomniał walkę z nowotworem i trudne chwile, kiedy amputowano mu nogę. Wspominał też pomoc, którą zapoczątkował obecny Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach i chwile, kiedy dostał jedną z najnowocześniejszych protez na rynku.

Mariusz Adamczyk każdego dnia udowadnia, że życie jest piękne. Obecnie jest czołowym polskim zawodnikiem w amp futbolu, czyli piłce nożnej dla osób po amputacji kończyn.
- Pewnie każdy zastanawia się, jak gramy. My nie biegamy z tym żelastwem. Zdejmujemy protezy i o kulach biegamy za piłką. Skaczemy i zdobywamy bramki, które sprawiają nam wielką radość - mówił niezwykły sportowiec.
Mariusz Adamczyk z powiatu sandomierskiego jest jednym z najlepszych zawodników w Polsce w Amp Futbolu. Jest to młoda, ale szybko rozwijająca się dyscyplina sportu. Obecnie uprawiana jest w ponad 30 krajach świata.

W Milczanach buduje dom, chce tu wrócić

- Jest to piłka nożna dla osób po amputacjach jednostron-nych i dla tych, które mają wady wrodzone kończyn. Zawodnicy grający w polu są po amputacji kończyny dolnej, a bramkarze kończyny górnej - wyjaśnia Mariusz.
Obecnie mieszka i pracuje w Warszawie, tam też gra w klubie Lampart. - Ale buduję dom w Milczanach i w tym roku chciałbym wrócić w rodzinne strony. Przed rozpoczęciem budowy przeniosła się tam moja żona Karina - wyjaśnił Mariusz, który jest pewnym punktem reprezentacji Polski. W następny weekend czeka go zgrupowanie kadry narodowej w Warszawie. W tym roku największym sportowym wyzwaniem będą dla niego mistrzostwa świata, które odbędą się w Turcji.

Z nowotworem walczył długo, ale wygrał

A wracając do trudnych chwil, gdy walczył z chorobą...W 2000 roku dowiedział się, że ma nowotwór. - 6 grudnia miałem rozpoznanie, minęło więc już 15 lat. Trafiłem do szpitala w Sandomierzu, później do Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie. Tam zrobiono mi biopsję. Przyszły wyniki. Okazało się, że mam nowotwór kości strzałkowej. Rozpocząłem chemioterapię. O chodzeniu do szkoły nie było mowy, organizm był osłabiony. Miałem nauczanie indywidualne. Później przyszła pierwsza operacja. Wszystko było w porządku, poszedłem do gimnazjum. W liceum był nawrót. Wtedy nogę uratowano. Następnie poszedłem na studia do Kielc, na politologię na Akademii Świętokrzyskiej. Na trzecim roku nowotwór znowu dał o sobie znać. Musiałem się poddać amputacji - sięga pamięcią do tych trudnych chwil. Długo walczył z nowotworem, ale wygrał. -Noga została amputowana, ale to ja wyszedłem zwycięsko z tej walki. I dalej mogę się cieszyć życiem - podkreśla z zadowoleniem Mariusz Adamczyk.

Jego przykład może być wzorem dla innych

Trudne chwile, które przeszedł, nie załamały go. Wręcz przeciwnie. Tryska energią, humorem, z optymizmem patrzy w przyszłość. Jego przykład może być bodźcem do działania dla innych.
-Nie ma się co załamywać. Trzeba szukać pozytywów. Bez jednej kończyny też można normalnie funkcjonować, być szczęśliwym, cieszyć się każdą chwilą i spełniać swoje marzenia - mówi z przekonaniem Mariusz Adamczyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie